"borsuk" <b...@a...pl> wrote:

>> Ja mam 50 procent dobrych zdjęć. To te co robię swojej rodzinie.
>> Bliższej i dalszej. Dorastające dzieci. Fotografie z chrztów,
>> komunii, ślubów i pogrzebów w rodzinie.
>
> na szczęście nie musimy ich oglądać ;)
>
>> Zdjęcia krzaków z mgła przestały mnie interesowac a ten przykład z
>> plfoto jest żałosny.
>>
> podobnie jak twoja wypowiedź.


Dlaczego zaraz tak mocno?

Póki nie będzie ścisłej definicji "naprawdę dobrych zdjęć", to
definicji będzie tyle, ilu samych fotografujących/oglądających, a każda
równie dobra...

Z grubsza można powiedzieć, że dla jednych liczy się ocena własna
(i nikomu, także Tobie, nic do tego, bo jest to całkiem sensowne
podejście), albo liczy się walka o uznanie innych, przy czym grupa
innych też jest w takim przypadku arbitralnie ustalana: "ci się nie
znają...", "nie licząc wielbicieli kiczu...", "tylko uznane autorytety",
"lepsi ode mnie..."


pozdrawiam

Mariusz [mr.]