eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyProjekt 30 › Re: Projekt 30
  • Data: 2014-11-09 19:58:40
    Temat: Re: Projekt 30
    Od: "bartosz" <b...@w...wywal.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1411082149490.3028@quad...
    > On Sat, 8 Nov 2014, bartosz wrote:
    >
    >> Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał
    >>> Nie, NIE DA SIĘ!
    >>> Weryfikować da się dopiero jak jeżdżą.
    >>
    >> Alez da sie: po pierwsze kursanci maja jazdy z instruktorami,
    >> ktorzy widza i czuja na sobie, czy taki delikwent nadaje sie,
    >> czy nie, na kierowce;
    >
    > Ale on POTEM ma własne zdanie jak jeździć.
    > Póki jest pod presją jedzie jak każą.

    Wlasnie - tez wiem, ze tak jest, ale to pokazuje na niewydolnosc systemu
    szkolenia. Jest to pole do popisu dla wladzy, by poprawic sytuacje.

    >
    >> drugie: wladza wprowadza lub wprowadzila te probne prawa jazdy
    >
    > No to w okresie próby spora część będzie bardziej uważała
    > na policję :>

    Moze zdarzy w tym czasie nabrac wprawy i oglady drogowej?


    >
    >>> Ba, zupełnie "niedawanie prawka" (znaczy pozwalanie na jazdę
    >>> bez żadnego egzaminu) skutkuje mniejszą liczbą "skutecznych"
    >>> (zakończonych kolizją) wymuszeń, niż egzaminy.
    >>> Takie dziwo.
    >>
    >> Tu musialbys podac wiecej danych.
    >> Gdzie tak jest
    >
    > W Polsce.
    > Rowerzyści vs kierujący pojazdami silnikowymi,
    > statystyka wypadków polegających na nieustąpieniu
    > pierwszeństwa.

    To nie tak. Trzeba porownywac te same kategorie uzytkownikow, o tych samych
    gabarytach, korzystajace z drogi w ten sam sposob. Np. osoby jezdzace
    samochodami bez prawa jazdy i nigdy go nie posiadajace vs posiadacze.

    >
    >> i jak to wyglada w praktyce?
    >
    > Coś 48% winnych rowerzystów, ponad połowa winnych
    > kierujących "silnikowych".
    >
    >>> Dyskusja jest w kontekście przepustowości, a za tę ZAWSZE
    >>> płaci się ... utrudnieniem ruchu.
    >>> Nie powiesz mi chyba, że konieczność stania na czerwonym
    >>> świetle ułatwia Ci ruch.
    >>
    >> Nie - ale jest to utrudnienie naturalne
    >
    > A gdzie tam :>
    > (sprawdzić nagrania "jechał na czerwonym")

    A to juz inna para kaloszy, co nie zmienia faktu, ze sygnalizacja swietlna
    ma sens o wiele wiekszy od sztucznego narzucanialimitow predkosci.


    >
    >>>> Czy licznik w samochodzie kolegi bylby w ogole w stanie
    >>>> pokazac taka predkosc? (u mnie zaczyna sie od 10km/h)
    >>>
    >>> Abstrahując od meritum
    >>
    >> ... no wlasnie wolalbym, abys nie abstrahowal....
    >
    > Ale ja NIE CHCĘ zajmować zdania co do (nie)słuszności
    > konkretnej regulacji :>, lecz co do zupełnie od czapy
    > tłumaczenia.

    Nieslusznie. Ta konkretna regulacja jest przykladem kladacym na lopatki
    "legalistow". Pokazuje im, ze ich wysilki w literalnym przestrzeganiu
    przepisow sa bezcelowe z punktu widzenia praktyki. Oraz ze prawo stanowione
    nie moze wylaczac samodzielnosci myslenia.

    >
    >> ...tylko z tego powodu, ze latwo jest obejsc "warunek brzegowy"
    >
    > 5km/h też.

    Nie tak samo latwo - pisalem o tym wczesniej.

    >
    >> do naszego przypadku: nie majac odniesienia trudno utrzymac predkosc
    >> ponizej
    >> 5km/h,
    >
    > Ktoś tu pisał, żeby nie dawać prawa jazdy byle komu ;)

    A jak Ty bys sobie poradzil?

    >
    >> mozna ewentualnie w ogole nie wjezdzac i umrzec z glodu bez zakupow
    >
    > Zapewniam Cię, że parę milionów ludzi w Polsce NIE umiera z powodu
    > braku samochodu. Zawsze musisz znaleźć argument od czapy? :]

    Dlaczego wyciales usmieszek na koncu mojej wypowiedzi? - on wiele wyjasnia!


    >
    >>> Kierujący ma się stosować do przepisów, jak musi oceniać "na oko", to
    >>> ma sobie określić margines błędu stosownie do własnych możliwości oceny.
    >>
    >> Masz na mysli wyrok P. Waldocha z Koscierzyny.
    >
    > Nazwiska nie kojarzę, możliwe.
    > Tam chodziło o 30km/h z pustą drogą?

    tak

    >
    >> Po drugie - ograniczenie do 5km/h dotyczylo tez pieszych.
    >
    > Hm... mogli tabliczkę T-20 dostawić, obowiązywałby na jezdni ;)
    >
    >> I co w ich przypadku?
    >
    > Zakaz biegania! Iść po prawdzie 8km/h się da, ale to dość
    > rzadki i męczący przypadek :)

    W kazdym razie nie bylo to miejsce przyjazne dla chodziarzy ;)

    >
    >> - pytam oczywiscie teoretycznie, ale wszak rozwazamy rzecz
    >> w warunkach "abstrahowania".
    >
    > Zgadza się.
    > Dlatego o ile sam zakaz 5km/h uważam za bzdurny, to z tłumaczeniem
    > że "licznik nie pokazuje" zgodzić się nie mogę.

    Co prawda nie zgadzam sie z tym, ale "licznik nie pokazuje" nie bylo
    przytoczone jako tlumaczenie, tylko jako pytanie uswiadamiajace bezsens
    5km/h.


    >
    >>> Meritum tego ograniczenia to INNA sprawa.
    >>> Natomiast stosujesz z lubością bezpodstawną argumentację :]
    >>
    >> W ktorym miejscu?
    >
    > No w tym, w którym "licznik nie pokazuje" ma być powodem czegokolwiek :)

    A widzisz, zdazylem to juz wyjasnic wczesniej :)

    bart


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: