On 8/11/2014 11:59 PM, Budzik wrote:

> Ale w takim razie skąd wziałes badania na ktore Ty sie powoływałes i do
> ktorych nawet wskazówek do linku nie podałes? Z pudelek.pl?

pozwolisz, ze zacytuje ciebie: "nie ma problemu ze znalezieniem artykułu
o ktorym mówię" na podstawie tematu, nazwy uczelni i roku
przeprowadzenia badan. sadze, ze taka odpowiedz powinna cie zadowolic. <rs>

do góry

W dniu 2014-08-09 15:29, Pszemol pisze:
> "Trybun" <I...@j...com> wrote in message
> news:53e61b2e$0$2155$65785112@news.neostrada.pl...
>>>> Tak z ciekawości - jaka jest dla Ciebie cena graniczna nowego
>>>> telefonu, powyżej której go już nie kupisz?
>>>
>>> Dla mnie?
>>> Granica ta leży dużo wyżej niż ceny najdroższych telefonów.
>>>
>>> A więc cena nie odgrywa dla mnie dużej roli przy wyborze telefonu.
>>>
>>> To jest urządzenie którego używa się CODZIENNIE,
>>> a właściwie sto razy dziennie, liczy się jego funkcjonalność,
>>> wygoda używania, niezawodność i ogólnie musi się podobać.
>>>
>>> Cena oczywiście nie może być z Księżyca (np. 10 000 USD?)
>>> ale obecne ceny tych telefonów nie robią na mnie wrażenia...
>>
>> W więc jest coś z prawdy w twierdzeniach o zauroczeniu
>> sprzętem tej marki..
>
> Jakiej marki???? Ja nie pisałem o iPhone ani Ty o iPhone nie pytałeś.
>
> Pisałem generalnie o zakupie nowego telefonu i o tym jaką rolę
> przy tym wyborze odgrywa cena. Dla przykładu, mocno zastanawiam
> się właśnie nad zakupem Amazon Fire Phone... I właśnie jego cena
> jest porównywalna z ceną iPhone 5S, a więc nie odgrywa dużej roli...
> Co mnie przyciąga do Amazona? Ano właśnie szybsza kamera
> (aparat foto) i nastawienie na odnajdywanie produktów w sieci po
> obrazku - no i ciekawi mnie ten ich ekran pseudo-3D - chcę się tym
> po prostu trochę pobawić... Ale rewelacji i ochów-achów nie oczekuję.

Ale przecież wiemy że chodzi o sprzęt firmy z logo ogryzka jabłka...

Tak, a nie rozsądniej by było oczekiwać w telefonie nie dobrego aparatu
foto a dobrej jakości rozmów, wysokiej czułości anteny, dobrego
wyświetlacza, długowiecznej baterii, płynności działania itd.?

>
>> Owszem, ładnie to wygląda, pewnie również na dobrym
>> poziomie działa, ale żeby aż tak się za to cenili..
>
> To znaczy jak się cenili?
>
> Uważasz może, że iPhone jest jakoś wyjątkowo drogi?
>
> Chyba nie zauważasz dużej ilości dużo droższych
> smartfonów na rynku... Oraz tego, że w okolicach
> ceny iPhone 5S plasuje się mnóstwo innych smartfonów.
>
> Zerknij na listę cen słuchawek (bez SIMlocka/abonamentu):
> Asus Padfone 2 $929
> Samsung Galaxy Round $784
> Asus Padfone Infinity $698
> Huawei Ascend P6 $691
> HTC One (M8) $654
> Amazon Fire Phone $649
> Apple iPhone 5S $635
> LG Optimus 4X HD $606
> Samsung Galaxy S5 $587
> HTC Butterfly S $565
> Sony Xperia Z2 $564
> Nokia Lumia 620 $550
> Motorola ES400S $549
>
> Nie macie u siebie w Polsce Galaxy Round czy Asusowego PadFone
> lub Huawei Ascend że tylko iPhone jest dostępny z tych "drogich"?
> Wiem, że Amazona Fire nie macie, bo ma wyłączność w USA z AT&T.
> To, że polski rynek jest specyficzny jakoś zniekształca Ci obraz cen...

Biorę pod uwagę tyko ceny sprzętu dostępnego w polskich skoepach, tzn
dostępnego w sprzedaży na terytorium RP. I tu ceny wyrobów firmy Apple
są nie do pobicia.

>
>> Kiedyś iPhone był prekursorem, jednak na dzień dzisiejszy nie wnosi
>> już nic nowego/innowacyjnego. Można powiedzieć że jest tylko
>> popłuczynami po innych producentach. Widać to choćby po coraz
>> większych ekranach w kolejnych modelach.
>
> Generalnie rzecz biorąc rynek smartfonów jest dojrzały od paru ładnych
> lat
> i producenci nie bardzo wiedzą czym już mogą przyciągnąć do siebie
> nowych klientów... Przedmiot ten spowszedniał po prostu, smartfon
> nie jest dziś niczym niezwykłym ani wzbudzającym ochy i achy...
> Co wnosi takiego nowego i innowacyjnego Samsung? Motorola? HTC?
> Ich kolejne wersje to też ciut szybszy procek, ciut większy i jaśniejszy
> ekran, ciut więcej pamięci itp, itd... Nie rewolucyjne zmiany a
> ewolucyjne.

Np. Samsung robi coraz większe ekrany, a iPhone tylko kopiuje działania
Samsunga. Nie ma już Jobsa to Apple stać tylko na dublowanie pomysłów
innych.

do góry

W dniu 2014-08-09 15:32, Pszemol pisze:
>
>>
>
> Czemu 600zł a nie np. 500zł? Czemu nie 700zł?
> Jak doszedłeś do wysokości tej granicy?
> Emocjonalnie? Racjonalnie? Jakie kryteria?
>
> Jaką wagę przy wyborze ma ta granica? Chyba
> niezbyt dużą, skoro zdecydowałeś się na dopłatę...

Wszystko ma swoja granicę, którą można przekroczyć tylko w akcie
desperacji. Ja wyceniłem wartość telefonu na co najwyżej 600zł i nie
widzę najmniejszej potrzeby zwiększania bądź zmniejszania tego limitu.
Przy tej transakcji kiedy zdecydowałem się przepłacić, to akurat w
sklepie był rozpakowany egzemplarz. poklikałem, dokładnie się
przyjrzałem, no i spodoał mi się na tyle że zrobiłem odstępstwo, od
wyznaczonego limitu.
>
>> Jednak przez przypadek (gwarancyjna wymiana sprzętu+
>> dopłata 250zł) stałem się właścicielem urządzenia
>> wycenianego na 850zł.
>
> Co sprawiło że zdecydowałeś się na dopłatę 250zł
> powyżej swojej granicy? Czy gdybyś kupił telefon
> "na raty" to granica byłaby wyższa czy taka sama?
> Innymi słowy: przeraża Cię gdy koszt telefonu jest
> zaprezentowany jako jednorazowa kwota a gdyby
> był rozpisany na raty lub ukryty w abonamencie
> to już przełknąłbyś to łatwiej?

Jak powyżej - sakramencko spodobał mi się.

Zakupy "na raty" nie wchodzą w rachubę, nie dotyczy to telefonów, ale
ogólnie wszystkiego.

Owszem, chyba faktycznie przeraża mnie cena powyżej 600zł za coś co jest
tylko telefonem.

do góry

Użytkownik rs n...@n...spam.info ...

>> Ale w takim razie skąd wziałes badania na ktore Ty sie powoływałes i do
>> ktorych nawet wskazówek do linku nie podałes? Z pudelek.pl?
>
> pozwolisz, ze zacytuje ciebie: "nie ma problemu ze znalezieniem artykułu
> o ktorym mówię" na podstawie tematu, nazwy uczelni i roku
> przeprowadzenia badan. sadze, ze taka odpowiedz powinna cie zadowolic.

Jeżeli te dane podałes wczesniej to w 100%.

do góry

On 8/12/2014 6:59 AM, Budzik wrote:
> Użytkownik rs n...@n...spam.info ...
>
>>> Ale w takim razie skąd wziałes badania na ktore Ty sie powoływałes i do
>>> ktorych nawet wskazówek do linku nie podałes? Z pudelek.pl?
>>
>> pozwolisz, ze zacytuje ciebie: "nie ma problemu ze znalezieniem artykułu
>> o ktorym mówię" na podstawie tematu, nazwy uczelni i roku
>> przeprowadzenia badan. sadze, ze taka odpowiedz powinna cie zadowolic.
>
> Jeżeli te dane podałes wczesniej to w 100%.
>
jeszcze nie znalazles? <rs>

do góry

Użytkownik rs n...@n...spam.info ...

>>>> Ale w takim razie skąd wziałes badania na ktore Ty sie powoływałes
>>>> i do ktorych nawet wskazówek do linku nie podałes? Z pudelek.pl?
>>>
>>> pozwolisz, ze zacytuje ciebie: "nie ma problemu ze znalezieniem
>>> artykułu o ktorym mówię" na podstawie tematu, nazwy uczelni i roku
>>> przeprowadzenia badan. sadze, ze taka odpowiedz powinna cie
>>> zadowolic.
>>
>> Jeżeli te dane podałes wczesniej to w 100%.
>>
> jeszcze nie znalazles? <rs>
>
Trudno by było, skoro nie szukałem.

do góry

On 8/12/2014 12:57 PM, Budzik wrote:
> Użytkownik rs n...@n...spam.info ...
>
>>>>> Ale w takim razie skąd wziałes badania na ktore Ty sie powoływałes
>>>>> i do ktorych nawet wskazówek do linku nie podałes? Z pudelek.pl?
>>>>
>>>> pozwolisz, ze zacytuje ciebie: "nie ma problemu ze znalezieniem
>>>> artykułu o ktorym mówię" na podstawie tematu, nazwy uczelni i roku
>>>> przeprowadzenia badan. sadze, ze taka odpowiedz powinna cie
>>>> zadowolic.
>>>
>>> Jeżeli te dane podałes wczesniej to w 100%.
>>>
>> jeszcze nie znalazles? <rs>
>>
> Trudno by było, skoro nie szukałem.
>
a to było do przewidzenia. tylko to po co tworzyłeś pozory, że jesteś
tym źródłem zainteresowany? to nie onet czy pudelek, który wspominasz. <rs>

do góry

Użytkownik rs n...@n...spam.info ...

>>>>>> Ale w takim razie skąd wziałes badania na ktore Ty sie
>>>>>> powoływałes i do ktorych nawet wskazówek do linku nie podałes? Z
>>>>>> pudelek.pl?
>>>>>
>>>>> pozwolisz, ze zacytuje ciebie: "nie ma problemu ze znalezieniem
>>>>> artykułu o ktorym mówię" na podstawie tematu, nazwy uczelni i roku
>>>>> przeprowadzenia badan. sadze, ze taka odpowiedz powinna cie
>>>>> zadowolic.
>>>>
>>>> Jeżeli te dane podałes wczesniej to w 100%.
>>>>
>>> jeszcze nie znalazles? <rs>
>>>
>> Trudno by było, skoro nie szukałem.
>>
> a to było do przewidzenia. tylko to po co tworzyłeś pozory, że jesteś
> tym źródłem zainteresowany? to nie onet czy pudelek, który wspominasz.
> <rs>
>
Nie tworzyłem i nie byłem.
Pokazywałem tylko delikatną hipokryzję z Twojej strony...

do góry

On 8/12/2014 1:59 PM, Budzik wrote:
> Użytkownik rs n...@n...spam.info ...
>
>>>>>>> Ale w takim razie skąd wziałes badania na ktore Ty sie
>>>>>>> powoływałes i do ktorych nawet wskazówek do linku nie podałes? Z
>>>>>>> pudelek.pl?
>>>>>>
>>>>>> pozwolisz, ze zacytuje ciebie: "nie ma problemu ze znalezieniem
>>>>>> artykułu o ktorym mówię" na podstawie tematu, nazwy uczelni i roku
>>>>>> przeprowadzenia badan. sadze, ze taka odpowiedz powinna cie
>>>>>> zadowolic.
>>>>>
>>>>> Jeżeli te dane podałes wczesniej to w 100%.
>>>>>
>>>> jeszcze nie znalazles? <rs>
>>>>
>>> Trudno by było, skoro nie szukałem.
>>>
>> a to było do przewidzenia. tylko to po co tworzyłeś pozory, że jesteś
>> tym źródłem zainteresowany? to nie onet czy pudelek, który wspominasz.
>> <rs>
>>
> Nie tworzyłem i nie byłem.

ty musisz miec pamięć złotej rybki. na twoje nieszczescie cytat jest
wyzej, albo zebys nie marudzil, to tu: "Ale w takim razie skąd wziałes
badania na ktore Ty sie powoływałes ..."
no to przecież dobitnie świadczy o tym jak się w ogóle nie interesowałeś
źródłem. i ty wspominasz coś o hipokryzji?

> Pokazywałem tylko delikatną hipokryzję z Twojej strony...

ty pokazałeś, co? to kolejna z twoich ironii?
tutaj juz jak ulał pasuje cytat z ciebie:
"Zaczynam czuć opary absurdu..."
dobra. ja pass. bo czuję jak tracę czas. <rs>

do góry

Użytkownik rs n...@n...spam.info ...

>> Nie tworzyłem i nie byłem.
>
> ty musisz miec pamięć złotej rybki. na twoje nieszczescie cytat jest
> wyzej, albo zebys nie marudzil, to tu: "Ale w takim razie skąd wziałes
> badania na ktore Ty sie powoływałes ..."
> no to przecież dobitnie świadczy o tym jak się w ogóle nie interesowałeś
> źródłem. i ty wspominasz coś o hipokryzji?

Tak, dokładnie to było hipokryzją - pisałes o moim braku zródła a sam go
nie podałes. Wiec pytajac, wskazywałem dokładnie na ten fakt.

do góry