eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › Philips taką kaszanę odstawia? Czyli słuchawki, a właściwie, to ich kabel...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 15

  • 1. Data: 2012-08-18 00:21:13
    Temat: Philips taką kaszanę odstawia? Czyli słuchawki, a właściwie, to ich kabel...
    Od: "Anerys" <s...@s...pl>

    Mam słuchawki, Philips SHP1900, widziałem w Tesco za 60 PLN (choć w jakimś
    netowym sklepie za 39). Od jakiegoś czasu zaczeły mi grać mono, jednak przy
    poruszeniu kablem na chwilę wskakiwało stereo, by zaraz zniknąć. Myślałem,
    że to od tego, ze po kablu mogły przejechać kołka fotela, coby mnie nie
    dziwiło. Postarałem się zawęzić miejsce uszkodzenia do ok. 10cm, wyciąłem.
    Chcę zdjąć główną izolację, a ta mi schodzi razem z izolacją przewodów
    wewnątrz... Odcinam i najdelikatniej, jak mogę, zdejmuję osłonkę, żyły
    wyskakują z izolacji (nie dziwota, że się zwierały). W końcu sę wkurzyłem,
    naciąłem osłonkę wzdłuż i na chama wyciągam przewody tak, ze osonka puszcza.
    W sumie, z obu odcinków wyciąłem gdzieś 1/3 długości, tak przewody były
    "przegniłe" (i też prawie tak wyglądały), w środku niewielka ilość jakiejś
    tłustej mazi, jakby oliwki. W końcu izolacja przewodów zaczęła jakoś
    wyglądać, odciąłem osonkę, odizolowałem końce celem pobielenia, umoczyłem w
    kalafonii, pobielam, a izolacja kurczy się bardziej, niż kabelki z ruskiego
    radia, oraz żyła wychodzi bokiem, dosłownie...
    Z najwyższą ostrożnością zacząłem to łączyć, izolując (sprawdza sie
    zadziwiająco dobrze) taśmą... malarską! Najpierw pierwszy przewód, owinąłem,
    zlutowałem drugi, dowinąłem, trzeci, dokończyłem owijanie. Na to osłonka z
    innego kabla wsparta superglue, całość owinięta ponownie dwoma kawałkami
    taśmy malarskiej na długości nieco większej, niż nałożony na łączenie
    kawałek osłonki z innego kabla, też od słuchawek (polskich SD501, których
    arcytandetny plastik po prostu się porozpadał), aby zapewnić lekkie
    usztywnienie, ale i gietkość końców usztywnienia. Oby tylko izolacja w
    środku nie porozpadała się znów...

    Tyle opis, pytanie mam - czy mi się dobrze wydaje, że to może być podróba, a
    nie oryginalny Phlips? Choć gra bardzo przyzwoicie, w uszy nie uciska... Czy
    to może wpadka producenta, czy może zamierzony efekt (co wydaje mi się
    głupie)? Nie ukrywam, parę razy układ zaliczył potężne szarpnięcie i nic się
    nie zerwało... A ja zgłupiałem... Dużo razy wytrzymał też rozjechanie
    kółkami fotela... dopiero kilka dni temu się to posypało. Po naprawie gra
    dobrze... A ja myślę o wymianie kabla, bo słuchawki za dobrze grają (choć
    mogły by lepiej, ale nie mam audiofilskich potrzeb, wystarczą mi takie,
    jakie są), aby je tak bezpardonowo wyrzucać, są dość lekkie i pewnie leżą,
    ważne, że nie spadają, jak np. biegnę do autobusu.
    Tylko, czy ta wymiana kabla miała by sens - IMHO nie za bardzo... Trzeba
    uważać na to, co jest...

    Hmm... gówniana fałszywka, czy prawdziwka i wpadka producenta?

    --
    Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
    ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
    Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
    i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.


  • 2. Data: 2012-08-18 03:16:46
    Temat: Re: Philips taką kaszanę odstawia? Czyli słuchawki, a właściwie, to ich kabel...
    Od: Padre <P...@n...net>

    Nie ukrywam, parę razy układ zaliczył potężne szarpnięcie i nic
    > się
    > nie zerwało... A ja zgłupiałem... Dużo razy wytrzymał też rozjechanie
    > kółkami fotela...

    I przy tym uważasz, że w słuchawkach za 40zł to wpadka producenta tylko
    dla tego, że kabel jest kłopotliwy w sztukowaniu? Wygląda że to całkiem
    dobry kabel a producent wyraźnie nie ma problemu z jego łączeniem do
    wtyku i słuchawek.


  • 3. Data: 2012-08-18 04:09:00
    Temat: Re: Philips taką kaszanę odstawia? Czyli słuchawki, a właściwie, to ich kabel...
    Od: "Anerys" <s...@s...pl>


    Użytkownik "Padre" <P...@n...net> napisał w wiadomości
    news:k0mqle$n47$1@mx1.internetia.pl...
    > Nie ukrywam, parę razy układ zaliczył potężne szarpnięcie i nic
    >> się
    >> nie zerwało... A ja zgłupiałem... Dużo razy wytrzymał też rozjechanie
    >> kółkami fotela...
    >
    > I przy tym uważasz, że w słuchawkach za 40zł to wpadka producenta tylko
    > dla tego, że kabel jest kłopotliwy w sztukowaniu? Wygląda że to całkiem
    > dobry kabel a producent wyraźnie nie ma problemu z jego łączeniem do wtyku
    > i słuchawek.

    Nawet, gdyby słuchawki kosztowały dwa złote, to bym uważał, że rozpadająca
    sie izolacja w kablu, to wpadka. Usiłuję dociec, czy to badziewiasty
    materiał, rozpadający się "fabrycznie" - wystarczy że wtryskarka wyrzuca
    niedogrzany materiał, czy to podróba, co by wówczas nie dziwiło, czy wina
    moja, z powodu "stresów", jakim poddany był kabel. A to, że producent nie ma
    problemu z łączeniem, nie oznacza, że nie pojawi się problem z np.
    zwieraniem się żył w kablu, bo się właśnie izolacja rozpadła. Od wieków
    tanie kable się rozpadają, kiedyś znajomy instalację w mieszkaniu położył
    elektryczną, wszystko pięknie, wycacane, a tu korki jeb, jeb, jeb, wywalały.
    Okazało się, że wytwórnia nie dolała materiału (chyba z niedogrzania) na
    izolację i żyły kabla były pozwierane. Znajomy nie pamiętam, chyba po prostu
    położył kable drugi raz, wykorzystując obie żyły razem, jako jedną, a jako
    drugą - obie żyły razem z drugiego położenia. W każdym razie ruszyło.
    Mogłem pokręcić co do szczegółów, bo ponad 20 lat minęło, ale akurat usterkę
    kabla zapamiętałem dokładnie.
    Philips, to nie chińczyk w typie "kuciaka w pińci śmaka", tylko poważna
    europejska firma. Stąd moje niedowierzanie, a raczej nie zwykłem powiesić na
    kimś "psów", bez porządnego zbadania sprawy (tak, wiem, moje drążenie bywa
    denerwujące - zależy mi na maksymalnie sprawiedliwej ocenie). A sama usterka
    wygląda na starszą, niż od wczoraj (żyły na popękanym odcinku są wyraźnie
    zaśniedziałe, a to nie dzieje się w 5 minut), jedynie ostatnio się
    pogłębiła.
    Drut się mimo to nie rozpada, tylko jego izolacja. Na zbyt długim odcinku,
    by to wynikało z rozjeżdżenia kółkami fotela, co też nie zdarzało się
    codziennie. Jednak, jak wspomniałem, nie wykluczam swojej winy, ale i nie
    przyjmę jej bez rzeczowych argumentów. Już kiedyś uśpiono moją czujność i
    przypisano winę, której nie popełniłem, była wielka afera, jakoś się
    wyłgałem, choć nie bez strat.

    --
    Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
    ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
    Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
    i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.


  • 4. Data: 2012-08-18 10:57:56
    Temat: Re: Philips taką kaszanę odstawia? Czyli słuchawki, a właściwie, to ich kabel...
    Od: "Ghost" <g...@e...pl>


    Użytkownik "Anerys" <s...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:502ec3da$1@news.home.net.pl...

    > Hmm... gówniana fałszywka, czy prawdziwka i wpadka producenta?

    Cokolwiek spod znaku philipsa z czym kiedykolwiek sie zetknalem mialo zawsze
    jakas nieakceptowala wade. Taka firma.


  • 5. Data: 2012-08-18 13:09:42
    Temat: Re: Philips taką kaszanę odstawia? Czyli słuchawki, a właściwie, to ich kabel...
    Od: "Anerys" <s...@s...pl>


    Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
    news:502f591b$0$1317$65785112@news.neostrada.pl...
    >
    > Użytkownik "Anerys" <s...@s...pl> napisał w wiadomości
    > news:502ec3da$1@news.home.net.pl...
    >
    >> Hmm... gówniana fałszywka, czy prawdziwka i wpadka producenta?
    >
    > Cokolwiek spod znaku philipsa z czym kiedykolwiek sie zetknalem mialo
    > zawsze jakas nieakceptowala wade. Taka firma.

    Hmm... coś w tym musi być... choć łepetyny nie dam ściąć, że mimo marki,
    montował to jednak chińczyk (praktycznie, co sprzęt jakiś widzę, nawet mój
    monitor Dell, ma z tyłu "made in China") i aby szybciej pójść do domu, nie
    dogrzał wtryskarki robiącej izolację, albo źle dobrał plastyfikatory do
    tworzywa na obudowę, niedawno robiłem komuś laptopa, trzeba byo rozkręcić.
    Materiał na mocowaniu gniazd śrub po prostu sie porozpadał, musiałem kleić.
    Na razie cieszę się, że słuchawki grają prawidłowo i nic się nie zwiera, nie
    zmienia to jednak faktu, że awaria w kablu była.
    Jak posztukowany się rozsypie, to będę musiał podmienić na kabel
    radiofoniczny... Ciężki, niestety, nie lica (choć licowe też są), ale
    cholernie dobry akustycznie. Pamięć mnie oszukuje, że gdzieś mi sie powinien
    kawałek takiego szlajać...

    --
    Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
    ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
    Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
    i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.


  • 6. Data: 2012-08-18 13:33:48
    Temat: Re: Philips taką kaszanę odstawia? Czyli słuchawki, a właściwie, to ich kabel...
    Od: "Andy Niwinski" <a...@i...pl>


    "Anerys" <s...@s...pl> schrieb im Newsbeitrag
    news:502ec3da$1@news.home.net.pl...
    > Mam słuchawki, Philips SHP1900, widziałem w Tesco za 60 PLN (choć w jakimś
    > netowym sklepie za 39). Od jakiegoś czasu zaczeły mi grać mono, jednak
    > przy
    > poruszeniu kablem na chwilę wskakiwało stereo, by zaraz zniknąć. Myślałem,
    > że to od tego, ze po kablu mogły przejechać kołka fotela, coby mnie nie
    > dziwiło. Postarałem się zawęzić miejsce uszkodzenia do ok. 10cm, wyciąłem.
    > Chcę zdjąć główną izolację, a ta mi schodzi razem z izolacją przewodów
    > wewnątrz... Odcinam i najdelikatniej, jak mogę, zdejmuję osłonkę, żyły
    > wyskakują z izolacji (nie dziwota, że się zwierały). W końcu sę wkurzyłem,
    > naciąłem osłonkę wzdłuż i na chama wyciągam przewody tak, ze osonka
    > puszcza.
    > W sumie, z obu odcinków wyciąłem gdzieś 1/3 długości, tak przewody były
    > "przegniłe" (i też prawie tak wyglądały), w środku niewielka ilość jakiejś
    > tłustej mazi, jakby oliwki. W końcu izolacja przewodów zaczęła jakoś
    > wyglądać, odciąłem osonkę, odizolowałem końce celem pobielenia, umoczyłem
    > w
    > kalafonii, pobielam, a izolacja kurczy się bardziej, niż kabelki z
    > ruskiego
    > radia, oraz żyła wychodzi bokiem, dosłownie...
    > Z najwyższą ostrożnością zacząłem to łączyć, izolując (sprawdza sie
    > zadziwiająco dobrze) taśmą... malarską! Najpierw pierwszy przewód,
    > owinąłem,
    > zlutowałem drugi, dowinąłem, trzeci, dokończyłem owijanie. Na to osłonka z
    > innego kabla wsparta superglue, całość owinięta ponownie dwoma kawałkami
    > taśmy malarskiej na długości nieco większej, niż nałożony na łączenie
    > kawałek osłonki z innego kabla, też od słuchawek (polskich SD501, których
    > arcytandetny plastik po prostu się porozpadał), aby zapewnić lekkie
    > usztywnienie, ale i gietkość końców usztywnienia. Oby tylko izolacja w
    > środku nie porozpadała się znów...
    >
    > Tyle opis, pytanie mam - czy mi się dobrze wydaje, że to może być podróba,
    > a
    > nie oryginalny Phlips? Choć gra bardzo przyzwoicie, w uszy nie uciska...
    > Czy
    > to może wpadka producenta, czy może zamierzony efekt (co wydaje mi się
    > głupie)? Nie ukrywam, parę razy układ zaliczył potężne szarpnięcie i nic
    > się
    > nie zerwało... A ja zgłupiałem... Dużo razy wytrzymał też rozjechanie
    > kółkami fotela... dopiero kilka dni temu się to posypało. Po naprawie gra
    > dobrze... A ja myślę o wymianie kabla, bo słuchawki za dobrze grają (choć
    > mogły by lepiej, ale nie mam audiofilskich potrzeb, wystarczą mi takie,
    > jakie są), aby je tak bezpardonowo wyrzucać, są dość lekkie i pewnie leżą,
    > ważne, że nie spadają, jak np. biegnę do autobusu.
    > Tylko, czy ta wymiana kabla miała by sens - IMHO nie za bardzo... Trzeba
    > uważać na to, co jest...
    >
    > Hmm... gówniana fałszywka, czy prawdziwka i wpadka producenta?
    >
    Pomijają to, że słuchawki za 60 złotych plasują się w dolnej strefie
    badziewia, to czytając Twój opis męczarni z naprawą i porównując to z ceną
    np. takiego kabla:
    http://www.sklep-muzyczny.com.pl/pl/p/CORDIAL-CPK-22
    0/11737 to śmiech mnie
    pusty ogarnia.


  • 7. Data: 2012-08-18 15:46:15
    Temat: Re: Philips taką kaszanę odstawia? Czyli słuchawki, a właściwie, to ich kabel...
    Od: "Anerys" <s...@s...pl>


    Użytkownik "Andy Niwinski" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:k0nuj2$usc$1@news01.versatel.de...
    >> Hmm... gówniana fałszywka, czy prawdziwka i wpadka producenta?
    >>
    > Pomijają to, że słuchawki za 60 złotych plasują się w dolnej strefie

    Jak pisałem, nie mam zapędów audiofilskich. I nie zamierzam się z tego
    tłumaczyć.

    > badziewia, to czytając Twój opis męczarni z naprawą i porównując to z ceną

    A kto ci nagadał, że się męczyłem? Badziewie? No i co?

    > np. takiego kabla:
    > http://www.sklep-muzyczny.com.pl/pl/p/CORDIAL-CPK-22
    0/11737 to śmiech mnie
    > pusty ogarnia.

    To się śmiej (TNX za info o miejscu do zakupu). Ja się pośmieję później.
    Jak pisałem, uporałem się z problemem. No, będę uważać, aby nie rozdeptać co
    naprawione, a kabel wymienię, jak dotychczasowy się do reszty rozpadnie.
    Albo kupię lepsze słuchawki, o możliwie najbardziej obciachowym wyglądzie.
    Co się da, to się zrobi, na razie to niemożliwe. Na razie nie ma na rynku
    słuchawek, jakich bym oczekiwał - że 1. Mikrofon będzie odchodził od prawej
    słuchawki, nie od lewej, jak we wszystkich chyba obecnych, 2. kabel też
    będzie odchodził od prawej słuchawki, nie od lewej, ostatecznie, może zwisać
    po równo z obu, ale wolałbym nie. Nawet nie o cenę chodzi, tylko takich po
    prostu nie ma.
    Mam jeszcze jedne słuchawki, ale one to komputerówki, mikrofon jest w kostce
    z regulatorem głośności na kablu. A te, to są do mp3, z którym chodzę po
    mieście. Jako, że słuch, to moje zawodowe narzędzie pracy, nie używam
    gówien, typu słuchawki douszne.

    --
    Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
    ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
    Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
    i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.


  • 8. Data: 2012-08-18 16:27:30
    Temat: Re: Philips taką kaszanę odstawia? Czyli słuchawki, a właściwie, to ich kabel...
    Od: "Andy Niwinski" <a...@i...pl>


    "Anerys" <s...@s...pl> schrieb im Newsbeitrag
    news:502f9ca8$1@news.home.net.pl...
    >
    > Użytkownik "Andy Niwinski" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
    > news:k0nuj2$usc$1@news01.versatel.de...
    >>> Hmm... gówniana fałszywka, czy prawdziwka i wpadka producenta?
    >>>
    >> Pomijają to, że słuchawki za 60 złotych plasują się w dolnej strefie
    >
    > Jak pisałem, nie mam zapędów audiofilskich. I nie zamierzam się z tego
    > tłumaczyć.
    >
    E, nie chodzi mi o audiofilię, sam używam przy kompie Sennheiserów HD 407,
    które również w klasie Sennsheimerów są badziewiem - jedyne 19,90 Euro.
    Muzyki z wykorzystaniem słuchawek nie słucham, mimo że kiedyś szarpnąłem się
    na Sennheiser PC360. Ale na Philipsy to nawet patrzeć nie chcę. Ta firma
    zeszła jak i cała Holandia na dziady. M


    >> badziewia, to czytając Twój opis męczarni z naprawą i porównując to z
    >> ceną
    >
    > A kto ci nagadał, że się męczyłem? Badziewie? No i co?
    >
    A wiem, że się namęczyłeś, bo sam kiedyś takowe kable próbowałem sztukować.
    Robota dla niewolnika.... A co się człowiek naklnie...


    >> np. takiego kabla:
    >> http://www.sklep-muzyczny.com.pl/pl/p/CORDIAL-CPK-22
    0/11737 to śmiech
    >> mnie pusty ogarnia.
    >
    > To się śmiej (TNX za info o miejscu do zakupu). Ja się pośmieję później.
    > Jak pisałem, uporałem się z problemem. No, będę uważać, aby nie rozdeptać
    > co naprawione, a kabel wymienię, jak dotychczasowy się do reszty
    > rozpadnie. Albo kupię lepsze słuchawki, o możliwie najbardziej obciachowym
    > wyglądzie. Co się da, to się zrobi, na razie to niemożliwe. Na razie nie
    > ma na rynku słuchawek, jakich bym oczekiwał - że 1. Mikrofon będzie
    > odchodził od prawej słuchawki, nie od lewej, jak we wszystkich chyba
    > obecnych, 2. kabel też będzie odchodził od prawej słuchawki, nie od lewej,
    > ostatecznie, może zwisać po równo z obu, ale wolałbym nie. Nawet nie o
    > cenę chodzi, tylko takich po prostu nie ma.
    > Mam jeszcze jedne słuchawki, ale one to komputerówki, mikrofon jest w
    > kostce z regulatorem głośności na kablu. A te, to są do mp3, z którym
    > chodzę po mieście. Jako, że słuch, to moje zawodowe narzędzie pracy, nie
    > używam gówien, typu słuchawki douszne.
    >
    Hmm, słuch jest Twoim narzędziem pracy i chodzisz po mieście słuchając mp3?
    Pozwalam sobie nie komentować.


  • 9. Data: 2012-08-18 19:35:07
    Temat: Re: Philips taką kaszanę odstawia? Czyli słuchawki, a właściwie, to ich kabel...
    Od: "Anerys" <s...@s...pl>


    Użytkownik "Andy Niwinski" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:k0o8or$6jn$1@news01.versatel.de...
    >>> Pomijają to, że słuchawki za 60 złotych plasują się w dolnej strefie
    >>
    >> Jak pisałem, nie mam zapędów audiofilskich. I nie zamierzam się z tego
    >> tłumaczyć.
    >>
    > E, nie chodzi mi o audiofilię, sam używam przy kompie Sennheiserów HD 407,

    A nie, ja tak chłodno mówię, nie ze złości.

    > które również w klasie Sennsheimerów są badziewiem - jedyne 19,90 Euro.
    > Muzyki z wykorzystaniem słuchawek nie słucham, mimo że kiedyś szarpnąłem
    > się na Sennheiser PC360. Ale na Philipsy to nawet patrzeć nie chcę. Ta
    > firma zeszła jak i cała Holandia na dziady. M

    No, to prawda, że Philips zpsiał...
    Ale, jak się ma słuchawki za frajer (znalazłem samotnie leżące dwa lata
    temu), to wręcz nie wypada narzekać :) Mam komputerówki, nawet żwawe i
    czysto grają, ale są mało wygodne, bo by się wtyczka szlajała luzem... Chcę
    coś Sennheisera, Kossa, Shure... zobaczę, poprzeglądam, jeszcze nie wiem, po
    forach opinii pozasięgam, na razie kasy niet, chyba, że na jakieś pierdzidła
    do stówki.

    >>> badziewia, to czytając Twój opis męczarni z naprawą i porównując to z
    >>> ceną
    >>
    >> A kto ci nagadał, że się męczyłem? Badziewie? No i co?
    >>
    > A wiem, że się namęczyłeś, bo sam kiedyś takowe kable próbowałem
    > sztukować.

    Nawet niespecjalnie... nie zliczę, ile już myszek (tych najwięcej...)
    sztukowałem, ile klawiatur, ile rozpieprzonych wtyczek, bo się kabelek
    połamał... Na fajansie znalazłem całkiem sympatyczną, choć nieco szczylerską
    klawiaturę, która miała ciachnięty kabel, ale mechanicznie... Znalazłem, czy
    jest USB, czy PS2 (była tym drugim), znalazłem kabelek z jakiejś
    rozpieprzonej myszki chyba... a może innej klawy, nie wiem... Zje*any okazał
    się oporniczek 50 kOhm, który coś tam polaryzował, bez niego nie szło,
    znalazłem na jakiejś rozwalonej elektronice twardziela taki SMD, zalutowałem
    w układ, zobaczyło sprzęt, ale nie reagowało na klawisze...

    > Robota dla niewolnika.... A co się człowiek naklnie...

    O... i na tej klawie się nakurwiłem za 10 lat... 8 razy, srubka do śrubki
    rozbierałem to, czyściłem izopropanolem - zaśniedziałe ścieżki na folii...,
    rozłożone nawet chodziło, po złożeniu przestawało... Doszło do tego, że
    ostatnie złożenie sprawdzałem śrubka po śrubce, dokręcenie jednej i test
    klawiszy, następnej i tak aż d momentu, gdzie zostały mi dwie, ale już nie
    miałem odwagi mocniej dokręcać. Na razie chodzi, choć mechanicznie klawisze
    trochę się zacierają i czasem (czytaj: często) nie naciśnie się któryś
    klawisz kontrolny i trzeba poprawiać tekst...
    Z kablem od słuchawek nawet tak bardzo się nie namęczyłem - szybko straciłem
    cierpliwość i na chama zacząłem wypruwać żyły do miejsca, gdzie były we w
    miarę dobrym stanie, odizolowałem zlutowałem, zaizolowałem,
    zabezpieczyłem... nieco ponad 1/3 odcięte (ale przynajmiej nie będzie się
    plątać jak smród po gaciach, jak będę chodzić po mieście). Nie kurwiłem
    zbytnio, bardziej gadałem "ja pier*.*, jaki syf...", nie ukrywam, byłem
    bliski wywalenia kabla w ogóle i dobrania czegoś ze szpargałów.

    >> Mam jeszcze jedne słuchawki, ale one to komputerówki, mikrofon jest w
    >> kostce z regulatorem głośności na kablu. A te, to są do mp3, z którym
    >> chodzę po mieście. Jako, że słuch, to moje zawodowe narzędzie pracy, nie
    >> używam gówien, typu słuchawki douszne.
    >>
    > Hmm, słuch jest Twoim narzędziem pracy i chodzisz po mieście słuchając
    > mp3? Pozwalam sobie nie komentować.

    Bo nie trzeba. Ja nie z tych, co słuchają tak, że cały autobus słucha z
    nimi. Sprawdzałem - jak zdjąłem słuchawki i przykryłem ręką, nie było
    słychać nic, mimo full głośności, a jak jest ciszej w otoczeniu, to i ja
    wyciszam grajka (muszę słyszeć otoczenie choć trochę), Philips GoGear 1GB
    pendrive, nie jest zbyt głośny. Więcej miałem na swojej centrali
    telefonicznej, na tej, na której pracowałem (Pentaconta-GCI, pierwszy ACMM,
    do ok. 77dB, na innej (Strowger, "Miasto-Miasto"), to nawet 95...ale krótko
    byłem, przeniosłem się na nieco cichszą (Strowger, 9xx, nie znam poziomu
    hałasu). Słuch nie pogorszył mi się bardziej, niż to by wynikało z
    naturalnego starzenia. Jestem też z tych, co (z jednym wyjątkiem, ale miałem
    "stopery" w uszach) nie chodzili na dyskoteki. Także, nie korzystam z tego
    codziennie. A nawet można powiedzieć, rzadko, sporadycznie.

    --
    Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
    ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
    Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
    i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.


  • 10. Data: 2012-08-18 20:05:08
    Temat: Re: Philips taką kaszanę odstawia? Czyli słuchawki, a właściwie, to ich kabel...
    Od: "Shorty" <m...@p...org>

    Od lat logo Philips jest w moim domu zakazane. Nie stać mnie na tandetę.
    Miłe panie piszące piękne bajki o poprawie jakości produkcji tejże firmy
    pozdrawiam.

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: