eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyZginęli jadąc pod prąd
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 230

  • 111. Data: 2010-09-21 22:39:29
    Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2010-09-21 22:25, Yans van Horn pisze:
    (...)
    > MZ Ci kierowcy chcą jak najszybciej nauczyć się jeździć jak Ci, których
    > umiejętności są największe - kierowcy rajdowi (gry, relacje z
    > zawodów..). Gdyby tym kierowcom dać możliwość zdobycia doświadczenia i
    > wyszalenia się (czyli gdyby w Polsce było znacznie więcej torów,
    > promowania i organizowania amatorskich zawodów).

    Nie. Problem tkwi w szkoleniu, dochodzeniu do uprawnień oraz
    powszechnym przekonaniu o bezkarności. Jazda po torach nie daje
    umiejętności współpracy w grupie innych użytkowników drogi.
    Zamykamy możliwości uczenia się przed 18 rokiem życia w warunkach
    normalnych (jazda w normalnym ruchu np. z rodzicem itd.), a poźniej
    30 godzin, egzamin i pełnoprawny kierowca. Tak, teraz to już mogę,
    jestem dorosły itd.

    Będziesz miał dzieci w wieku podążającym do pełnoletności to
    pewnie zrozumiesz te mechanizmy.

    > Wspomnieć należy również, że zajęcia z doskonalenia techniki jazdy i
    > stosowny egzamin powinny być obowiązkowe: opanowywanie nagłego poślizgu,
    > jazda w poślizgu kontrolowanym, jazda po różnych typach nawierzchni.

    To jest element uzupełniający, ale nie wymagany.

    > Narazie zmierzamy w innym kierunku.. umiejętności nie rosną, rosną
    > natomiast możliwości samochodów i ostrzejsza staje się granica pomiędzy
    > jazdą kontrolowaną a nie kontrolowaną (ABS, kontrola trakcji)

    Bynajmniej - 'wytwarzamy' kierowców bez wyobraźni, którzy nie bardzo
    mają kiedy się nauczyć rozsądku.

    > PS: Wystarczy popatrzyć na kraje skandynawskie.

    Coś konkretnego? Napisz proszę...



  • 112. Data: 2010-09-21 22:40:03
    Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd [2]
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 21 Sep 2010 22:27:00 +0200, Artur Maśląg wrote:
    >http://kontakt24.tvn.pl/temat,jeszcze-raz-pod-prad,
    24703.html?token=5e67a5d5900d228cbb67f3fdc7f18253
    >Przypadek, czy jednak coś jest nie tak z oznakowaniem itd.?

    Ciagle sie nie dowiedzialem jak ci spod Wroclawia jechali, ale
    zakladajac ze jechali caly czas 8-ka, to widze jeden prosty sposob:

    Tam droga 2-pasowa przechodzi w 4. Wystarczy jakos slamazarnie czy
    pechowo wyprzedzac i sie znajdziesz na lewo od barierki srodkowej.

    J.




  • 113. Data: 2010-09-21 23:04:13
    Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 21 Sep 2010 22:25:43 +0200, Yans van Horn wrote:
    >On 2010-09-20 23:02, Tomasz Pyra wrote:
    >> To nie jest problem psychologi, a po prostu braku wiedzy.
    >> Ci "szalejący" kierowcy są przekonani, że ich umiejętności są
    >> wystarczające do bezpiecznej jazdy w taki sposób w jaki jadą.

    >MZ Ci kierowcy chcą jak najszybciej nauczyć się jeździć jak Ci, których
    >umiejętności są największe - kierowcy rajdowi (gry, relacje z
    >zawodów..).

    To sa trzy niezalezne rzeczy:
    -chec szybkiej jazdy - bo to i przyjemnie, i nudno tak powoli i
    "presja srodowiska" pod roznymi postaciami - no i urzadzaja sobie
    mlodziency wyscigi na drodze

    -zdobycie troche doswiadczenia - po paru tys km czlowiek sie troche
    oswaja z ruchem, przestaje go to wszystko przerazac, zaczyna widziec
    ze coraz lepiej jezdzi .. wiec sie przyspiesza

    -kompletny brak doswiadczenia, szczegolnie w trudniejszych warunkach.
    Bo i gdzie mial zdobyc - na kursie, jezdzac 60 ?

    No i sie jedzie za szybko, a potem wpada na drzewo na sliskim kawalku
    trasy czy niumiejetnie wyprzedzajac ..

    >Gdyby tym kierowcom dać możliwość zdobycia doświadczenia i
    >wyszalenia się (czyli gdyby w Polsce było znacznie więcej torów,
    >promowania i organizowania amatorskich zawodów).

    co do roli "wyszalenia sie" to wypowiadal sie nie bede, ale na pewno
    pozwoliloby lepiej poznac granice samochodu i zrozumiec ze czasem sie
    jednak nie wyrabia.
    Z tym ze do tego nie trzeba zawodow - sredniej wielkosci placyk,
    hydrant z woda, rozpedz, zahamuj, rozpedz, skrec - nastepny na
    szkolenie.

    >Wspomnieć należy również, że zajęcia z doskonalenia techniki jazdy i
    >stosowny egzamin powinny być obowiązkowe: opanowywanie nagłego poślizgu,
    >jazda w poślizgu kontrolowanym, jazda po różnych typach nawierzchni.

    Nie bardzo sobie to wyobrazam z osobami ktore zaliczyly 25h jazdy i
    ledwo kierownice trzymaja.

    A pozniej .. niech sie bardziej zorientowani wypowiedza czy to ma sens
    - czy jak pozlizg zaatakuje czlowieka z zaskoczenia to tylko szybki
    paciorek pomoze, bo umiejetnosci to juz nie na wiele.
    IMO - sztuka polega na tym zeby w poslizg nie wpasc.

    >Narazie zmierzamy w innym kierunku.. umiejętności nie rosną, rosną
    >natomiast możliwości samochodów i ostrzejsza staje się granica pomiędzy
    >jazdą kontrolowaną a nie kontrolowaną (ABS, kontrola trakcji)

    Nie przecenial byl. zabic sie mozna i w maluchu.

    >PS: Wystarczy popatrzyć na kraje skandynawskie.

    I co - wprowadzic 90 na autostradach ? :-)

    J.


  • 114. Data: 2010-09-21 23:48:53
    Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    W dniu 2010-09-21 22:25, Yans van Horn pisze:

    >> To nie jest problem psychologi, a po prostu braku wiedzy.
    >> Ci "szalejący" kierowcy są przekonani, że ich umiejętności są
    >> wystarczające do bezpiecznej jazdy w taki sposób w jaki jadą.
    >
    > MZ Ci kierowcy chcą jak najszybciej nauczyć się jeździć jak Ci, których
    > umiejętności są największe - kierowcy rajdowi (gry, relacje z
    > zawodów..).

    Póki ktoś chce się nauczyć to pół biedy.
    Problem zaczyna się wtedy kiedy kierowca sądzi, że posiada umiejętności
    których w rzeczywistości nie posiada.
    A to jest bardzo powszechne - kierowców którzy "szybko i bezpiecznie"
    np. 140km/h znajdziesz wszędzie pełno. Potem tylko jak w ruchu drogowym
    przyjdzie do sprawdzenia tych umiejętności to wtedy jest dramat.

    Gdyby taki jeden z drugim, chociaż raz wcześniej miał możliwość
    przekonania się o tym, jak im pójdzie przy takiej prędkości w sytuacji
    wymagającej wykonania nagłego manewru, to już wielu przestałoby na
    drogach kozaczyć.
    I to tak z instruktorem który dokładnie wytłumaczy co się stało i dlaczego.
    Bo kierowca to się sam doskonale potrafi wytłumaczyć przed samym sobą z
    każdej głupoty którą zrobił dlatego potrzebny jest jeszcze ktoś z boku
    kto wszelkie niedomagania wypunktuje.

    > Gdyby tym kierowcom dać możliwość zdobycia doświadczenia i
    > wyszalenia się (czyli gdyby w Polsce było znacznie więcej torów,
    > promowania i organizowania amatorskich zawodów).
    >
    > Wspomnieć należy również, że zajęcia z doskonalenia techniki jazdy i
    > stosowny egzamin powinny być obowiązkowe: opanowywanie nagłego poślizgu,
    > jazda w poślizgu kontrolowanym, jazda po różnych typach nawierzchni.

    Żeby się nauczyć takich rzeczy trzeba regularnie trenować. I to nie
    jeden weekend rocznie. To są ogromne koszty i w związku z tym nie tędy
    droga.
    Zresztą kierowcy umiejętności mają całkiem dobre i to nie ich brakuje.
    Problemem jest ich przecenianie.
    A jednak dużo łatwiej dociągnąć styl jazdy do umiejętności niż
    umiejętności do stylu jazdy.

    Na takich krótkich kursach jedyne czego kierowca zdąży się nauczyć, to
    poprawne hamowanie z ABS. Natomiast bez problemu można już posiadane
    umiejętności zweryfikować i to już powinno kierowcy uzmysłowić jak
    powinien jeździć.

    > PS: Wystarczy popatrzyć na kraje skandynawskie.

    Ale tam też nikt nie robi z kierowców rajdowców.
    Oglądałem filmy z tamtejszych obowiązkowych szkoleń dla młodych
    kierowców i to dokładnie wygląda tak, że przegonią ich przez poślizgowy
    szarpak żeby każdy sobie zobaczył jak to fajnie.
    Raz z większą, raz z mniejszą prędkością żeby przekonali się ile zależy
    od prędkości i tyle.

    Nikogo tam nie cisną do upadłego aż w końcu zacznie się mu udawać.


  • 115. Data: 2010-09-22 00:08:54
    Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    W dniu 2010-09-20 21:47, jerzu pisze:
    > On Mon, 20 Sep 2010 16:08:00 +0200, "J.F."
    > <j...@p...onet.pl> wrote:
    >
    >>
    >> Jesli dobrze odgaduje miejsce, to byc moze nawet 70 tam obowiazuje,
    >> bo sie ekspresowka konczy .. no tak, ale pod prad znakow nie
    >> stawiaja, a z pradem nie ma potrzeby ograniczac predkosci ..
    >
    > http://kontakt24.tvn.pl/temat,pod-prad-czolowka-smie
    rc-jest-nagranie-z-obwodnicy,23950.html
    > - tu masz film.
    > Swoją drogą, poza debilem z Uno, drugim debilem był ten w Fordzie. Nie
    > widział świateł auta jadącego z przeciwka? Nic mu w głowie nie
    > zaświtało?

    Mógł zmienić pas z prawego na lewy tuż przed zderzeniem.
    Np. na skutek tego że jadący przed nim zaczął gwałtowanie hamować.

    Gdyby jechał lewym pasem i miał widoczność do przodu, to pewnie coś by
    mu zaświtało że jest coś nie tak.

    Za tym że nagle pojawił się na pasie może świadczyć też to że kierowca
    Uno zareagował dopiero w ostatniej chwili - do tej pory dziadek mógł
    sądzić, że jedzie sobie po prostu wśród kretynów którzy bardzo
    ryzykownie wyprzedzają wyjeżdżając mu na czołówkę (w dodatku trąbią i
    mrugają), ale zawsze jednak uciekają na "swój" pas.
    Mondeo mogło pojawić się mu w ostatniej chwili tak że ani jeden ani
    drugi nie zdążyli zareagować.


  • 116. Data: 2010-09-22 00:11:48
    Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    W dniu 2010-09-21 12:03, Sebastian Kaliszewski pisze:
    > J.F. wrote:
    >> Użytkownik "RadekNet (www.rejsy-czartery.com)" <r...@p...com.pl>
    >>> Taka moda ostatnio ... W Smolensku tez pilot nie mial prawa ladowac w
    >>> takich warunkach a sa osoby widzace wine zupelnie gdzie indziej ;)
    >>
    >> No wiesz - czyjac stenogram z kabiny to plan mieli prosty - zejsc na
    >> 100m [tyle wolno, czy mniej wiecej tyle wolno], zobaczyc co widac i
    >> wyladowac lub odleciec. Calkiem rozsadny plan .. tylko wykonanie
    >> zawiodlo.
    >
    > Tyle, że w lotnictwie nie ma mniej-więcej. Jak coś się nazywa minimum to
    > to jest minimum a nie mniej-więcej minimum i obowiązuje absolutnie a nie
    > jest tylko sugestią.

    Czyli podobnie jak np. ograniczenia prędkości w ruchu drogowym.

    Pytanie na ile "debeściaki" w lotnictwie uważają że minima to są dla
    przeciętnych pilotów. I jaki odsetek pilotów uważa się za pilotów
    lepszych od innych.


  • 117. Data: 2010-09-22 00:18:14
    Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd [2]
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    W dniu 2010-09-21 22:27, Artur Maśląg pisze:
    > http://kontakt24.tvn.pl/temat,jeszcze-raz-pod-prad,2
    4703.html?token=5e67a5d5900d228cbb67f3fdc7f18253
    >
    >
    > Przypadek, czy jednak coś jest nie tak z oznakowaniem itd.?

    Ten troszkę mi wygląda na jadącego świadomie pod prąd - zwalnia widząc
    samochody jadące z przeciwka.
    Na obwodnicy trójmiasta zdarzało mi się widzieć nie raz takich agentów
    (chociaż zazwyczaj jadą wtedy zewnętrznym pasem awaryjnym).

    Ludzie zawracają pewnie po omyłkowym przejechaniu ich zjazdu, albo po
    dojechaniu do korka.


  • 118. Data: 2010-09-22 00:29:00
    Temat: Re: Zginęli jadšc pod pršd [2]
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:vh5i969ru862v2kfptt371htuub3q6rj51@4ax.com...
    > On Tue, 21 Sep 2010 22:27:00 +0200, Artur Maśląg wrote:
    >>http://kontakt24.tvn.pl/temat,jeszcze-raz-pod-prad
    ,24703.html?token=5e67a5d5900d228cbb67f3fdc7f18253
    >>Przypadek, czy jednak coś jest nie tak z oznakowaniem itd.?
    >
    > Ciagle sie nie dowiedzialem jak ci spod Wroclawia jechali, ale
    > zakladajac ze jechali caly czas 8-ka, to widze jeden prosty sposob:
    >
    > Tam droga 2-pasowa przechodzi w 4. Wystarczy jakos slamazarnie czy
    > pechowo wyprzedzac i sie znajdziesz na lewo od barierki srodkowej.

    Ok, ale jak można tego nie zauważyć?


  • 119. Data: 2010-09-22 01:12:48
    Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd
    Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>

    Dnia Tue, 21 Sep 2010 15:36:10 +0200, Sebastian Kaliszewski napisał(a):

    >
    > Nie prawda. Co ile *powoduje* wypadek. Powodować wypadek a mieć wypadek
    > to dość istotna różnica.

    OK, źle się wyraziłem.

    > Usiłujesz zmienić temat. Ale niech tam :)


    Niby gdzie?

    > I tak w sytuacji jaką sobie dopasowałeś, ta informacja jest słaba[*]. Bo
    > z punktu widzenia pasażerów wszystko jedno czy to kierujący ich pojazdem
    > spowodował wypadek czy tylko nie udało mu się uniknąć wypadku

    Nie rozpatruję jakości informacji. Jeśli bede chciał uzyskać infoemację o
    tym, jakie są szanse uczestniczenia w wypadku w zależności od tego, kto
    kieruje, to wezmę inne dane źródłowe, bo te, które wcześniej zostały użyte
    tego nie powiedzą.


    --
    ___________ (R)
    /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
    ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
    _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
    ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++


  • 120. Data: 2010-09-22 01:17:29
    Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd
    Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>

    Dnia Tue, 21 Sep 2010 16:44:24 +0000 (UTC), Massai napisał(a):

    >> Czyli szansa, że na danym dystansie kierowca z grupy A spowoduje
    >> wypadek jest 'tylko' 100 razy większa.
    >>
    >> I właśnie dlatego suche dane o ilości wypadków sa o d... stłuc.
    >>
    >
    > Nadal nie rozumiesz.

    Ależ ja doskonale rozumiem, a Ty nie.

    > To jest informacja o spowodowanych przez kierowcę wypadkach. Czyli
    > element na który on sam ma wpływ. Nie takich w których uczestniczy,
    > czyli np. dużo jeździ, ma większe ryzko natknąć się na idiotę który
    > spowoduje wypadek.
    >
    > Jakie ma znaczenie w jakim przebiegu spowodował te wypadki?

    Dla innego kierowcy niewielkie. Ma znaczenie tylko liczebność danej grupy.

    > Wyobraź sobie że jesteś np. firmą ubezpieczeniową. ktoś opłaca u ciebie
    > roczne OC. Ma dla ciebie znaczenie jakim on jest super kierowcą, bo
    > jeździ 200 tysięcy rocznie i powoduje na tym dystansie tylko 3 wypadki?

    JAko firmę ubezpieczeniową nie interesuje mnie absolutnie nic poza szansą
    na to, że dany delikwent spowoduje wypadek.

    > A teraz postaw się na miejscu jakiegoś hipotetycznego organu
    > dopuszczającego kierowców do jazdy, wydajesz roczne zezwolenia.
    > Dziadek który jeździ 5k rocznie i jeden wypadek, przedstawiciel
    > handlowy ktory robi 200k i powoduje 3 wypadki.
    > Organ nadzorczy pyta się ciebie - który z dopuszczonych kierowców
    > stwarza większe zagrożenie? Ilu ludzi każdy z nich może zabić?

    I znów - ten drugi.

    A teraz bierzemy 1000 dziadków i 100000 PH. Okazuje się, że 1000 dziadków
    powoduje 3 razy mniej wypadków niż 100000 PH. I co teraz? BArdziej zagraża
    dziadek, czy PH?

    --
    ___________ (R)
    /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
    ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
    _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
    ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 ... 20 ... 23


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: