eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika220 V i 230 V › Re: 220 V i 230 V
  • Data: 2016-05-04 20:48:26
    Temat: Re: 220 V i 230 V
    Od: Paweł Pawłowicz <p...@w...up.wroc [kropka] pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2016-05-04 o 16:21, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Pan Paweł Pawłowicz napisał:
    >
    >>>> O czy możliwe jest wydobycie 2000 lumenów z 5 watów?
    >>>
    >>> W tym roku jeszcze nie.
    >>> A i przez najblizsze 20lat IMO nie - to by bylo blisko 100% wydajnosci.
    >>
    >> I to tylko przy monochromatycznej emisji w zakresie najwyższej czułości
    >> oka, a więc bez możliwości rozróżniania barw :-)
    >> I tu jest kolejny problem, na ile autorowi wątku zależy na jakości światła?
    >
    > Na ile mocny jest warunek monochromatyczności (ani mi się nie chce tego
    > liczyć, ani też nie potrafię bez wcześniejszego uzupełnienia wiedzy)?

    Nie jest zbyt mocny, trzeba być blisko maksymalnej czułości oka. Ale tu
    pojawia się problem, krzywa czułości oka w zależności od długości fali
    ma różny kształt w zależności od intensywności światła. Wykresem jest
    więc powierzchnia w układzie czułość od długości fali i intensywności
    światła.

    > Dla sprawności przemiany światła słonecznego na prąd bardzo istotne jest
    > to, że światło jest mieszaniną różnych długości fal. Przetwornik trzeba
    > "dostroić" do konkretnej długości (czyli energii fotonu), mając świadomość,
    > że "krótsze" fotony zmarnują część swej energii, a "dłuższe" zamrnują się
    > całe. Stąd sprawność przetwarzania daleka jest od stuprocentowej.
    >
    > Jeśli idziemy w drugą stronę, chcemy z prądu zrobić światło, to "łatwo"
    > jest rozdzielić energię prądu na wiele emiterów różnych długości fal.
    > Pisząc "łatwo" miałem oczywiście na myśli teorię".
    >
    > Czy czegoś nie zrozumiałem, chodzi o co innego?

    W teorii jeśli mamy kilka emiterów świecących przy różnych długościach
    fal i naniesiemy te długości na "podkowę" barw, jesteśmy w stanie
    zobaczyć tylko te kolory, które są wewnątrz największego wielokąta
    powstałego z połączenia punktów odpowiadających długościom emitowanych
    fal. Mam w pracy niskociśnieniowe lampy sodowe, spektralne, nie do
    oświetlenia. W ich świetle w ogóle nie widać kolorów, fajny jest moment,
    gdy włączymy normalne światło, świat staje się znów kolorowy :-) Jeśli
    się chwilę zastanowić, widać, ze uzyskanie dużej wartości lumenów na wat
    jest w sprzeczności z wartością CRI określającą ilość kolorów prawidłowo
    rozpoznawanych przy konkretnym oświetleniu. Na domiar złego widzenie
    barw jest bardzo indywidualne, a jeśli włączyć w sprawę kobiety, to
    problem baaardzo się komplikuje ;-) Poważnie, kobiety widzą kolory
    diametralnie różnie niż my.

    Pozdrawiam,
    Paweł

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: