W dniu 2012-01-22 23:12, scobowski pisze:
> W dniu 2012-01-22 22:24, Plumpi pisze:
>> Użytkownik "megrims" <m...@i...pl> napisał w wiadomości
>> news:jfhqlt$6km$1@usenet.news.interia.pl...
>>
>>>> mam zamontowanej kamerki, bo byłby fajny materiał na YT:)
>>
>>> Trzeba było wysiąść i mu zajebać w ryj.
>>
>> Myślisz, że to było takie łatwe, kiedy mało co się nie popłakałem ze
>> śmiechu, widząc jego reakcję jak biedak nie może doskoczyć do szyby :)
>
> się nie podniecaj, se-2 zapal :P, wyluzuj, jedź dalej ;)
> A taki pacjent wreszcie się sam wyeliminuje - jak na filmiku z
> pierwszego postu ;).
>
>

Tylko ani sobie ani nikomu nie życzę, aby został takim eliminatorem.
Kiedyś mi prosto pod koła wjechał rowerzysta. Z lasu. Dziadek lat 70.
Jechałem Oplem Omegą, akcja działa się poza terenem zabudowanym
okolice Łodzi (cholera - znów ta Łódź).

Zbita szyba, wgnieciony dach, pogięta maska. Wina rowerzysty
nie podlegała żadnej dyskusji. Po tygodniu jeszcze dzwoniłem
na policje - powiedzieli, że nie odzyskał przytomności. Do dzisiaj
nie wiem co się stało z tym dziadkiem - prokurator mnie nie gonił,
więc wnioskuje, że doszedł do siebie.

Ale takie zdarzenie pozostaje do końca życia i jest paskudne.
Więc piesi może niech zmądrzeją niż dadzą się eliminować.