Użytkownik "Roman W" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:9fd9cad5-32d9-4e10-8cb1-99d84d90e8ac@go
oglegroups.com...

>Gdybys kiedys mial szanse cos opublikowac w PRL, to pamietaj o mojej
>poradzie -
>zrob ladne wykresy ;-)

Pamiętam - dlatego używam gnuplota...

>Zuwazylem, ze im bardziej prowincjonalny badacz, tym chetniej to podkresla,
>ciekawe dlaczego.

Ciekawe - jednak chyba Warszawa - jakże Warszawiacy używają ładnie słowa
"prowincja". Rezydenci Krakówka są nieco bardziej obyci - więc stawiałbym na
Warszawiaka. Ale może być, że "prowincją" rzucają i we Wrocku. O tempera, o
Morales! LOL

>A dlaczego [MS Word 2007] mialby sie nie nadawac? Umiesz uzasadnic?

Umiałbym: 1. brak numeracji równań; 2. kiepski edytor równań (bez
dokupywania dodatkowego MathType czy jak tam to się nazywa); 3. zawieszanie
się tego edytora równań na czymkolwiek bardziej skomplikowanym; 4. brak
opcji dzielenia równania na wiersze (w TEX robi to \\); 5. trudności z
drukowaniem gdy na stronie są równania i jednocześnie obrazek z "efektami";
6. brak cytowania Harvard (ostatnio chyba dorobili); 7. problemy z <tu jest
bardzo dużo różnych rzeczy>; 8. nieprzyjazne ustawianie ilustracji w tekście
(brak inteligentnego przenoszenia tekstu w puste plamy jakie się tworzą
wokół ilustracji); 9. autopodpisywanie rysunków i odnośniki nie uwzględniają
odmiany gramatycznej i nie dają szansy na prawidłowe wstawianie referencji
do nich w tekście; 10. brak niektórych symboli matematycznych; 11. brzydkie
rozciąganie nawiasów (TEX robi to ładniej); 12. bardzo ograniczona liczba
formatów graficznych (nie czyta SVG jeżeli dobrze pamiętam). A dodam, że
stary Equation Editor 3.0 to produkt chory i jeszcze gorszy - sprowadza
pisanie równań do rysowania - nie da się w nim łatwo np. wkleić do wzoru
wyrażenia występującego w innym wzorze - tak aby była zachowana
"topologia" - a nie konkretny sposób narysowania. (Uczciwie rzecz ujmując -
nowy edytor wzorów tak ma i trochę ułatwia życie że rozumie polecania znane
z Lateksa.)

Mógłbym długo jeszcze. Ale na początek to wystarcza. (Choć istnieją
gimnastyczne metody obejścia - niestety, nie wszystkiego.)