eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Jak się jeździ Smartem...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 36

  • 31. Data: 2010-12-11 00:44:56
    Temat: Re: Jak się je?dzi Smartem...
    Od: Jaroslaw Berezowski <p...@g...pl>

    Dnia Wed, 08 Dec 2010 18:13:09 +0100, J.F. napisał(a):

    > Niemcy tym jezdza 160 po autastradach i nie wylatuja. To musze
    > potwierdzic :-)
    Braciak prawie tyle wycisnal Cosiarka B 1.2 po Berliner ringu i kawalkiem
    przez Berlin :), bo sie kobietom pomylily Shonefeld i Tegel, a czasu bylo
    malo.

    --
    Jaroslaw "jaros" Berezowski


  • 32. Data: 2010-12-11 10:49:40
    Temat: Re: Jak się jeździ Smarkiem...
    Od: "Icek" <i...@d...pl>

    > > chyba nie jechałeś fiatem doblo. Ten dopiero podskakuje jak piłka
    > Bo to cargo, ma zawieszenie zestrojone na wozenie ladunku z tylu.
    > Zaladuj go, to sie robi lagodny jak lozko wodne.
    >

    to fakt ale na pusto naprawde jest jak piłka


    Icek


  • 33. Data: 2010-12-11 21:34:21
    Temat: Re: Jak się je?dzi Smartem...
    Od: lukz <l...@v...pl>

    W dniu 2010-12-08 18:13, J.F. pisze:

    >> Żartujesz? Na większej dziurze to wylecisz z drogi ;-) tu wystarczy
    >> nierówność typu dwa zlepione kawałki asfaltu...
    >
    > Niemcy tym jezdza 160 po autastradach i nie wylatuja.
    > To musze potwierdzic :-)

    Mnie kiedys smart na gdzies za Piotrkowem na gierkowce wyprzedzil w
    czasie deszczowej nocy. Mialem jakies 120 na liczniku, a ten
    polecialll.. No musze przyznac, bylem pod wrazeniem.. ;)


  • 34. Data: 2010-12-13 08:14:13
    Temat: Re: Jak się jeździ Smartem...
    Od: "Massai" <t...@w...pl>

    Icek wrote:

    > > Mam nadzieję że blacharz się wyrobi do piątku.
    > > Swoją drogą niezły - dzwoni na drugi dzień po oddaniu, i mówi "wie
    > > pan co, te drzwi mają stare wgniecenie, jak błotnik i zderzak ładnie
    > > zrobimy to będzie bardziej to widać, może by je też zrobić żeby było
    > > ładnie, dam upust na te drzwi, co?" ;-)
    > > Może dlatego że powiedziałem mu żeby zrobił jak dla siebie ;-)
    >
    > polak sprowadza auto z niemiec - rozbite. Wiezie zwłoki do blacharza
    > i prosi o naprawienie. Blacharz zapewnia, że w 2 tygodnie będzie jak
    > nowy.
    >
    > Po tygodniu dzwoni do klienta i się pyta: a jaki to model? Bo jak bym
    > nie klepał to wychodzi przystanek autobusowy.

    Żart stary i trochę do mojego przypadku nie pasuje.
    Miałem podrapany zderzak, w jednym miejscu od haka nieudolnego
    parkowacza lakier złuszczony, urwany spryskiwacz reflektora, lekkie
    wgniecenie na błotniku... Drzwi przy dolnej krawędzi z przodu były
    lekko dziabnięte, ale to jeszcze przez poprzedniego właściciela.

    Takie tam pierdoły wpływające na estetykę. Jeździłem z tym przez rok,
    aż ostatnio tak popatrzyłem że w sumie jeszcze niezły samochód a taki
    obdziabany...


    --
    Pozdro
    Massai


  • 35. Data: 2010-12-16 14:28:55
    Temat: Re: Jak si jedzi Smarkiem...
    Od: "Massai" <t...@w...pl>

    Jaroslaw Berezowski wrote:

    > Dnia Fri, 10 Dec 2010 14:51:12 +0100, Icek napisał(a):
    >
    > > chyba nie jechałeś fiatem doblo. Ten dopiero podskakuje jak piłka
    > Bo to cargo, ma zawieszenie zestrojone na wozenie ladunku z tylu.
    > Zaladuj go, to sie robi lagodny jak lozko wodne.

    Miałem kiedyś takiego rovera 623. Komfort jazdy beznadziejny...
    dopóki na tylną kanapę nie wsiądzie trzy osoby ;-)
    Wtedy nagle zaczyna pieknie płynąć nad nierównościami.

    Swoją drogą, beznadziejny samochód. Psuje się toto jak
    nieszczęście.

    --
    Pozdro
    Massai


  • 36. Data: 2011-01-07 17:35:07
    Temat: Re: Jak się jeździ Smartem...
    Od: "Icek" <i...@d...pl>

    > > polak sprowadza auto z niemiec - rozbite. Wiezie zwłoki do blacharza
    > > i prosi o naprawienie. Blacharz zapewnia, że w 2 tygodnie będzie jak
    > > nowy.
    > >
    > > Po tygodniu dzwoni do klienta i się pyta: a jaki to model? Bo jak bym
    > > nie klepał to wychodzi przystanek autobusowy.
    >
    > Żart stary i trochę do mojego przypadku nie pasuje.
    > Miałem podrapany zderzak, w jednym miejscu od haka nieudolnego
    > parkowacza lakier złuszczony, urwany spryskiwacz reflektora, lekkie
    > wgniecenie na błotniku... Drzwi przy dolnej krawędzi z przodu były
    > lekko dziabnięte, ale to jeszcze przez poprzedniego właściciela.
    >
    > Takie tam pierdoły wpływające na estetykę. Jeździłem z tym przez rok,
    > aż ostatnio tak popatrzyłem że w sumie jeszcze niezły samochód a taki
    > obdziabany...

    ale ja tez taki mam. Kupiony fabrycznie nowy. Obchodze się znim jak z
    narzędziem pracy. Wkurza mnie to, że wystarczy zaparkować przed jakimś
    supermarketem żeby mieć otarcia z każdej strony

    Jakiś czas temu stoje na solnym zaparkowany. ZImno, czekam na kogoś. Nagle
    obok parkuje jakiś dziad. Jak nie wyrąbie w mój bok. Wkurzyłęm się zrypałem,
    dobrze, że listwa była i obyło się bez zadrapania lakieru ale wkurzony
    byłem, że idioci nie umieja parkować a jak już zaparkują to wysiadać też nie
    potrafią

    Jedna rada, parkować wzdłuż ulicy a nie w poprzek


    Icek

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: