Pan JDX napisał:

>> Sprawdzić warto, ale ten test niczego nie przesądzi. Ani w jedną, ani
>> w drugą stronę. Krystaliczny odbiór nie będzie świadczył o niewinności
>> ortodoksów, zakłócenia nie przesądzą o ich winie. Po prostu nie znamy
>> aktualnych norm (ani nie dokonaliśmy pomiarów).
>
> Sprawdziłem. Niestety, (albo stety) radio samochodowe działa bez zakłóceń.

Moja interpretacja: radia samochodowe projektuje się ze szczególną
dbałością o odporność na zakłócenia. W warunkach, w których pracują,
to ważne. Czy te inne też *powinny* (zgodnie z normą) mieć taką
odporność, tego nie wiem. Być może tak, ale producenci wychodzą
z założenia, że mało kto mieszka dwieście metrów od silnego nadajnika
i dla oszczędności luzują sobie trochę. Ale może nie. Tak czy inaczej,
zgłaszanie tego do UKE może być wątpliwą sprawą. Podejrzewam, że już
to badali przy wydawaniu zezwolenia na nadawanie.

Jarek

PS
Przypomniał mi się teraz "efekt gorkowsko-luksemburski" odkryty prawie
sto lat temu. Przy słuchaniu słabej, ale bliskiej stacji średniofalowej,
słychać też daleką silną, działającą na zupełnie innej częstotliwości.
Obie częstotliwości kompletnie nic nie łączy, żadne harmoniczne czy
zdudnienia. Tajemnicze początkowo zjawisko daje się wyjaśnić nieliniowością
jonosfery. Silna stacja wpływa na własności jonosfery i zmienia propagację
fali tej słabszej. Podobne rzeczy dzieją się w krzemie.

--
Lecz radio, jak wiecie, | Pudło to zamienię
Bardzo trzeszczy w lecie... | Na żywe stworzenie."
Stryjek myśli sobie: | Mieszkał chłop przy szosie,
"Ano wiem, co zrobię, | Dał za radio prosię.