eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieria › Jak sie hamuje?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 41

  • 41. Data: 2015-08-17 12:42:54
    Temat: Re: Jak sie hamuje?
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>

    W dniu poniedziałek, 17 sierpnia 2015 01:03:09 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
    > Dnia Sat, 15 Aug 2015 09:13:38 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
    > > W dniu piątek, 14 sierpnia 2015 02:29:12 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
    > >>>>> imponująca sztywność konstrukcji. Stalowe koło pasowe wciskane
    > >>>>> prasą na oś silnika (nie dałem rady go zdjąć),
    > >>>>
    > >>>> I nie wiem czy nie na goraco - troche bym sie bal ze oske pognie i
    > >>>> magnes wirnika polamie przy mocnym wciskaniu.
    > >>>
    > >>> Ośka wystawała po drugiej stronie silnika, było gdzie podeprzeć.
    > >>
    > >> Ale przy takim mocnym wciskaniu byla zagrozona jednak.
    > >
    > > Gruba była, spokojnie by wytrzymała.
    >
    > Ja sie martwie o jej skrzywienie, i o popekanie magnesu, ktory na niej
    > jest.

    Wyboczenie jest bardzo łatwe do policzenia, myślę że konstruktor umi takie rzeczy.
    Magnesu? Nie ferrytu?

    >
    > > Osadzanie na gorąco to nie ta klasa mechaniki.
    > > Teraz się osadza nylonowe kółka na cieniutkie ośki silniczków DC, to
    > > już na 100% wpycha siłownik. I daje radę. A ściagnąć też ciężko,
    > > jak nie masz czym to bez zniszczenia plastiku trudno jest zdjąć.
    >
    > No, jesli na zwykle tarcie, to jak udalo sie wcisnac, to powinno sie
    > udac sciagnac. Ale moze nie byc czym.

    Jak jest tylko widelec pod ręką, to jest trudno :-)

    > Karbowanie jakies, czy zalewanie osce ?

    Nie, zwyczajnie wciśnięte na gładką ośkę. Tyle że kontrola nad procesem taka
    wyżyłowana, że siedzi psia krew ciasno, piastę ma dużo dłuższą niż szerokość kółka,
    więc tarcie jest fest.



    >
    > >>>> Inna wierszowa konstrukcja to byly bebnowe (takze do Odry), tam sie
    > >>>> beben z czcionkami krecil stale i rowno, a mlotki we wlasciwym
    > >>>> momencie odbijaly. I im jakos nie przeszkadzalo, ze odbijaja w ruchu.
    > >>>
    > >>> Jak cały wiersz naraz odbijasz, to nie w ruchu.
    > >>
    > >> W ruchu. Beben ma ~15 cm srednicy, 160 znakow szerokosci, kawal
    > >> metalu, nie tak latwo go rozkrecic i zatrzymac. wiec kreci sie caly
    > >> czas.
    > >> I przy normalnym druku to wcale nie bylo naraz - wlasciwe literki
    > >> podstawiaja sie w miare obrotu bebna. Choc mozna wydrukowac cala linie
    > >> jednakowych znakow - i to slychac.
    > >
    > > A jak wydrukować równą linię różnych znaków nie zatrzymując bębna?
    >
    > stukac mlotkami w odpowiednich momentach.
    > Ale w praktyce - byly z tym pewne problemy.

    A, czyli krawędzie czcionek muszą leżeć na powierzchni walcowej, a młoteczek musi być
    wklęsły, tak żeby za każdym razem mógł walnąć innym punktem. Kumam.

    >
    > >>>> w/w drukarki wierszowe bebnowe tez sie nie zatrzymywaly, no ale jakosc
    > >>>> byla taka sobie ....
    > >>> Bo one były do ciągłej pracy, jak teleks. Rozklekotane, nie było
    > >>> kiedy wyregulować.
    > >> Oj, wcale nie takie rozklekotane, to dopiero byla porzadna
    > >> konstrukcja. I malo rzeczy do regulacji.
    > >
    > > Dostałeś choć raz zwykły telegram z równo odbitymi literami? Jak
    >
    > Ale ja o drukarkach wierszowych, nie o dalekopisach.

    Myślałem że o rozklekotaniu.
    Ja się wychowałem na poczcie w prowincjonalnym miasteczku, a tam były dalekopisy z
    oddzielnymi czcionkami na dźwigienkach, jak w klasycznej maszynie do pisania. One
    latały jak cepy, waliły tam gdzie chciały.

    >
    > > miało być ładnie (był taki kod który zaznaczałeś przy wysyłaniu, że
    > > ma być ładnie), to pani siadała do normalnej maszyny do pisania i
    > > przepisywała: stuk stuk stuk.
    >
    > Hm, poonoc ladny druk dawala IBM Selectric, a tam glowica byla podobna
    > do dalekopisowej ...
    >
    > >> Ale jak to drukuje np 20 linii na sekunde, w kazdej musi byc jeden
    > >> obrot bebna, na bebnie sa 64 znaki, to czas na jeden znak jest
    > >> malutki. W tym czasie trzeba w miare precyzyjnie stuknac i odbic znak,
    > >> po inaczej jest za nisko lub za wysoko.
    > >
    > > Nie ma cudów, jak chcesz tym bębnem kręcić cały czas bez
    > > zatrzymania, to im wyższy kod, tym niżej się litera odbije. Chyba
    > > że by sie kręcił tak ze sto razy szybciej niż przesuw papieru, tak
    >
    > Poniekad tak jest - papier stal, tzn skokami sie poruszal.
    > W twojej wersji tez musial skokami.

    W sumie przy tym wklęsłym młoteczku, to potrafię sobie wyobrazić że to by dało radę
    działać przy stale przesuwającym się papierze, oby tylko czcionki przesuwały się
    odpowiednio szybciej, żeby każda zdążyła się raz przesunąć nad miejscem w którym
    trzeba literę odbić, zanim to miejsce ucieknie.

    >
    > > żeby przesunięcie jednych liter względem innych o jedną setną
    > > wysokości wiersza byłoby zaniedbywalne. Ale wtedy by rwał papier w
    > > momencie uderzenia młotka.
    >
    > Ale nie ma co dywagowac - jeszcze zyja ci co widzieli jak sie kreci.

strony : 1 ... 4 . [ 5 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: