W dniu 17.10.2025 o 18:05, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
> W dniu 17 paź 2025 o 11:39, Trybun pisze:
>
>> Tylko do tego że na pewno znajdzie się ktoś komu przejście na
>> zachodnie wzorce nie tylko nie zaszkodziło ale nawet pomogło. To jest
>> właśnie ten wyjątek od reguły że generalnie  Polacy po transformacji
>> zapadają na uczulenia jak nigdy w historii .
>
> Antyhistaminowe leki są wytworem wschodniej cywilizacji czy
> zachodniej?... Sterydy (Budezonid czy Cyklezonid) kto opracował?

Nie ważne, ważne kto używa i nadużywa. Zresztą problem nie tylko w
lekach  a w stylu życia i bycia.

>
>>> Takich ludzi? -- masz ich wokoło siebie... Na tej grupie!
>
>> Miałem na myśli tych filantropijnych operatorów którzy
>> bezinteresownie coś rozdają za darmo.
>
> Też masz wokoło siebie: Orange, Polkomtel, T-Mobile...
> Zapewne też wielu innych... W tym wirtualni typu Premium Mobile...

Jakoś o żadnym nie mam dobrego zdania.

>
>>> Mnie pieniądze (pomijając zadłużenie) cieszą w każdym czasie. ;)
>
>> Ale chyba nie do tego stopnia aby przypalać sobie szlugi dolcami?
>
> Nie -- raz że nie palę (co jest oczywiste? -- jestem astmatykiem)
> a zero, że ze wszystkiego (także z pieniędzy) warto korzystać
> umiejętnie...
>
>> Przynajmniej ja całkowicie z tego wyrosłem.
>
> Ja zaś wyrosłem ze sponsorowania Kościoła -- zgodnie z nauką kanonika
> Samula czy osób (zakonnic i księży) nauczających mnie kiedyś religii...
> Samul raz za razem powtarzał:
>  - odkładaj pieniądze (choćby na wycieczkę do Ziemi Świętej)
>  - pierwsze są twoje potrzeby
>  - będąc głodnym nie karm kogoś o kim nie wiesz, czy jest głodny...
> Katecheci nauczali:
>  - na tacę dawać należy jałmużnę -- drobniaki, grosze, nie majątki...

Widać Kościół kościołowi nie równy, jedni jak Rockefeller a inni jak
Marx.. Osobiście wyrosłem też ze sponsorowania "chorych dzieci"...

>
>>> Moja siostra płaci do Orange -- i  nie korzysta...
>>> Płaci sporo... Ma: TV, telefon stacjonarny i komórkowy oraz
>>> net w komórce -- w Motoroli... Ale nie korzysta (z niczego,
>>> co wyżej wymieniłem) albo korzysta, ale sporadycznie,
>>> praktycznie wcale...
>
>> Możesz zdradzić co trzeba zrobić aby wejść w posiadanie 1TB za friko?
>
> Teraz nie wiem (bo i po co mi te terabajty -- setki gigabajtów to aż
> nadto) ale zwykle setki można dostać za wyrażenie marketingowej zgody
> itp... Być może po przeniesieniu są zwyczajowo setki gigabajtów...
> Play kiedyś dawał sporo na 5 miesięcy, później na 2, teraz chyba
> nie daje, ale hojnie dają pozostali: Orange, Polkomtel, T-Mobile
> i wirtualni jak Premium Mobile...

Jak już pisałem przenoszenie nie wchodzi w rachubę.

>
>> Akurat mam do pobrania Sniper Elite a`la 100GB i Sniper Ghost
>> Warrior  3 o wadze 85GB, tak że przydałoby się trochę więcej
>> transferu. Przy standardzie wyjdzie mi zapłacić więcej za transfer
>> niż za same gry, k*wa , jakie to idiotyczne, ale taka jest dla wielu
>> rzeczywistość w kraju nad Wisłą...
>
> Możesz przenieść numer -- by dostać za free setki szybkich gigabajtów
> albo: setki szybkich gigabajtów, gadulstwo i SMS... Być może trzeba
> wyrazić marketingowe zgody -- nie miewam z tym problemu...
>
>>> Możesz skorzystać z Ookla i rzucić link z efektami?...
>
>> Musiałbyś wyjaśnić jak to zrobić. Zrzut ekranu z wynikiem i co dalej?
>
> Po klepnięciu w konkretny wynik w apce masz po prawej stronie na górze
> krzyżyk a pod nim jakby kanciaste u ze strzałką -- możliwość wysłania
> m@ilem linku z wynikami i inne udostępnianie...

Nic takiego nie ma, w opcjach zrzutu są
1/ Informacje
2/Obiektyw Google3
3/utwórz
4/zamów zdjęcie
5/użyj jako
6/pokaz slajdów
7/przesyłaj
8/usuń z urządzenia
9/drukuj
To wszystko, jak mam przesłać zrzut ekranu do netu na grupę?

>
>>>>> ma chyba gwinty FG1/2"-M22x1, ale przejściówka FG1/2"-FM24x1
>>>>> zastąpiłaby
>
>>> AliExpress zwleka z wysyłką a Leroy Merlin wycofał
>>> przejściówki z calowych na metryczne...
>
> Zamówiłem FG1/2"-MM22x1.0 -- już wysłane... Ale i FG1/2"-FM24x1.0 też
> wysłane, więc będę miał nadmiar... MM22x1.0 to zwyczajowo zewnętrzne
> gwinty okołoperlatorowe a FM24x1.0 to zwyczajowo wewnętrzne gwinty
> okołoperlatorowe... Obaczę, ;) co okaże się korzystniejsze...
>
>
>> Tak, o Dunaja. Jak na miedź to zupełnie przyzwoicie..
>
> Nieawaryjność jest taka sobie... Jak na fastethernet z szybkością
> i opóźnieniami OK -- problem w tym, że mamy trzecią dekadę (bliżej
> do czwartej niż drugiej) XXI wieku... Małe opóźnienia nie są u mnie
> tak istotne jak stabilność, a nawet momentami szybkość...
>
>> Skoro wolisz spać, oczywiście L4 nie jest tam honorowane??
>
> Gdzie? W Duolingo? -- raczej tak, ;) ale nie korzystam z L4...
> Dziś znów nie wziąłem udziału w przedpołudniowym szybkim zdobywaniu...
> Wieczorem też nie wezmę -- bo warunkiem jest udział w przedpołudniowym...
>
> Nie mogę powiedzieć, że Duolingo mnie niczego nie uczy, ale postępy
> są znikome w relacji do czasu... Użytecznie to chyba wręcz ogłupia... ;)
> Trudniej mi dziś korzystać z angielskiego niż przed kilkoma miesiącami
>
>  - Imo potrzebne jest świadome uczenie gramatyki
>    (podświadome osłuchiwanie się nie daje dobrych efektów)
>  - Zasób słownictwa nieznacznie zwiększył się
>    (prawie wcale -- zważywszy na poświęcony czas)
>  - Moja mowa staje się bełkotem
>
>    lektorzy sprzed dekad kładli nacisk na poprawną wymowę i ujawniali
>    sposoby uzyskiwania tejże poprawności; mówili, jak układać język
>    czy usta, kiedy dmuchać itd...
>
>    przykładowo -- nauczycielka umieszczała przed usta papierową kartkę
>    i kazała tak wymawiać 'Peter', by ta kartka gwałtownie odfruwała od
>    ust... do tej pory pamiętam z ogólniaka 'I can do it' tak wymawiane,
>    by nie było w tej wymowie samogłoski w 'can'... jak z 'Notre-Dame'
>    bez końcowej samogłoski w 'Notre'; twarde głoski na końcach wyrazów
>    angielskich w odróżnieniu od polskich zmiękczeń typu 'chleb' czy
> 'kod'...
>
>    mowę sprzed dekad rozumiałem a nauka dawała przyjemność...
>    (wyobraźnia budowała to, co przekazywały uszy)
>    tu różnie bywa a celem nie jest nauka angielskiego, lecz
>    pogoń (nierzadko niezbyt uczciwa) za punktami...
>
>    jednak Duolingo uczy -- w życiu niekoniecznie wygrywają lepsi... ;)

Na swój sposób są lepsi...

>
> -=-
>
> Mam za sobą sytuację taką:
>  + net ustawiony na T-Mobile
>  + rozmowa przywędrowała na T-Mobile
>  + net oferowała także karta Orange
>  + włączony był VoLTE
>  + wyłączona była łączność WiFi
>
>  = podczas rozmowy telefon nie miał dostępu do netu
>
> Trzeba by jeszcze tak spróbować bez WiFi:
>
>  + net ustawić na T-Mobile
>  + rozmowę odebrać na karcie Orange
>  + pozostawić włączony VoLTE
>
>  + net ustawić na T-Mobile
>  + rozmowę odebrać na karcie Orange
>
>  + net ustawić na Orange
>  + rozmowę odebrać na karcie T-Mobile
>
> Być może tak uczynię... *Być może* jutro będę nawiązywał rozmowy, ;)
> bo dzisiaj jestem bez wychodnego gadulstwa... Dokładniej -- niby mam
> wychodne gadulstwo, ale nie bez ograniczeń... Być może -- gdyż nie
> wiem, czy będę miał wychodne gadulstwo bez granic...
>
>
> Nie wiem, jak długo operatorzy będą dawali gratisy, ale na razie
> byli/są bardzo hojni -- a Ty narzekasz...
>    https://youtu.be/vGtNwmlnXN4?t=10

Ale nie bardzo wiem w czym powyżej jest problem. Przy włączonej
transmisji danych nie możesz rozmawiać?

>
> -=-
>
> Wg mnie zachodni styl życia objawia się wolnością: GNSS, internet,
> motoryzacja... Ale dostępność dóbr zawdzięczamy głównie Chińczykom
> tanio nam oferującym niemal wszystko -- nawet samochody i domy...
> Dzisiejszy styl życia u mnie objawia się kupowaniem via net -- tanim,
> świadomym, rozważnym, spokojnym... W PRLi kupno bułek było problemem
> a prywatne przewożenie ćwiartki wieprza kupionego na wsi (choćby od
> rodziny) było nielegalne...
>
> Jak słusznie zauważa Master -- nie liczę się... Zarabiający jednak
> mogą liczyć w Polsce na wiele -- nawet ci najgorzej/najmniej
> zarabiający... Liczą się tacy jak Glapiński (wieszczący deflację
> w przededniu największej od dekad inflacji) czy Morawiecki
> (oficjalnie operujący 'obrotem' tam, gdzie prawo przewiduje:
> 'przychód', 'rozchód', 'dochód' -- ale nie 'obrót') bądź
> Terlecki walący (rękami policjanta podczas legalnej,
> pokojowej demonstracji) gazem po oczętach posłanki...
>
> Liczą się biegli sądowi -- dyletanci w swych profesjach, co
> wykazałem przed sądem -- równie profesjonalnym co ci biegli...
>
> Liczy się także (drący mordę) Master -- też raczej dyletant na
> własnym podwórku... (ligatura, rolnicze podatki i wiele innych
> wpadek...) Niezbyt ;) chętnie wywiązujący się z zobowiązań...
>

Strony poblokowane, istne polowania z nagonką na ludzi którzy maja inne
upodobania, czy myślą inaczej, to jest ta wolność internetowa. Sztuczne
spowalnianie ruchu, obowiązek zapinania pasów, to z kolei wolność
motoryzacyjna. Cały "zachód' i jego "wolność" w pigułce.
I znowu błędne wyobrażenia, to dzisiaj nie wolno zabić świni (co akurat
popieram), a i bułki którą można zjeść ze smakiem to z lupą szukać. Nie,
nie mówię że za pseudokomuny było lepiej, odnoszę się tylko do
konkretnych ww  spraw.