taki przypadek:
godz.: 05.23 rano, na koncie telefonu na kartę pojawia sie debet w
kwocie -184 PLN (kilka minut wczesniej było +40 PLN)
analiza bilingu online (operator udostępnia) pojawia się obciażenie konta z
powodu uzywania dostepu do internetu choc jest aktywna usługa - pakiet 2GB -
wykorzystany w 10% w momencie wystapienia debetu.
ide do salonu, składam reklamacje:
miła Pani mówi że nie jestem dzis pierwszy, widzi że na koncie nie było
żadnych operacji i że to na pewno awaria....
po jednym dniu dostaję sms, że reklamacja uznana i zwracają debet, ale kwoty
40 PLN brak.... :(
składam znowu reklamację: dostaje pismo że jednak na koncie były operacje, a
debet zwrócono w "ramach dobrej współpracy"
ale jakie to operacje były to już nie napisali.....
Można odnieść wrażenie że rozpatrując reklamacje w taki sposób z karty
prepaid można zagarnąć bezkarnie dowolna kwotę.
no i co z tym zrobić? do sądu? do UOKiK?

marek