W dniu 05.11.2025 o 12:07, J.F pisze:
[...]
>> Głównie do pracy jeżdżą. Tutaj liczy się czas a nie przebieg. W dużym
>> mieście, można przejechać 20km w godzinę a z małego miasteczka 100km w
>> godzinę do pracy. Różnica 80km w jedną stronę :) W Polsce zaczyna się
>> robić podobnie.
>
> Fakt, w znajomej niemieckiej firmie nagle zaczęli mówić, że mieszkają
> do 100km od biura. Covid zmienił podejscie?

Zawsze tak mieszkali. Covid częściowo zmienił podejście, bo zmusił do
pracy zdalnej. Obecnie wraca stare. Ja zdalną pracę wymyśliłem odkąd
była "wynaleziona" ale miałem też takich kontrahentów, którzy nie
wierzyli, że nie muszę siedzieć przed ich kompem, żeby wykonać jakąś
pracę :)>
> Przy czym 100km ... to może być 50 minut w dobrych układach, albo 2.5h
> w złych :-)
> Za to takie 40km w dobrych układach - dom przy autostradzie, firma
> przy austradzie, autostrada bez korka ... ale koszta jednak też pewne
> są.

Największe korki są w mieście i to w godzinach szczytu, szczególnie od
16:00-18:00. Na autostradach częściej jest korek niż na dwupasmówkach.
W nawigacji wybieram zawsze najszybszą trasę.
>>> No ale ty robisz 30 tys, dwóch innych 10 tys, średnio 17 tys
>>>
>>> No ale zaraz - Ty robisz około 100km dziennie, średnio.
>>> To ci wystarczy domowe gniazdko w nocnej taryfie :-)

Nie, nie wystarczy. 100km mam do pracy a potem zaraz dalej.
Zwyczajnie, toleruję samochód "ZAWSZE PO PARĄ" a nie jak konia, że musi
się nażreć i odpocząć. Nie jadam na stacjach. Ci też mnie wkurwiają.
Zamiast zapłacić za paliwo i wypierdalać, to czekam za takim kurwiem
kilka cennych minut, bo se musi hottoga skonstruować. Powinna być osobna
kasa dla tych fastfudożerców. Jak się trafią trzy takie kurwie w
kolejce, to przejebane. Dlatego też nie chodzę do Żabki. Cavallino i
Myjk + IO (odgłos osła) do nich należą. Czas mają z gumy i zabierają go
innym.
Powinny być opłaty za ten czas a kasa do puli i rabat dla tych co
potrafią w max 3 minuty zwinąć się z kolejki. Im wincyj padlinożerców,
to tańsze paliwo :) Oczywiście rezerwatów z ładowarką nie uwzględniam bo
tam nie chodzę. Oni mają swoje kolejki, wchuj czasu a wątek nawet
podaje, że sobie apkę zrobili :) Ich cyrk ich małpy :)

>> Odlicz 3 dni bo nie jeżdżę wtedy do pracy czy w pracy.
>> Ostatnio mniej mi się chce w weekend na wycieczki i przebieg mi lekko spadł.
>
> No widzisz - czyli powiedzmy 25 tys km w 4 dni w tygodniu ... i Ci
> wystarczy 120km zasięgu ... w/g Myjka :-)

Myjk robi 8tys/rok. Sadzę że dałbym radę pieszo, to tylko 20km dziennie :)

--
Pixel(R)??
Albo PiS albo Polska