eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaRezystor przeciwzakłóceniowy w fajce zapłonowej › Re: Rezystor przeciwzakłóceniowy w fajce zapłonowej
  • Data: 2018-06-21 14:28:33
    Temat: Re: Rezystor przeciwzakłóceniowy w fajce zapłonowej
    Od: viktorius <v...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2018-06-21 o 12:32, HF5BS pisze:
    >
    > Użytkownik "viktorius" <v...@i...pl> napisał w wiadomości
    > news:pgftkt$7po$1$viktoriu@news.chmurka.net...
    >> W dniu 2018-06-21 o 10:50, HF5BS pisze:
    >>>
    >>>
    >>> Na poważnie - jakby kto chciał na dolnozaworowym S21, to niech przede
    >>> wszystkim, utrzyma silnik i resztę w należytej sprawności.
    >>
    >> Gwoli ścisłości, S21 był górnozaworowy, M20 był dolnozaworowy.
    >
    > OK, dzięki za korektę.
    >
    :)


    >>> Kiedyś u ś.p. ciotki, w ruskiej Ładzie, padł regulator alternatora,
    >>> elektroniczny. Fachowiec coś tam się "po łacinie" nieprzychylnie o
    >>> tej elektronice wyraził i wsadził elektromechaniczny, na lata. I
    >>> działało OK.
    >>>
    >>
    >> Toć i w 125p masowo się zakładało przerywaczowy zapłon, bo ten
    >> elektroniczny padał. Najczęściej nie było łatwo dostępnych części
    >> zamiennych do "nowego typu" i z braku laku zakładano zapłon
    >> przerywaczowy. Tego było na pęczki na szrotach. Kto nie wymienił cewki
    >
    > Czyli jednak stare, "passe" rozwiązanie okazało się lepsze od
    > nowoczesności. Jako żywo, bajka Wół minister, Krasickiego.
    >

    Raczej podaż nowych vs starych rozwiązań na rynku. Stare tłuczone przez
    20 lat, prawie bez zmiany, to i ilość przerywaczowych rozwiązań na rynku
    dużo większa, niż wprowadzonych w latach 80tych, głównie pewnie w
    wersjach "eksportowych". Jak coś się zepsuło, to prościej było przerobić
    na stary typ, niż szukać części do naprawy

    >> zapłonowej, to i tak to robił, później. Jak ta dostosowana do
    >> elektronicznego była używana była z przerywaczem, to się przepalała.
    >
    > Nie dziwota, skoro prąd ją przerastał. Ale zapewne też, zimą dawała
    > porządną iskrę, dzięki dużemu przełożeniu? Nie wiem, nie stosowałem.

    Myślę, że na jakość iskry większy wpływ ma stan świec, niż cewki.

    Cewka wyzwalana tranzystorowo działała bardziej impulsowo, prąd nie
    płynął przez nią "zawsze", tzn od czasu poprzedniego impulsu, gdy styki
    przerywacza ponownie się zamknęły, tylko na krótką chwile przed oddaniem
    impulsu. Dlatego musiała mieć mniejsza oporność, żeby zgromadzić tę samą
    energię w krótszym czasie.
    W takiej cewce podłączonej do przerywaczowego układu zapłonowego
    przepalało się uzwojenie pierwotne.

    Nawet przy zwykłej cewce zapłonowej ojciec mówił, żeby za długo nie mieć
    kluczyka przekręconego na "zapłon", bo cewkę szlag trafi z powodu
    ciągłego przepływu prądu. Pomny tego, gdy jednak musiałem na tym
    zapłonie włączonym coś sprawdzać, zawsze odpinałem wtyczkę prądową z
    cewki. Gdy tego nie robiłem, cewka robiła się bardzo gorąca.


    > A z drugiej strony, tak z ciekawości - czy stosowano rozwiązanie, ze
    > pozostawiano tradycyjny układ zapłonowy, ale wstawiano przetwornicę,
    > która podbijała napięcie podawane/przerywane na cewkę, przez co, dzięki
    > wyższemu napięciu na pierwotnym, cewka dawała wyższe na wtórnym i lepszą
    > iskrę? Nie chodzi mnie o snop iskier, tylko o podbicie zasilania...? Czy
    > to może idea zapłonu elektronicznego i każdy to stosuje?
    >

    A co jeśli przy wyższym wtórnym izolacja zwojów wtórnego już się zaczyna
    przebijać? W nieskończoność podbijać napięcia pierwotnego się nie da.

    --
    viktorius

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: