AZ <a...@g...com> napisał(a):

> On 2011-11-14, Ukaniu <l...@g...pl> wrote:
> >
> > UÂżytkownik "news-gazeta" <n...@g...pl> napisaÂł w wiadomoÂści
> > news:j9p378$5ts$1@inews.gazeta.pl...
> >>> Co teraz? Nowe klocki jutro kupiĂŞ, jakieÂś taĂąsze, ale czy przetaczaĂŚ
> >> teraz tarcze? NieduÂże te rysy, ale pod paznokciem wyczuwalne.
> >
> > Matko jedyna nie masz w Âżyciu innych problemĂłw? Tam nie ma nic wymagajÂąceg
> o
> > interwencji.
> > Zostaw toto w spokoju, klocki wymienisz jak siĂŞ zetrÂą a nowe tarcze wterdy
> > kiedy spadnie ich gruboœÌ poni¿ej minimum.
> >
> JakiĹ&#65533; czas temu zaczÄ&#65533;Ĺ&#65533;em podejrzewaÄ&#65533; swojÄ&#65533;
ĹźonÄ&#65533; o zdradÄ&#65533;. SkÄ&#65533;d siÄ&#65533;
> dowiedziaĹ&#65533;em?
> No bo zachowywaĹ&#65533;a siÄ&#65533; typowo dla takich sytuacji. Gdy
> odbieraĹ&#65533;em telefon w domu, po drugiej stronie odkĹ&#65533;adano
sĹ&#65533;uchawkÄ&#65533;. MiaĹ&#65533;a
> czÄ&#65533;sto spotkania z koleĹźankami, niespodziewane wyjĹ&#65533;cia na
kawÄ&#65533; czy po
> ksiÄ&#65533;ĹźkÄ&#65533;.
> Na pytanie "z kim z naszych wspĂłlnych znajomych siÄ&#65533; spotyka",
> odpowiadaĹ&#65533;a, Ĺźe sÄ&#65533; to nowe przyjaciĂłĹ&#65533;ki i ja ich nie
znam. Zazwyczaj
> czekam na taksĂłwkÄ&#65533;, ktĂłrÄ&#65533; ona wraca do domu, jednak Ĺźona wysiada
> kilkaset metrĂłw
> wczeĹ&#65533;niej i resztÄ&#65533; drogi idzie na nogach, tak Ĺźe nigdy nie
widzÄ&#65533; jakim
> samochodem przyjeĹźdĹźa i z kim.
>
> KiedyĹ&#65533; wziÄ&#65533;Ĺ&#65533;em jej komĂłrkÄ&#65533;, tylko aby
zobaczyÄ&#65533; ktĂłra godzina. Wtedy ona
> po prostu dostaĹ&#65533;a szaĹ&#65533;u i zakazaĹ&#65533;a dotykaÄ&#65533; jej
telefonu. Przez caĹ&#65533;y ten
> czas nie mogĹ&#65533;em siÄ&#65533; zdecydowaÄ&#65533;, by porozmawiaÄ&#65533; z
niÄ&#65533; o tym wszystkim.
> Pewnie nie dowiedziaĹ&#65533;bym siÄ&#65533; prawdy, gdyby nie przypadek. Pewnej
nocy
> Ĺźona niespodziewanie gdzieĹ&#65533; wyszĹ&#65533;a. Ja siÄ&#65533;
zainteresowaĹ&#65533;em, Ĺźe coĹ&#65533; nie
> tak.
>
> WyszedĹ&#65533;em na zewnÄ&#65533;trz. PostanowiĹ&#65533;em schowaÄ&#65533;
siÄ&#65533; za samochodem, skÄ&#65533;d byĹ&#65533;
> doskonaĹ&#65533;y widok na caĹ&#65533;Ä&#65533; ulice, co pozwoliĹ&#65533;oby mi
zobaczyÄ&#65533;, do jakiego
> samochodu wsiÄ&#65533;dzie. KucnÄ&#65533;Ĺ&#65533;em przy swoim samochodzie i nagle
z niepokojem
> zauwaĹźyĹ&#65533;em, Ĺźe tarcze hamulcowe przy przednim kole majÄ&#65533;
jakieĹ&#65533; brunatne
> plamy, podobne do rdzy.
>
> ProszÄ&#65533; mi odpowiedzieÄ&#65533;,
>
> czy ja mogÄ&#65533; jeĹşdziÄ&#65533; z t a k i m i tarczami hamulcowymi, czy trzeba
je
> stoczyÄ&#65533;? JeĹźeli natomiast trzeba ja wymieniÄ&#65533;, to czy moĹźna
zamontowaÄ&#65533;
> taĹ&#65533;szy zamiennik, a nie oryginalne, a jeĹźeli tak, to ktĂłre najlepiej?
>
Zalewasz. Nie byłeś w stanie tak blisko głowy przystawić do samochodu żeby
zobaczyć plamy podobne do rdzy.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/