Użytkownik "ToMasz" <N...@o...pl> napisał w wiadomości
news:5710a9f0$0$695$65785112@news.neostrada.pl...
> bardzo uogólniasz. Zrobiłem dziesiątki zwarć "za" transformatorkiem
> kilkuwatowym i nigdy korki nie wybiły. Natomiast dzisiejsze zasilacze
> których używam do zasilania pasków diodowych mają sprytne zabezpieczenia.
> jak zrobiłem zwarcie, zasilacz potulnie wyłączył się na 3 sekundy,
> załączył na pół sekundy - stwierdził że jest zwarcie i powtarzał spokojnie
> ten cykl - migając w takt diodką

Stareńki, jeszcze hen sprzed czasów przycisku soft-power zasilacz do kompa,
taki z heblem, jak się zrobiło zwarcie, wyłączał się tak błyskawicznie
(linia 5V 20-coś A), że nie udawało mi się zarejestrować ani błysku (no,
może maleńka iskierka mniejsza, niż przy zdejmowaniu swetra), ani trzasku,
który towarzyszy takim sprawom. Aby odpalił ponownie, trzeba było wyłączyć z
sieci, chwilkę poczekać, aż rozładują się kondzioły po stronie pierwotnej i
załączyć, wszystko grało normalnie.
Co kraj to obyczaj, różnie się różne zasilacze zachowują. Mam taki
(przetwornica, ale nie do PC), co twardo daje z pradem zwarcia i piszczy,
ale ma tak czyste zasilanie, że nie ma lepszego.

--
Wyindywidualizowaliśmy się
z rozentuzjazmowanego
tłumu prestidigitatorów.