W dniu 2011-04-05 10:59, Tytus pisze:
> Siemka
>
> *** Grzegorz Rogala
> Buractwo wyszlo z Kangura ale coz... :)

Ja to bym inaczej czytal ta sytuacje.

Po pierwsze Stoner wbrew pozorom zaczal kulturalnie - najpierw sie
dopytal czy to nie z powodu kontuzji, i przyjebal dopiero jak Rossi sie
przyznal ze nie.
I nie robmy se zludzen ze Rossi poszedl tak ze szczerego polskiego serca
przeprosic, pelen skruchy i woli pojednania na fali beatyfikacji IP II.
Zadne takie...

Z punktami w kieszeni za niezle (jak na to co sie dzialo) miejsce
poszedl do goscia ktorego wystawil na mroz ze mu przykro ze ten nie
ukonczyl. To bylo cos jak "pojednajmy sie" w wykonaniu krakowskich
kibicow z pamietnej okazji.

Wiec Stoner sie odwinal niby mocno, ale jednak nieco obok celu, bo
generalnie talentu VR nikt nie moze odmowic, choc tym razem zaiste
spierdolil sytuacje.


KJ

> Stoner (smiling): "How's your shoulder? Is it okay?"
> Rossi (helmet still on): "I'm very sorry."
> Stoner: "Okay. You have some problem with your shoulder?"
> Rossi: "I make a mistake"
> Stoner: "Yeah. Obviously your ambition outweighed your talent."
> Rossi: "Eh?"
> Stoner: "Ambition is more than the talent."
> Rossi: "I'm very sorry."
> Stoner: "No problem."
>
> Taka troche dziwna ta gadka ...
> ale oni wszyscy nie bardzo normali sa:):):)
>
> T