On Tue, 1 May 2012 20:48:51 +0200, "Cavallino"
<c...@k...pl> wrote:

>Mówicie o przeglądzie takim w ASO, czy badaniu technicznym dla celów
>przedłużenia ważności dowodu rejestracyjnego?
>

Tym drugim.

--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński x...@i...pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL + AP1200
Ford Mondeo 2.0 TDDi 115KM Ghia`02 -> M-Tech Legend II + ML145

do góry

W dniu 2012-04-28 07:59, dorato pisze:
> Użytkownik "dorato" I jeszcze jedno pytanie. Czy można wydłużyć okresy
> miedzyprzeglądowe w stosunku do tych podanych w instrukcji dla danego
> modelu samochodu? Jeżeli tak to o ile km (%) bez wiekszego ryzyka dla
> bezpieczeństwa i trwałości samochodu?

Olej zmieniaj jak trzeba a co nie określona liczbę km. Czasami trzeba
będzie zmienić po 10000, czasami przejeździsz 50000 i sam nie wiem od
czego to zależy, po prostu jeżdżę do warsztatu, gdzie takim miernikiem
specjalnym mierzą stan tego oleju, a innym stan płynu hamulcowego etc.
Swoim autem w ten sposób zrobiłem prawie 200kkm i nic się nie działo.
Poprzednim tak zrobiłem 460 kkm i jak sprzedawałem to jeszcze się
wszystko kręciło jak powinno. W sumie niby co 10000 jestem w serwisie
(nie ASO), ale w większości kończy się to 100 za obejrzenie dokładne
auta i pomierzenie stanu płynów itd. Chyba tylko świece mi zmieniają
według przebiegu a nie stanu. Z tym, że ja z założenia uznaję, że
wszystko co naprawdę może się popsuć nie jest na gwarancji, bo nigdy nie
było, już nie jest, jest częścią eksploatacyjną lub właśnie zostało
popsute z winy użytkownika.

do góry

Użytkownik "jerzu" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:1mm1q750lp94ek5rl7ptqdp14t28ukffui@4ax.
com...
> On Tue, 1 May 2012 20:48:51 +0200, "Cavallino"
> <c...@k...pl> wrote:
>
>>Mówicie o przeglądzie takim w ASO, czy badaniu technicznym dla celów
>>przedłużenia ważności dowodu rejestracyjnego?
>>
>
> Tym drugim.

No to od 10 lat nie zdarzyło mi się, żeby ktoś podbił mi dowód bez macania
auta z kanału czy innych kontroli.
Do tego stopnia się przykładają, że wykrywali usterki, które zostały
przeoczone na przeglądzie w ASO, np. łącznik stabilizatora.
Nie wiem gdzie Wy jeździcie, ale zacznijcie kapować na takich co tylko
pieczątkę przybijają, to się proceder ukróci.

do góry

Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości grup
>No to od 10 lat nie zdarzyło mi się, żeby ktoś podbił mi dowód bez
>macania auta z kanału czy innych kontroli.

Mnie tez macaja.

>Do tego stopnia się przykładają, że wykrywali usterki, które zostały
>przeoczone na przeglądzie w ASO, np. łącznik stabilizatora.
>Nie wiem gdzie Wy jeździcie, ale zacznijcie kapować na takich co
>tylko pieczątkę przybijają, to się proceder ukróci.

Ale po co ? Obie grupy sa potrzebne, wystarczy tylko pojechac tam
gdzie usluga jest wykonana tak jak sobie tego zyczymy :-)

J.

do góry

Użytkownik "J.F"
> Ale po co ? Obie grupy sa potrzebne, wystarczy tylko pojechac tam gdzie
> usluga jest wykonana tak jak sobie tego zyczymy :-)

Popieram, popieram.

do góry

W dniu 2012-05-01 18:41, dorato pisze:
> Użytkownik "Tomasz Pyra"
>> Przegląd jako taki ważne żeby robił ktoś kto ma doświadczenie z danym
>> modelem (jeżeli nie da rady tego zrobić użytkownik), bo po prostu będzie
>> wiedział gdzie patrzeć i co się sypie.
>> Z ogólnym stanem zawieszenia czy układu kierowniczego powinien dać sobie
>> radę przegląd rejestracyjny.
>
> Jeszcze mi się nie zdarzyło aby na przeglądzie technicznym gość zszedł
> do kanału. Zawsze się ogranicza do hamowni i LPG. Ciekawe jak zereaguje
> jak go zapytam czy nie sprawdził by stanu podwozia.

To fajne przeglądy macie :( Mi się nie zdarzyła odwrotna sytuacja.
Mało tego, czasem znajdą coś "ciekawego", co nie wyszło w warsztacie.

do góry

W dniu 2012-05-01 18:41, dorato pisze:
> Jeszcze mi się nie zdarzyło aby na przeglądzie technicznym gość zszedł
> do kanału. Zawsze się ogranicza do hamowni i LPG. Ciekawe jak zereaguje
> jak go zapytam czy nie sprawdził by stanu podwozia.

u mnie odwrotnie, hamownia, amory (jak słabe to powie żeby wymienić i
puści), później do kanału i sprawdza wszystko - ale ma fajne podejście -
jak coś nie zagraża życiu to tylko powie żeby zrobić i podbija, nie
trzeba dwa razy jeździć (fajne dla mnie bo i tak naprawiam na bieżąco a
nie marnuję czasu na kolejny podjazd), z resztą jak coś wyczuwam
niedobrego to najpierw jadę do niego, potrzepie samochodem i wiem co
mechanik ma zrobić (w wielowahaczowym zawieszeniu usterki nie są tak
oczywiste dla mechaników :)

--
Pozdrawiam
Lukasz

do góry

begin Artur Maśląg

> Mi się nie zdarzyła odwrotna sytuacja. Mało
> tego, czasem znajdą coś "ciekawego", co nie wyszło w warsztacie.

Na przykład martwą makrelę?

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

do góry

W dniu 2012-05-01 18:41, dorato pisze:

> Jeszcze mi się nie zdarzyło aby na przeglądzie technicznym gość zszedł
> do kanału. Zawsze się ogranicza do hamowni i LPG. Ciekawe jak zereaguje
> jak go zapytam czy nie sprawdził by stanu podwozia.

No popatrz, a "moi" diagności schodzili. I 2 razy z tego powodu nie
podbili mi przeglądu.

--
Grzegorz Jońca GG: 7366919 JID:g...@j...wp.pl
Green Trafic 140 dCi
Mazda 6 2.0 "parafinka" kombi

do góry

Użytkownik "Grejon" <>
>> Jeszcze mi się nie zdarzyło aby na przeglądzie technicznym gość zszedł
>> do kanału. Zawsze się ogranicza do hamowni i LPG. Ciekawe jak zereaguje
>> jak go zapytam czy nie sprawdził by stanu podwozia.
>
> No popatrz, a "moi" diagności schodzili. I 2 razy z tego powodu nie
> podbili mi przeglądu.

Może lepiej nie pytać (czy sprawdzi podwozie). Jeszcze otworzę puszkę
Pandory.

do góry