On 2012-12-02, nazgul <x...@w...pl> wrote:
> a jak usłyszysz że 30% obija się w pracy
> to będziesz chicał zobaczyć siniaki?

Nie ponieważ z moich obserwacji wynika, że w pracy obija się znacznie
więcej. Czyli jestem skłonny w to uwierzyć.

Ale ponieważ wychodzę z domu (może przeciwnie niż niektórzy), wiem, że
zdanie "co trzecia osoba grzebie w śmieciach" po prostu nie jest
prawdziwe. Nie oczekuję dowodu po to, żeby ktoś mi coś udowodnił.
Zażądałem go, żeby uciszyć autora tezy. No chyba że postanowi
się ośmieszyć rozwijaniem tej dyskusji.

> ale to nie jest odpowiedź.
> usiłujesz odpowiedzieć na niepostawione pytanie "dlaczego są droższe niż
> kiedyś"
> jeżeli nawet, są to na pewno nie z powodu kosztu wytworzenia.

OK nie załapałeś. Leki dziś są drogie, bo działają. Święcone gówno
nie działało (choć takie jeszcze ciepłe pewnie mogło ulżyć reumatykom).

> emeryci płacą podatki, co najmniej 18% + 23% vat + akcyza.

Zgroza...

Emeryci nie płacą realnych podatków. Niczego nie produkują, więc niczego
nie "wkładają" do budżetu. Czyli także nie dorzucają się do emerytur.
Równie dobrze mogliby dostawać od Państwa kwotę pomniejszoną o jakieś
~20% i mieć pełne zwolnienie z podatków. Dostają więcej i płacą VAT, bo
to jest po prostu łatwiejsze w organizacji.

> jakoś słabo rozwinięty skoro emerytów nie stać.

Jednych stać, innych nie stać. Nie może być wszystkich stać na wszystko,
bo to oznacza upadek gospodarki. Zawsze ktoś musi być na coś za biedny.

> Ty nie licz, że nie będzie Ci potrzebny
> lepiej policz jaką będziesz miał emeryturę zarabiając teraz średnią krajową.

Zarabiam powyżej średniej krajowej. Odkładam 500-1000 zł miesięcznie
i lokuję to z zyskiem powyżej inflacji. Jeśli dożyję emerytury i nie
wybuchnie kolejna wielka wojna, zamierzam spędzić emeryturę na
podróżowaniu po świecie póki będę miał siły, a potem osiądę w jakimś
fajnym miejscu z miłym klimatem (podobno Majorka jest spoko).

I zanim wpadniesz na jakieś ciekawe pomysły to wyjaśniam, że
nie dał mi tatuś i nie znam premiera. Po prostu zapie...lam :).

pozdrawiam,
PK