> Sprawa banalna, przed zakupem Mix dla córki zadałem pytanie, czy zostanie
> FV
> za mix dołączona do tej zbiorczej za pozostałe kilka telefonów. Usłyszałem
> odpowiedź, iż tak i nie będzie z tym żadnego problemu. Podpisałem więc
> umowę. Zdziwiłem się bardzo, kiedy na FV od Ery nie było pozycji związanej
> z nowym aparatem. Kilka dni później otrzymałem drugą osobną na mix.
> Zadzwoniłem więc z zapytaniem, dlaczego są dwie, a nie jedna. W odpowiedzi
> otrzymałem informację, że nie jest to możliwe z powodów technicznych, bo
> abonamenty i prepaidy są oddzielnymi systemami. No dobrze, jedna FV w tą,
> czy w tą nie będę już o to robił problemów. Zdziwienie drugie, córka
> otrzymuje SMS o niezapłaceniu FV. Zaraz, halo, ja nie płacę FV ery, oni
> sobie sami pobierają z konta pieniądze i to od kilku lat. Dzwonię znów do
> Ery, dowiaduję się, że na ta FV muszę podpisać kolejne polecenie zapłaty
> (ciśnienie mi się powoli podnosi). Ok, ustaliliśmy z miłym Panem, że z
> następną FV na mix przysłany mi zostanie stosowny druk, w którym mam
> zaznaczyć, aby sobie pobrali zaległą FV (na 25 zł), po czym zostawić to
> dowolnym punkcie Ery. Pan uprzedził mnie, że nie będzie nic w stanie
> zrobić
> z ponagleniami SMS, ale ogólnie to nie powinno być problemu. Uprzedzam
> więc
> córkę, że ponagleniami SMS ma się nie przejmować i może od razu je kasować
> bez pokazywania mi. Tak też robiła. Dziś zdziwienie kolejne, zablokowano
> jej połączenia wychodzące. Zaraz, kurwa mać, to z kim i co ja ustalałem?
> Jestem ich abonentem od przeszło 10 lat, od kilku lat zarabiają na mnie
> prawie 10k rocznie i robią problemy z powodu 25zł na prepaidzie, który na
> marginesie w między czasie został doładowany za co najmniej 200 zł w ciągu
> miesiąca? Okazuje się, że ów miły Pan ie przesunął w systemie terminu
> płatności za tą jedną FV i teraz odkręcenie tego wcale nie będzie takie
> proste... Ja wysiadam, mam dość, kończą mi się umowy i "wynoszę się" z
> Ery.
> Pozdrawiam

Bez obrazy ale Twoje zachowanie jest dziecinne. Sporo napisałeś o tym jacy
źli są konsultanci ale najważniejszego, czyli tego co jest napisane w umowie
i regulaminie który podpisałeś nie ma. To że trafiłeś na niekompetentnego
konsultanta dopiero po 10 latach to i tak sukces. Doradzam najpierw czytać
co się podpisuje, pytać i żądać odrazu konkretnej podstawy w regulaminie czy
umowie. Życie będzie prostrze i mniej będziesz marnował czasu na walkę z
wiatrakami. Jak coś jest nie tak piszesz reklamacje.