W dniu 2019-08-13 o 13:57, RoMan Mandziejewicz pisze:

> I dlatego nie należy kupować Alfy, szczególnie z mocnym silnikiem. Bo
> wszyscy uważają właściciela za milionera :(
>
> Olej w sieci 2x70 PLN
> Świece w sieci 4x42 PLN oryginalne
> Filtry - groszowe sprawy czyli materiały max 350 PLN. Pozostałe 550 za
> znaczek na masce i moc silnika.

Czytam, przecieram oczy ze zdziwienia, nie wierzę, że tak postępujesz.
No chyba, że jesteś zobligowany. Serwis autoryzowany = najmniejsze
kompetencje = wymieniacze części zawsze na oryginalne, bez gwarancji
sukcesu a mechanicy = kosmiczne ceny na usługi, oleje, filtry itp. Jeśli
nic Ciebie nie obliguje, to zaproponowałbym elektrowstrząsy jako terapię
na schorzenie. :-D

Ja postępuję inaczej:

1. Mam swojego mechanika od lat. Nie przynależy on do żadnej firmowej marki.

2. Jeśli wymieniam oleje / filtry, to zawsze konsultuję się z firmami
handlującymi wyłącznie tymi akcesoriami, by doradziły mi co jest na
topie i wyjaśniły dlaczego te, a nie oryginalne. I przyznam, że doznałem
olśnienia po takim doradzeniu. Do oryginałów nie wrócę. Kupuję to to i
jadę do "mojego" mechanika na wymianę. Płacę grosze a przy okazji zadba
by np. uszczelka pod korkiem spustowym nie była zużyta i silnik nie
zaczął "naturalnie pocić się bo nie jest nowy" (to cytat słów, jakie
usłyszałem przy wycieku oleju będąc u "konkurencji").

3. Dzieje się coś poważniejszego = omijam serwis autoryzowany szerokim
łukiem. Tu autentyczna historia. Po zakupie auta nie byłem w stanie
wykasować "serwisu D". Niby drobnostka. Ponoć poprzedni właściciel
grzebał w komputerach więc autoryzowany serwis może jedynie wymieniać...
Zalecono wymianę zegarów. Pojechałem więc do "mojego mechanika". Za 50
zł usunął usterkę. Okazało się, że poprzedniego właściciela nie było
stać na wymianę czujnika lepkości oleju za 130zł więc jego awarię
zablokował w którymś z komputerów i działy się cuda.

4. Awaria 2 wtrysków? (Bardzo duża utrata mocy na zimnym silniku).
Serwis autoryzowany wycenił naprawę na ponad 9 tys. zł. Pojechałem do
"mojego mechanika", podpiął dokładnie takiego samego kompa (star
diagnosis) jakiego w serwisie autoryzowanym używają, wykonał test
przelewowy wtryskiwaczy, zdemontował niesprawne, wysłał do Torunia 2
szt. celem regeneracji (2x350zł) i wsadził je z powrotem (1200zł - bo
demontaż był trudny). Auto śmiga jak rakieta...

Długo by jeszcze pisać. Najbardziej wyfisiowane usterki typu wymiana
kolektorów / naprawa turbiny to koszty rzędu 10% względem wyceny serwisu
autoryzowanego.

Teraz pytanie z czystej ciekawości - czemu wolisz inwestować?

--
Pozdrawiam,
Marek