In article <4fdb3184$0$1217$65785112@news.neostrada.pl>, s...@h...pl
says...
>
> Uzytkownik "Andrzej Jarzabek" <a...@g...com> napisal w
> wiadomosci grup dyskusyjnych:jreijk$l3n$...@i...gazeta.pl...
> > Nie rozumiem? Gdzie istnieje? Jednoznacznosc czego?
>
> Od chce wyników do instrukcji dla CPU.

Znowu nie zrozumia?em.

Programowanie to nie jest koniecznie pisanie instrukcji dla CPU w sensie
dos?ownym (jezyka maszynowego). Napisany prograqm, owszem, w ten czy
inny sposób przek?ada sie na instrukcje CPU, ale to te? dotyczy
programów w paradygmatach innych ni? imperatywny. Z kolei nie musi tak
byae, ?e poszczególne instrukcje s? t?umaczone na jakieoe instrukcje lub
sekwencje instrukcji CPU - zasada translacji mo?e byae zupe?nie inna.

> > W programie wielowatkowym kolejnosc poszczególnych instrukcji nadal ma
> > znaczenie. W C raczej ciezko napisac program tak, zeby kazda instrukcja
>
> Programowanie relatywistyczne. Jest podobno cos takiego.

Nie wiem co to jest.

Ogólnie nie jest trudno sobie wyobraziae pe?noprawny jezyk progrmaowania,
w którym semantyka programu nie zale?y od kolejnooeci instrukcji.

> > programu, gdzie programem byl "zbiór instrukcji". Analnie czepiajac sie
> > zauwazam, ze zbiór nie ma okreslonej ilosci elementów. Rozpatruje
>
> Ciekawe stwierdzenie - zajrzyj sobie co to jest tzw. "moc zbioru". Nawet
> zbiory nieskonczone maja okreslona ilosc elementów.

Przepraszam, chodzi?o o kolejnooeae elementów.

> > instrukcji. Zauwazam, ze taki hipotetyczny jezyk raczej nie jest jezykiem
> > imperatywnym.
>
> Dla mnie imperatywnosc to nie uszeregowanie instrukcji, ale sama koncepcja
> ze kogos/cos trzeba instruowac.

Instruowaae to dooeae ogólne pojecie. Dla praktycznie dowolnego programu w
jezyku powszechnie uwa?anym za nie-imperatywny (Prolog, Haskell, SQL)
mo?na powiedzieae, ?e taki program instruuje czy to komputer,
interpreter, czy baze danych.

Ogólnie przyjmuje sie, ?e paradygam imperatywny polega na tym, ?e sie
formu?uje program w postaci polecen do wykonania, a uzyskanie efektu
dzia?ania programu opiera sie na wykonaniu tych polecen w okreoelonej
kolejnooeci (co nie znaczy, ?e w programie nie mo?e byae instrukcji o
innym charakterze, np. deklaracji lub definicji ró?nych tworów).

> > http://www.fourmilab.ch/babbage/sketch.html
>
> Niezbyt przekonywujace ze to jest programowanie. Raczej lamiglówka
> matematyczna.

Jest pokazane w precyzyjny sposób jak na komputerze o okreoelonej
konstrukcji uzyskaae program robi?cy okreoelone rzeczy. Te instrukcje s?
homomorficzne z programem - gdyby maszyna istnia?a, to prze?o?enie ich
na kod maszynowy by?oby czysto mechanicznym procesem.

NB z tytu?u czytania kiedyoe o tym, dlaczego jest tak ma?o kobiet
programistek, w kilku artyku?ach wyczyta?em, ?e w latach 50-tych by?a to
g?ównie domena kobiet. Tylko ?e przy dalszym przyjrzeniu sie tematowi,
wychodzi?o, ?e owszem, tylko ?e "programowanie" oznacz?o wtedy
przek?adanie dooeae precyzyjnego zapisu, który dzisiaj nazwalibyoemy
psedokodem, na jezyk maszynowy. To "naukowcy" czy "in?ynierowie"
wykonywali dzisiejsz? prace programisty, te panie wykonywa?y prace
kompilatora. Pomijaj?c w tym momencie ca?kowicie temat kobiet, chcia?em
tylko zauwa?yae, ?e pojecie "programowania" i "programisty" faktycznie
mo?e sie mocno zmieniaae w czasie, mimo ?e nominalnie ca?y czas mo?emy
mówiae o uk?adaniu "instrukcji dla komputera".