Roman Niewiarowski <n...@p...onet.pl> napisała rzekomo
news:4ecb8cf6$0$5796$65785112@news.neostrada.pl
> W dniu 2011-11-22 12:19, marider pisze:

>> Dalem tylko info ze w Egipcie za 6l paliwa placi sie $1 USD. Jeden (to
>> cena lepsza nawet niz w USA).
> W Iranie 0,05USD, w PRL tez bylo malutko (w dolarach).
[ciach]

No i wtedy wszyscyśmy śmigali amerykańskimi pożeraczami szos i paliwa, bo
nas było stać, prawda? (:

>> Dla mnie to jakis MEGA zart jest :)))))))))))))
> Nie stac lekarza zeby sobie oplacac skladki w szusmym filarze
> (prywatnie) ?
[ciach]

Stać, ale pewnie ma działalność gosp. i płaci minimalną dozwoloną składkę,
bo przecież "nie będzie pasibrzuchom z ZUSu kabzy nabijał". No i potem ma
taki kapitał, jaki wpłacił.

>> A teraz Ci powiem drogi kolego ze $300 w USA bierze byle jaki "family
>> dr" czyli rodzinny za pare godzin pracy bez przemeczania sie i 36h
>> dyzurach zeby podbic pensje. Juz ja widze mine polskich lekarzy ktorzy
>> wyjechali, tam z bolem zrobili nostryfikacje (co latwe wcale nie jest),
>> troche popracowali w klinikach czy prywatnych gabinetach i wracaja do Pl
>> na zasluzona "dostatnia" emeryture... ZUS to tez temat rzeka (wystarczy
>> poczytac o kolejnych "reformach" systemu).
> Zaraz, zaraz. Jedziesz tam i tam pracujesz to tam dostajesz emeryturke.
> Zgadza sie ? No to amerykanska jest chyba wypasiona i stac Cie na
> pomieszkiwanie w luksusowych hotelach w cieplych krajach od 60 r zycia?

Nic dodać nic ująć.
Wyjąłeś mi to spod palców.

A jednak dodam.
Nawet jeśli nie przepracujesz w USA całego życia, to po przepracowaniu (nie
znam szczegółów, w krajach europejskich zazwyczaj kilku lat) jakiegoś tam
okresu należy się cząstkowa emerytura amerykańska.
Od amerykańskich składek. A jeżeli ktoś je tam płacił od takich kokosowych
zarobków, to składki powinny być proporcjonalne.

A że "Owoc żywota Twojego je ZUS" to można powtarzać do usranej śmierci i
wiele tego nie zmieni. Za mało babć na jezdniach, żeby ten problem
zlikwidować mogli akurat motocykliści.


--
Jasio
etz vfr
Rock is dead. Long live paper and scissors.