W dniu 16.08.2011 r. 18:35, Szyk pisze:
> Polska jest rajem dla takih informatykuv ktuzy jedynie klepia byle co
> byle kasa leciala. Tacy ludzie na ogul maja pokonczone studia i w
> papierah maja wszystko cacy.
>
> Natomiast jak ktos trohe mysli i sie wkuza ze w 10 miejscah musi klepac
> to samo, ze musi vgryzac sie v jakies specyficzne rozviazania firmy M$
> (lub navet gozej - v papranine zydkuv co sklecili PHP), ze jego praca to
Od Żydków, czyli gorsze?

> praktycznie tylko kopiovanie danyh z jednej postaci na inna, bez
> stosovania zadnej inzynierskiej matmy, ze oczekuje sie dosviadczenia v
> "tehnologiah" vstretnyh do tego stopnia ze tylko za gruba kapuhe bylby
> sklonny v tym dlubac - tacy ludzie v Polsce nie czuja sie jak v raju.
> Navet gozej poczucie bez sensu jest przytlaczajace.
Jest więcej niż kilkoro ludzi, którzy za żadną kapuchę nie stolerują
wynajdywać kolejny middle-ware w Javie. Tymczasem pozycji dla takiej
kadry jest tylko skończona ilość, a motywacja do zakładania własnych
ośrodków jakoś nie poraża. Podświadomie trzymam stronę R&D: na
przestrzeni kilku lat po akcesji do EU utworzono kilka parków
technologicznych przy uniwerkach, więc może coś się ruszy -- z
dokładnością do współczynnika akademizacji jednostek aktywnych, nie
pozbawionych samodzielności.
Niemniej, dla mnie to nie jest warunek nawet konieczny do rozwoju nisz
dla inżynierii; istnieją kontrprzykłady.
.pl ma jeden z najniższych wskaźników zaufania społecznego, a to się
przekłada na sporo dziedzin. W kraju zamieszkuje społeczeństwo (oraz
rządzi władza) konserwatywne i czyni to z niego dobrego kandydata na
skansen. W ogólności, w rankingach adopcji hi-tech jesteśmy na
antyszczycie -- ma szanse mieć to korelację z niską wynalazczością.

PS Masz coś z klawiaturą, specyficzną dys-, stan umysłu, czy to taki styl?