W dniu 2017.07.10 o 12:29, Jawi pisze:
> Witam,
> Moj syn wypatrzył sobie aparat Sony Alfa SLT57.
> Kit z torbą, i obiektywem kitowym i dodatkowo jakiś obiektyw 75-300. Chyba 3 letni.
> Aparat mało używany, sprawdzone. Zadbany, właściciel nam znany, to nie
> ogłoszenie z prasy czy internetu.
> Zastanawiam się czy kupić go za 1150pln, czy lepiej szukać czegoś nowego?
> Nacisku na lustrzankę nie ma, zastanawiam się czy to okazja czy już nie.
> Potrzeby - no cóż, rozmiar i waga nie są krytyczne, używał do tej pory małego
> kompaktu, teraz chciałby coś lepszego.
> Czegoś czym mógłby się bardziej "pobawić". Chciałby spróbować też
> astrofotografii, ale to nie jest kryterium, bo jest na etapie szukania do tego
> też z sprzętu, na razie korzystał ze sprzętu nie swojego. Nie wiadomo czym się
> to poszukiwanie skończy i też kiedy.
>
> pozdrawiam
>
odnosząc się tylko do astrofoto z racji tego, że też byłem jakiś czas temu
napalony na gwiazdy: akurat aparat ma chyba najmniejszy udział w kosztach... jak
nie chcesz dołożyć 5k zł do napędu, sterowników itp to każdy współczesny aparat
z matrycą apsc lub ff będzie ok. Bez napędu zostają Ci czasy w porywach do 1
minuty, powyżej tego w zależności od ogniskowej dostaniesz smugi a nie gwiazdy.
Do zabawy na poważnie trzeba sporo dokupić poza aparatem, dodatkowo u nas
upierdliwe jest znalezienie dobrego ciemnego miejsca, a jak już znajdziesz
miejsce, to pogody do zdjęć nocnych :) Kiedyś budowałem napęd do aparatu,
odpuściłem sobie jak przez pół roku nie udało mi się porządnie przetestować w
Krakowie, bo albo -15 stopni, albo chmury, albo mgła na niebie taka że ledwo 3
gwiazdy widać.
A sam aparat o który pytasz nie umożliwia całkowitego wyłączenia odszumiania
raw, co właściwie go dyskwalifikuje z dalszych rozważań w temacie astrofoto.

pozdrawiam Krzysiek