"falco" <m...@w...pl> wrote in message
news:i67bj4$b1p$1@news.net.icm.edu.pl...
>W dniu 2010-09-08 08:03, Marcin N pisze:
>
>> Trochę dziwne, że jeszcze nikt nie zaproponował Ci podgrzewanych manetek.
>
> Jak nie, jak tak... ;)
> Ale teraz mam brak czasu na cokolwiek aby grzebać przy moto, więc najpierw
> szukam rękawiczek... ;)
>
>> Problem marznięcia znika całkowicie. Poprawia się komfort termiczny
>> całego ciała, bo nagrzana krew z dłoni przekazuje ciepło innym częściom
>> ciała.
>
> Brzmi nieźle.
>

Brzmi nieźle, ale też nieźle się sprawdza.

Ja mam transalpa z handbarami (oryginalnymi) i grznymi manetkami i jeżdże
cały rok w tych samych (cienkich) rękawiczkach. Handbary u mnie właściwie
całkowicie chronią przed wodą i wiatrem a od spodu manetka grzeje. Jest
super.

Jak koniecznie musisz mieć grube rękawiczki i do tego tanio to poszukaj w
jakim decathlonie narciarskich. Też mają ochraniacze, też są trochę
wodoszczelne, czasem nawet nie wyglądają bardzo badziewnie.

Ale moim zdaniem to bez sensu. Lepsze (znacznie) są manetki.

Co do spodni to polecam wersję taką: kup (też w decathlonie albo czymś
podobnym) cienkie polarowe gacie, takie bieliźniane, ale nie obcisłe, bo się
będą zsuwać. Obetnij nogawki pod kolanami tak, żeby nie wchodziły w buty,
ale żeby chroniły kolana przy zgiętej nodze. Zakładaj pod spód tego co masz.
Koszt - 39.99.

Na suchą pogodę i około 10 st to najlepsze moim zdaniem skóry
(Halvarssons?). I chodzić w tym można i trwałe są itd. Jak deszcz to
naciągasz jakiś ochraniacz, np też z decathlonu - żeglarskie gacie - za
69.99 i masz w dupie. Jak bardzo zimno to pod spód te gatki z polara.

Ale zacznij od grzanych manetek.

pozdro

greg