eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaJak sie robi portable › Re: Jak sie robi portable
  • Data: 2009-01-06 17:52:12
    Temat: Re: Jak sie robi portable
    Od: dominik <n...@d...kei.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Janko Muzykant pisze:
    >> Każda emulacja, udziwnienie tylko dokłada problemów. Rzadko się
    >> zdarza, żeby emulowany program chodził szybciej/lepiej niż w
    >> środowisku do którego jest przeznaczony (ale się zdarzało, np w os/2
    >> uruchamiając dosowe rzeczy).
    > W przypadku portable nie ma emulacji jako takiej (os-a). Emuluje się...
    > zmienne, rejestr, co może wpływać na wydajność jedynie podczas inicjacji
    > aplikacji (ewentualnie przy grzebaniu po wirtualnym rejestrze). Mogę tu
    > być nieprecyzyjny, bo nie znam tego mechanizmu do końca.

    Emulacja musi być. Polega na uuniwersalnieniu do jakiegoś poziomu.
    Kwestia tylko jakiego i jakie to ma wady i zalety.


    > Co innego przy wirualnych komputerach, tam aplikacje chodzą i kilka razy
    > wolniej, zwłaszcza przy operacjach plikowych.

    Tu jest to zrobione znacznie bardziej "globalnie" więc i wydajność jest
    mniejsza. Do tego wiele funkcji jest dublowanych, ale taka to zaleta -
    platforma ponad wszystko.


    >> To co przewiduję to komplikacje związane z uniwersalnością, jaką sobie
    >> dokładasz, tym gdzie program składuje i jakie dane, aż wreszcie do
    >> komunikacji pomiędzy aplikacjami.
    >> Przykładowo mam system z takim uportablnieniem - instaluję photoshopa
    >> i leci on do pliku. Potem chcę sobie otworzyć taki np dokument psd z
    >> folderu - i co? system zna powiązanie czy nie?
    > Oczywiście, że zna.

    Czyli coś polecialo do systemu.
    A jak wezmę portableshopa i zaniosę na inny komputer to nagle ikonki mu
    dorobi tam?
    Po prostu jestem sceptyczny co do tego.


    >> To tylko przykład - jeśli nie zna - to źle, bo ucięto możliwości
    >> których się spodziewasz. Jeśli zna to przeczy to definicji tego co
    >> nazywasz przenośne.
    > Jedyne powiązanie przez rejestr to skojarzenie pliku, przy przeciąganiu
    > i tego nawet nie potrzeba.

    Ale to co Ci podałem nie miało za zadanie mówić o tragicznej wadzie,
    która skutkuje brakiem ikonki. To o czym pisałem to przykład na to, że
    programy z sobą gadają, wiele warstw systemu nie jest po to by omijać je
    innymi, bo będą tylko kwiatki. Jak Ci ikonkę zniknie to nic się nie
    stanie, ale jak zaniesieś portable-worda do kolegi, a tam się okaże że
    jednak nie ma obsługi fikuśnego edytora równań czy czegokolwiek to na
    grzyba Ci to portable.


    >> Podejrzewam jednak zncznie większe jaja niż klikanie na ikonki.
    >> Powiedzmy że instaluję portable flash-a. Czy portable firefox otworzy
    >> mi stronę z nim? Ponownie - jeśli tak, to gdzieś to portable nie ma
    >> sensu, jeśli nie to dzięki za takie zgryzienie możliwości.
    > Wszelkie dodatki do firefoxa (jak również każdej innej aplikacji)
    > instalowane z ich poziomu instalują się w thinstall. Instalowane
    > systemowo oczywiście instalują się normalnie. I oczywiście bywają
    > niekompatybilności, ale w przypadku programów wymienionych w liście jest
    > wszystko okej.

    O dodatkach firefoksa wiem - tych prostych - problemów nie przewiduję.
    Tych pokopanych jednak tak jak piszesz - będą problemy z zasady. Po
    prostu nie możesz zjeść jabłka i go mieć.


    >> Jeśli jakiś program sprowadza środowisko do jakiegoś uniwersalnego, to
    >> nie może wykorzystywać specyficznych cech danego komputera. Jeśli nie
    >> sprowadza to będą problemy.
    >> Przykładowo taki ufraw - możesz sobie skompilować do wersji pod
    >> intela, pod amd i pod 64bity, a także w uniwersalnej pod wszystko.
    >> Wybierając ostatnią wybierasz wolniejszą, ale taką portable. Powiedzmy
    >> że taki winamp ma opcję "use mmx/sse" (cokolwiek specyficznego). Jak
    >> wybierzesz to w tym portable to ograniczysz sobie wydajność.
    > Powtarzam, portable nie emuluje os-a, nie ma zauważalnego spadku
    > wydajności.

    Przeczytaj ten akapit raz jeszcze - bo ja tak nie twierdzę.

    Załóżmy, że instalujesz sony vegas (program do video), ten sobie w
    instalacji dobiera parametry by chodził optymalnie na konkretnej
    maszynie (amd, 64bit itd). Idziesz z portablem na intela i nagle albo
    chodzio żółwiowato, ale wręcz się wiesza. Teraz to rozumiesz?
    To co Ty usiłujesz forsować jako cudowność to uniwersalność na siłę. To
    o czym ja piszę, że ma sens to optymalizacja do bólu pod konkretny
    komputer.


    >> Robiąc image i dzieląc sobie przestrzeń na partycę z programami,
    >> danymi i backupem robisz to równie szybko i bezboleśnie. Sposób jest
    >> na tyle dobry że widziałem go praktycznie wszędzie na uczelniach i w
    >> większych firmach. Coś się skopie - odtwarzasz image. Trwa podobnie
    >> 5-10 minut.
    > Robię tak od dziesięciu lat, odkąd samo przekopiowywanie systemu nie
    > daje rezultatów (jak to było z win98)

    Nawet w dosie te pliki systemowe musiały być odpowiednio przerzucone
    (makesys). W windowsie da się dokładnie tak samo, ale image zjadly ideę.
    I dobrze.


    > Dlaczego chcesz przekonywać do rozwiązań służących zupełnie czemuś innemu?

    Bo pisałeś "koniec z przeinstalowywaniem systemu".


    >> Tym sposobem nie instalujesz np antywirusów - bo po co? Żeby zjadały
    >> zasoby i wkurzały? Jak się pojawi wirus - wywalasz całą partycję
    >> systemową i po ptakach.
    > No, to odważny jesteś.

    Odważny? Bo wejdę na stronę i komputer mi zje?
    Wystarczy trochę rozsądku, nic więcej. A mielenie dysku w sprawdzaniu
    śmieci, których nie wpuszczę dla mnie nie ma sensu.


    >> Dlatego vista ma sens znacznie lepszy też od xp - tam jest jasny
    >> podział na programy i dane. Wystarczy wywalić katalog usera z c: i
    >> cała partycję można spuścić i odimageować. Ty musisz zainstalować
    >> podstawę systemu i wszelkie sterowniki. W viście podział jest taki, że
    >> wszelkie ustawienia systemu/programów lecą katalogu domowego usera.
    >> Nawet jak jakiś stary program zmienia coś w program files to jest
    >> tworzone wirtualne powiązanie do users/user/costam.
    > Wiesz, nie pogadamy jednak na te tematy :)

    Jedyne Co Ci tu syngalizuję, to to, że cudowności które odkrywasz w
    sporym stopniu przyszły w viście. To że jej nie lubisz Twoja sprawa, też
    nie uważam za idealną, ale porządek który zrobiono z danymi jest w
    porządku. Żadnych portablów nie trzeba do bólu. Dane i tak mi siedzą w
    jednym katalogu.


    >>> Zyskuje. Instalacja czegokolwiek trwa kilkanaście sekund.
    >> Tracisz - specyficzne możliwości komputera na rzecz instalacji
    >> wynalazku uuniwersalniającego komputer.
    > Mam taki pomysł - Ty sobie będziesz instalował wszystko po bożemu w
    > viście, a ja oprę się o portable i wirtuale. Ponieważ 15 lat siedzę w
    > tym interesie i sprawdziłem, co pozwala mi oszczędzić więcej czasu przy
    > tych samych zyskach.

    Niby czemu pomysł ma słuzyć? Niby czemu miało być to stwierdzenie, że
    jaki to mądry dlatego jesteś? Wybacz ale nie na miejscu.
    to co Ci zaznaczyłem to że rozwiązanie ma swoje oczywiste wady, a w
    nowym systemie wyeliminowano część staroci z xp. Nic poza tym. Niektórzy
    ludzie kompilują sobie linuksy od najmniejszego pakietu i źródła,
    dobierając konkretne flagi pod te specyficzne rzeczy, których używają.
    Efekt jest taki, że system chodzi o wiele szybciej. Poczytaj o gentoo.
    Ty forsujesz rozwiązanie w drugą stronę: sprzęt mamy dzisiaj mocny to
    jedziemy oby uniwersalnie było.


    >> Równie dobrze możesz instalować wszystkim vpc lub vmware -
    >> uniwersalność do kwadratu. Jak byś jednak spróbował kilku bardziej
    >> specyficznych operacji to klapa.
    > Nie próbuję jednak kilku bardziej specyficznych operacji :)

    Korzystam z tego od bardzo dawna i uważam za fajną sprawę, jednakże
    mocno specyficzną. Dzięki temu dzisiejsze komputery nie muszą być na
    siłę kompatybilne z starociami przedepokowymi, wystarczy emulacja
    programowa, a przy takim sprzęcie i tak będzie odpowiednio szybka. Nie
    zmienia to faktu, że natywny program napisany rozsądnie i skompilowany
    pod nową platformę z wykorzystaniem najnowszych możliwości po prostu
    położy każde takie porównanie.


    >> Powoduje błędy jak nieszczęście. Zadowolony serwisant powyłącza
    >> wszelkie obsługi dziwnych rzeczy, wywali backupy sterowników i
    >> wszystkiego, zainstaluje to userowi, a tego potem trafia, że po
    >> włożeniu byle niestandardowej myszki system mu woła sterowników, a gdy
    >> instaluje program który naokoło korzysta z czegoś, to się okazuje, że
    >> jakiegoś głupiego modułu nie ma i nagle sypie się dziwnymi błędami.
    > To nie serwisant, to partacz.
    > Serwisant wywali tapetki, samouczki i helpy, a sterowniki zostawi.
    > Serwisant zrobi takiego xp, który zainstaluje się w 15 minut nie zadając
    > ani jednego pytania, a funkcjonalność zachowa w pełni.

    Raczej "partacz serwisant". System OEM, gdzie to składający komputer
    przenosi na siebie odpowiedzialność za wsparcie techniczne systemu u nas
    praktycznie zupełnie nie działa. Zadowolony serwisan powywala helpy i
    inne sprawy, a potem wyśle klienta na drzewo, jak ten zadzwoni z
    pytaniem gdzie ma bąbelki jak kolega. To nie tędy droga.
    Jak nie ma miejsca to się kupuje dysk, a nie wywala z systemu co
    popadnie. Taki system sobie możesz zrobić, a nie na sprzedaż komuś, ale
    Ty przecież chyba nie instalujesz systemu sobie?


    >>> - wirtualne komputery,
    >> Fajna sprawa, ale mocno ograniczone niestety i korzystanie z nich jest
    >> super tylko do specyficznych rzeczy, bo chyba nie uruchamiasz tam PS?
    > Wirtuale służą do uruchamiania rzadziej używanych aplikacji, które na
    > dodatek mieszają w systemie. W szczególności mam tam konwertery mediów
    > (robię czasem zlecenia scalania najdziwniejszych formatów medialnych),
    > robienie tego na żywym systemie rozwali go.

    Czemu niby miało by rozwalić?


    >> IMHO wiele z nich ma sens, ale nie wolno z tego robić filozofii życia.
    > A kto robi? Jaka filozofia? Znowu przyrównujesz zwykłe podzielenie się
    > ''działa i jest fajne'' z ideologią? Ech...

    Bo podajesz to wszystko, jakby to było rewelacją nie z tego świata.
    Jeste wiele fajnych rzeczy w komputerach, ale trzeba je stosować
    rozsądnie. Te trzy rzeczy choć mogą wnosić plusy mają swoje oczywiste
    minusy i nie jest to nic nadzwyczajnego.

    --

    )\._.,--....,'``. fL Dominik Chmaj
    .b--. /; _.. \ _\ (`._ ,. gg:919564 skype:ninik_
    `=,-,-'~~~ `----(,_..'--(,_..'`-.;.' http://www.dominik.chmaj.net

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: