On 2012-05-06 01:31, Krzysztof Szatanik wrote:
> W dniu 2012-05-04 14:04, m pisze:
>
>> Też jest mi to znane urządzenie :) Ale jak już się "wpiszę" w
>> klawiaturę, to szkoda aż to tracić wykonując dość kosztowny ruch z
>> klawiatury do myszki, przesunąć i z powrotem do klawiatury.
>
> Dlatego się dziwię dlaczego nie można dostać porządnych klawiatur z
> wbudowanym touchpadem - jako uzupełnienie myszki do szybkiego
> przeniesienia kursora w inne miejsce ekranu bez odrywania rak od
> klawiatury takie rozwiązanie mogło by się całkiem przyjemnie sprawdzać
> (po odrobinie przyzwyczajenia lub dobrym odróżnianiu palca od krawędzi
> dłoni).

Może tego nikt nie potrzebuje do wydajnej i wygodnej pracy?
Wystarczająco efektywnie i bez odrywania wzroku można pracować z myszką
(pierwszy raz w życiu spotkałem się z opinią, gdzie ktoś chce touchpad'a
zamiast myszki. Zazwyczaj jest odwrotnie)


>
> Ideałem była by dla mnie klawiatura Apple (ta kablowa, aluminiowa z
> białymi klawiszami z blokiem numerycznym) z wyraźnie odsuniętymi i
> standardowo pogrupowanymi klawiszami funkcyjnymi z touchpadem z Macbooka
> pod spodem (ta czułość i gesty). Niestety, na razie można sobie tylko
> pomarzyć :(

od biedy zawsze można sobie kupić laptopa z touchpadem ;)

Widziałem w akcji jedną klawiaturę do Apple'a /aluminiowa, białe
klawisze/ ale na bluetooth. Klawiatura bez bloku numerycznego, za to
touchpad w miejscu myszki (niezalezne urzadzenie). Suma sumarum
przeniesienie ręki to taka sama "sztuka" jak w przypadku myszki.

Ujałbym to inaczej w kontekście "problemów" tego wątku - czasami
bardziej liczy się treść tego co się tworzy, niż szybkie przeniesienie
myszki. Gdy zaczynałem jeżdzić na snowboardzie zawsze znajdowałem
przyczyne upadku, to śnieg nie taki, to wiązania żle ustawione. Finalnie
to jednak moje umiejętności były nie takie jak trzeba.