Użytkownik "Piotr May" <p...@r...pl> napisał :

> Wg mnie, "nowi" nie umieja z tym miejscem zrobic tego, co robili starzy.
> Kiedys to byla grupa znajomych i kazdy nowy na imprezie (bo nowi jezdzili
> na imprezy) byl witany milo i przyjemnie. Sam pamietam jak mnie po raz
> pierwszy witali "obce" dla mnie "byty wirtualne" zapewniajac mi - "obcemu
> bytowi" - wikt i opierunek w trakcie mojej objazdowki po Polsce w 2000
> roku. Grupa Poludnie, z Zapkiem, Reksiem, potem łódź - meta i imprezka u
> Zbiga, Tam poznałem Rogala, Judge Dreda, Skrzypka. Wspolna wyprawa do Wawy
> i kawalek podłogi u Czerniaka.

Tak? Wikt i opierunek? Spróbuj teraz "zaprzyjaznic" sie z bytami wirtualnymi
przez neta i wybrać na wspólną imprezę. Good luck! Przez 10lat w Polszy
towarzystwo się zmieniło. Inną sprawą jst to, kto dziś jeździ motocyklem, a
kto 10 lat temu. Jedna dekada to sporo.

Grupa umarła śmiercią naturalną, tak jak umiera cały usenet, który w
większości wypełniają "pierniki", będący z nim od początku.
Sprawa pierwsza: błyskotki. Młodsi wolą kolorowe fora. Tematyczne. Dzisiaj
każdy model motocykla ma swoje forume. Trampek ma swoje. Afryka swoje. Erłan
tak samo. Nawet stary FJut.
Sprawa druga: funkcjonalność. Kiedyś podłączyli Was do sikacza.pl. Forum
łatwiej się przegląda przez przeglądarkę. Nie udało mi się osiągnąć w IE czy
innym FF takiej funkcjonalności przy przeglądaniu i pisaniu do usenetu jak w
tłuku. Dostęp do usenetu nie jest też anonimowy - wymagane jest konto na
serwerze, który nas wpuści na niusy. Do tego istnieje potrzeba zagłebiania
się w tajniki konfiguracji czytnika.
Sprawa trzecia: przyzwolenie na głupotę. Co jak co, ale w usenecie netykieta
jest w miarę przestrzegana. Usenet obecnie jest dla mnie ostatnim bastionem
(w miarę) poprawnej polszczyzny w internecie. 75% wypowiedzi na forumach, to
zdania zaczynane małą literą.
Sprawa ostatnia: zgon. Z usenetem znam się od pi*oko 7 lat. Czytam kilka
grup, m.in.tę. Przytłaczającą ilość prywaty obserwuję nie tylko tu, ale
wszędzie tam gdzie tematy do rozmów skończyły się, a nikt nowy nie zagląda.
A kiedy już zajrzy i widzi co jest grane, to spieprza, bo nie ma z kim i o
czym gadać. To tak jak w rzeczywistości - jak nie ma o czym gadać, to
rozmawia się o pogodzie.

--
ARQ
transalp