Hej
Widzieliście co się robi na stacjach Statoil?
Mają pootwierane sklepy - w nocy z jednym człowiekiem za ladą :-)
Na niektórych jest jakiś dziadek ochroniarz (chyba niewidomy) a na
niektórych tylko jedna osoba z obsługi. Podobno tak ma być wszędzie.
Ha, wczoraj stałem czekając na gaz, w końcu poszedłem do sklepu bo
myślałem, że nie działa dzwonek - zawsze wychodzili tankować gaz w miarę
szybko, często zaraz po podjechaniu pod dystrybutor.
A w sklepie kilku gości w kapturkach, dwóch zamówiło coś do jedzenia,
jakieś drobiazgi na ladzie, DWA piwa, reszta wybiera coś z lodówki. Po
zakupach wyszli z zapłaconymi zakupami. Gazu gość nie zatankuje bo nie
może wyjść ze sklepu. Dobra, zamówiłem hot-doga, czekam na przyrządzenie
a w tym czasie wchodzi jeden z tych gości co przed chwilą kupili te DWA
piwa i pyta czy może wymienić w lodówce na zimne. Mógł.
Wymienił tak na oko na pięć zimnych. Mówię o tym sprzedawcy a on żeby
lepiej nie zwracać na to uwagi bo wrócą i on dostanie wpierd...

Wyszedłem ze sklepu, stoi ekipa, na szczecie tylko się na mnie spojrzeli
ale olali mnie. Luzik, więcej już mnie tam nie będzie.
No chyba, że przyjadę wymienić piwa na zimne ;-)

Pozdrawiam nocnych kierowców :-)

N.