Proces Technolog <t...@g...com> zwrócił błąd:
> Rzecz działa się w Moskwie w sylwestra. Terrorystka planowała wysadzenie
> bomby w tłumie. Bomba uruchamiana była esemesem. Operator wysłał esemesa z
> życzeniami szczęśliwego nowego roku i bomba wybuchła w kryjówce
> terrorystki, zabijając wyłącznie ją:
>
> http://www.telegraph.co.uk/news/worldnews/europe/rus
sia/8284279/Black-Widow-attempted-New-Year-Moscow-at
tack-but-blew-herself-up-by-mistake.html

Napisali, że terrorystka-samobójczyni. Ciekawe po co takiej bomba
uruchamiana SMS, czy w ogóle zdalnie. Nie umie naciskać guzika innego
niż klawisz w telefonie?

Co prawda samobójcy często są tylko owcami noszącymi bomby, i faktycznie
ktoś inny je uruchamia w odpowiednim momencie. Jeśli w tym doniesieniu
jest ziarno prawdy to tu też tak miałoby być. Ale tak jak to
przedstawili to nie ma sensu.

BTW jakby terroryści byli sprytni, to użyliby telefonu z profilami i
wibratorem. Można przypisać wibrację tylko do jednego numeru (albo
kilku, na zapas), a wszystkie pozostałe by dzwoniły na dzwonek albo były
ciche. Detonator odpalać obwodem od wibratorka. To jest prosta,
mechaniczna metoda, uodparniająca na takie wpadki. A w niektórych
telefonach (np. w motorolach z serii v3) można zrobić (nie pamiętam czy
nie trzeba lekko haknąć) żeby w ogóle odrzucało nieznane numery bez
dzwonienia.

--
Saiko Kila
"We will build new ships to carry man forward into the universe, to gain
a new foothold on the moon, and to prepare for new journeys to worlds
beyond our own" (G.W.Bush, 2004)