eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieria › Re: hala katowice
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 22

  • 11. Data: 2009-01-01 21:47:23
    Temat: Re: hala katowice
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Konrad Anikiel" <...@...c> napisał w wiadomości
    news:gjjd7s$euq$1@inews.gazeta.pl...

    > No to wtedy byłyby potrzebne tensometry działające na ściskanie. Chyba
    > faktycznie prościej mierzyć jedno odkształcenie strukturalne w
    > centymetrach, niż w wielu punktach w mikrometrach.

    Niekoniecznie. Jeśli to stalowy słup wykonany w formie kratownicy, to
    pewnie da się znaleźć rozciągany element. Poza tym te tensometru można by
    przykładowo polepić jednym końcem do jednego elementu, a drugim do
    drugiego, by zabezpieczyć połączenia belek z słupami. Zresztą mnie chodziło
    przede wszystkim o koncepcję instalacji alarmowej. Kwestia techniczna co
    mierzyć i w jaki sposób interpretować, to jednak trzeba by było
    skonsultować z budowlańcami no i omawiać konkretny projekt.


  • 12. Data: 2009-01-02 00:36:47
    Temat: Re: hala katowice
    Od: Konrad Anikiel <...@...c>

    Robert Tomasik pisze:
    > Użytkownik "Konrad Anikiel" <...@...c> napisał w wiadomości
    > news:gjjd7s$euq$1@inews.gazeta.pl...
    >
    >> No to wtedy byłyby potrzebne tensometry działające na ściskanie. Chyba
    >> faktycznie prościej mierzyć jedno odkształcenie strukturalne w
    >> centymetrach, niż w wielu punktach w mikrometrach.
    >
    > Niekoniecznie. Jeśli to stalowy słup wykonany w formie kratownicy, to
    > pewnie da się znaleźć rozciągany element.

    A mechanizm zniszczenia w słupie to nie wyboczenie?

    > Poza tym te tensometru można
    > by przykładowo polepić jednym końcem do jednego elementu, a drugim do
    > drugiego, by zabezpieczyć połączenia belek z słupami. Zresztą mnie
    > chodziło przede wszystkim o koncepcję instalacji alarmowej.

    No właśnie, w budowlach ziemnych powolne odkształcenie jest może i
    normalne, ale w strukturach stalowych nie jest (liniowy zakres prawa
    Hookea, brak pełzania, niskocyklowe postępujące odkształcanie
    zmęczeniowe z wysokim naprężeniem średnim pomijalne). Mam wrażenie, że w
    ogólnym przypadku czas na ewakuację po włączeniu się alarmu równałby się
    spadnięciu stropu na ziemię, bo coś mi mówi że od przekroczenia granicy
    plastyczności w jakimś krytycznym punkcie do katastrofy upłynęły
    sekundy, może ich części. Pierdut i poleciało. Ale nie znam się.
    Konrad


  • 13. Data: 2009-01-02 18:45:35
    Temat: Re: hala katowice
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Konrad Anikiel" <...@...c> napisał w wiadomości
    news:gjjniv$qrq$1@inews.gazeta.pl...

    > A mechanizm zniszczenia w słupie to nie wyboczenie?

    Niekoniecznie, jeśli to kratownica - o ile oczywiście patrzymy na słup w
    całości. Bo co do poszczególnych elementów, to oczywiście będzie to
    pod\stawowy sposób zniszczenia.
    >
    >> Poza tym te tensometru można by przykładowo polepić jednym końcem do
    >> jednego elementu, a drugim do drugiego, by zabezpieczyć połączenia belek
    >> z słupami. Zresztą mnie chodziło przede wszystkim o koncepcję instalacji
    >> alarmowej.
    >
    > No właśnie, w budowlach ziemnych powolne odkształcenie jest może i
    > normalne, ale w strukturach stalowych nie jest (liniowy zakres prawa
    > Hookea, brak pełzania, niskocyklowe postępujące odkształcanie zmęczeniowe
    > z wysokim naprężeniem średnim pomijalne). Mam wrażenie, że w ogólnym
    > przypadku czas na ewakuację po włączeniu się alarmu równałby się
    > spadnięciu stropu na ziemię, bo coś mi mówi że od przekroczenia granicy
    > plastyczności w jakimś krytycznym punkcie do katastrofy upłynęły sekundy,
    > może ich części. Pierdut i poleciało. Ale nie znam się.

    Z jakiegoś powodu najpierw spadały śruby - gdzieś o tym czytałem. Podobno
    nawet kilka godzin wcześniej je ścinało.


  • 14. Data: 2009-01-02 21:08:03
    Temat: Re: hala katowice
    Od: Konrad Anikiel <...@...c>

    Robert Tomasik pisze:
    > Z jakiegoś powodu najpierw spadały śruby - gdzieś o tym czytałem.
    > Podobno nawet kilka godzin wcześniej je ścinało.

    O, przy próbie wytrzymałościowej urządzeń ciśnieniowych stosuje się
    metodę emisji akustycznej (przyczepia się tanie przetworniki i
    nasłuchuje się trzasków)- może by się nadało? Nic nie trzeba kalibrować,
    łatwo zweryfikować i odrzucić fałszywy alarm (taki trzask od ściętej
    śruby/spoiny powinien być słyszalny w kilku przetwornikach
    jednocześnie). Prosta analiza odfiltruje naturalne hałasy (tupot białych
    mew). Same zalety!
    Konrad


  • 15. Data: 2009-01-04 18:11:15
    Temat: Re: hala katowice
    Od: Brkzzz <e...@t...pl>

    On 1 Sty, 15:39, Michał Grodecki <m...@u...pk.edu.pl.wytnij.to>
    wrote:
    > Dnia 2009-01-01 14:48, Użytkownik Robert Tomasik napisał:
    >
    > > Użytkownik "Michał Grodecki" <m...@u...pk.edu.pl.wytnij.to> napisał w
    > > wiadomościnews:gjghle$6ku$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > >> Ale to się tak nie da. Opad śniegu jest procesem losowym. Podlega
    > >> rachunkowi prawdopodobieństwa. Norma "śniegowa" podaje jakie
    > >> obciążenia śniegiem należy przyjmować - są one określone dla
    > >> założonego prawdopodobieństwa że więcej śniegu nie będzie. Ale to
    > >> prawdopodobieństwo nie jest zerowe - jednak może się zdarzyć że napada
    > >> więcej. Po prostu zjawiska meteo nie mają górnych granic i tyle...
    >
    > > Przy projektowaniu obiektów hydrotechnicznych projektuje się je na
    > > najwyższą wodę z ostatnich iluś tam lat (bodajże 100).
    >
    > Nie całkiem tak. Na przepływ o określonym prawdopodobieństwie
    > przekroczenia. Zależnym od klasy budowli, która jest funkcją jej
    > wielkości i skutków ew. katastrofy. To tak w największym uproszczeniu.
    >
    > > Poza tym da się
    > > grubość warstwy śniegu zbadać statystycznie. Policzyć rozkład Gausa i
    > > przyjąć od góry z określonym pradopodobiestwem przedział projektowy.
    >
    > Owszem, tylko akurat rozkład Gaussa nie jest właściwy w przypadku
    > szacowania prawdopodobieństwa "że czegoś nie przekroczymy" (w tym
    > wypadku grubości warstwy śniegu). Zresztą we wspominanej już
    > hydrotechnice prawdopodobieństwo przepływów maksymalnych też nie jest
    > dobrze odwzorowywane rozkładem Gaussa. Ale to już specjalistyczna sprawa
    > statystyczna.
    >
    > > Tylko, że przyjęcie prawdopodobieństwa załóżmy 99,999% spowoduje, że
    > > najpewniej projektowana warstwa wyjdzie kilkanaście metrów.
    >
    > O to właśnie chodzi...
    >
    > >> Inna bajka że znajomy twierdzi iż parę lat temu rozważano poważnie
    > >> zwiększenie normowych obciążeń śniegiem - okazało się ponoć że są w
    > >> nich zbyt małe zapasy bezpieczeństwa. Podobno sprawę zablokowało lobby
    > >> inwestorów - wiadomo, jak wzrasta obciążenie dachu to tyje cała
    > >> konstrukcja, a to kosztuje...
    >
    > > Nie mam teraz dostępu do norm, bo się tym nie zajmuję. Orientuje się
    > > ktoś, czy po katastrofie zmieniono normatywne obciążenia?
    >
    > Z tego co wiem to nie.

    Po katastrofie zwiekszono wspolczynnik bezpieczenstwa do 1,5
    (wczesniej bylo chyba 1,3).


    > > A swoją drogą, to mi się wydaje, że jakimś tam rozwiązaniem było by
    > > zastosowanie tensometrycznego opomiarowania i alarmu podobnego do
    > > przeciwpożarowego na obiektach zagrożonych tego typu awariami, czyli
    > > generalnie na obiektach o płaskich dachach o dużej rozpiętości.
    > > Elektronika teraz jest relatywnie tania. Założenie kilku tensometrów w
    > > krytycznych miejscach i podłączenie tego do jakiejś centralki, która
    > > podniesie alarm, gdy odkształcenia przekroczą założone powinno moim
    > > zdaniem zapobiec poważniejszym skutkom podobnych katastrof.
    >
    > Przynajmniej da czas na ewakuację ludzi.
    >
    >


  • 16. Data: 2009-01-04 18:14:54
    Temat: Re: hala katowice
    Od: Brkzzz <e...@t...pl>

    On 1 Sty, 20:16, Konrad Anikiel <a...@...c> wrote:
    > Robert Tomasik pisze:
    >
    > > O to mi chodzi. Badań nie robiłem, ale idę o zakład, że kilka minut
    > > przed katastrofą tam zaczyna dochodzić do "płynięcia" materiału.
    > > Urządzenie powinno odnotować wysoki gradient odkształcenia. Alarm
    > > powinien dać kilka minut na ewakuację. Kilka minut, które w wypadku tej
    > > katastrofy Hali mogło uratować pewnie kilkanaście osób. Może nie
    > > wszystkich, bo nie wszyscy by zareagowali prawidłowo.
    >
    > No właśnie: o ile pamiętam, to było wiele różnych hipotez co tak
    > naprawdę się ułamało. Ja, nie znając się na halach, rozumiem że nie ma
    > jednego charakterystycznego miejsca, które zacznie się rozłazić
    > pierwsze. Być może jest ich wiele, a być może w ogóle nie wiadomo gdzie
    > takie miejsca są. Dobrze myślę?
    > Konrad

    Przewaznie projektujac konstrukcje da sie przewidziec, ktore jej
    elementy upastycznia sie pierwsze. Sa metody projektowania balansujace
    na granicy plastycznosci konstrukcji, ale to juz wyzsza szkola jazdy i
    raczej malo osob ma odwage to stosowac.


  • 17. Data: 2009-01-04 18:25:51
    Temat: Re: hala katowice
    Od: Brkzzz <e...@t...pl>

    On 2 Sty, 01:36, Konrad Anikiel <a...@...c> wrote:
    > Robert Tomasik pisze:
    >
    > > Użytkownik "Konrad Anikiel" <a...@...c> napisał w wiadomości
    > >news:gjjd7s$euq$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > >> No to wtedy byłyby potrzebne tensometry działające na ściskanie. Chyba
    > >> faktycznie prościej mierzyć jedno odkształcenie strukturalne w
    > >> centymetrach, niż w wielu punktach w mikrometrach.
    >
    > > Niekoniecznie. Jeśli to stalowy słup wykonany w formie kratownicy, to
    > > pewnie da się znaleźć rozciągany element.
    >
    > A mechanizm zniszczenia w słupie to nie wyboczenie?
    >
    > > Poza tym te tensometru można
    > > by przykładowo polepić jednym końcem do jednego elementu, a drugim do
    > > drugiego, by zabezpieczyć połączenia belek z słupami. Zresztą mnie
    > > chodziło przede wszystkim o koncepcję instalacji alarmowej.
    >
    > No właśnie, w budowlach ziemnych powolne odkształcenie jest może i
    > normalne, ale w strukturach stalowych nie jest (liniowy zakres prawa
    > Hookea, brak pełzania, niskocyklowe postępujące odkształcanie
    > zmęczeniowe z wysokim naprężeniem średnim pomijalne). Mam wrażenie, że w
    > ogólnym przypadku czas na ewakuację po włączeniu się alarmu równałby się
    > spadnięciu stropu na ziemię, bo coś mi mówi że od przekroczenia granicy
    > plastyczności w jakimś krytycznym punkcie do katastrofy upłynęły
    > sekundy, może ich części. Pierdut i poleciało. Ale nie znam się.
    > Konrad

    Kilka sekund i pierdut byloby dla stali o nieustalonej granicy
    plastycznosci. Z tego tez wzgledu takich stali sie nie stosuje w
    budownictwie cywilnym, lepsze sa gatunki o moze nizszej, ale za to
    wyraznej granicy plastycznosci, daje to wlasnie czas na ucieczke. Nie
    dochodzi do zniszczenia od razu tylko istnieje dolna i gorna granica
    plastycznosci, przy czym po przekroczeniu gornej granicy jest jeszcze
    mozliwosc zniesienia wzrostu naprezenia.


  • 18. Data: 2009-01-04 19:06:27
    Temat: Re: hala katowice
    Od: Michał Grodecki <m...@u...pk.edu.pl.wytnij.to>

    Dnia 2009-01-04 19:11, Użytkownik Brkzzz napisał:
    >>> Nie mam teraz dostępu do norm, bo się tym nie zajmuję. Orientuje się
    >>> ktoś, czy po katastrofie zmieniono normatywne obciążenia?
    >> Z tego co wiem to nie.
    >
    > Po katastrofie zwiekszono wspolczynnik bezpieczenstwa do 1,5
    > (wczesniej bylo chyba 1,3).

    Tzn. masz na myśli współczynnik obciążenia?

    --
    Michał Grodecki
    Uwaga - w nagłówku adres antyspamowy


  • 19. Data: 2009-01-04 21:02:25
    Temat: Re: hala katowice
    Od: Konrad Anikiel <...@...c>

    Brkzzz pisze:
    > Kilka sekund i pierdut byloby dla stali o nieustalonej granicy
    > plastycznosci. Z tego tez wzgledu takich stali sie nie stosuje w
    > budownictwie cywilnym, lepsze sa gatunki o moze nizszej, ale za to
    > wyraznej granicy plastycznosci, daje to wlasnie czas na ucieczke. Nie
    > dochodzi do zniszczenia od razu tylko istnieje dolna i gorna granica
    > plastycznosci, przy czym po przekroczeniu gornej granicy jest jeszcze
    > mozliwosc zniesienia wzrostu naprezenia.

    A możesz coś o tej możliwości jeszcze napisać? Czy masz na myśli to, co
    się w urządzeniach ciśnieniowych nazywa "secondary stress", który jest z
    założenia "self-limiting"? To znaczy, takie (skupione w małych
    obszarach) naprężenia które podczas zwiększania obciążenia (ciśnienia)
    nie wzrosną powyżej granicy plastyczności przed "primary stress", czyli
    naprężeniem w głównych elementach, rozłożonym na dużych obszarach.

    Jak w ogóle dochodzi do katastrofy takiej hali? Czy naprężenia
    przekraczają granicę plastyczności w jednym punkcie, który nadmiernie
    odkształcając się powoduje spiętrzenie naprężenia w kolejnym, który z
    kolei się odkształca przeciążając coś dalej, czy wszystko się załamuje
    jednocześnie?
    Konrad


  • 20. Data: 2009-01-06 04:47:36
    Temat: Re: hala katowice
    Od: Brkzzz <e...@t...pl>

    On 4 Sty, 20:06, Michał Grodecki <m...@u...pk.edu.pl.wytnij.to>
    wrote:
    > Dnia 2009-01-04 19:11, Użytkownik Brkzzz napisał:
    >
    > >>> Nie mam teraz dostępu do norm, bo się tym nie zajmuję. Orientuje się
    > >>> ktoś, czy po katastrofie zmieniono normatywne obciążenia?
    > >> Z tego co wiem to nie.
    >
    > > Po katastrofie zwiekszono wspolczynnik bezpieczenstwa do 1,5
    > > (wczesniej bylo chyba 1,3).
    >
    > Tzn. masz na myśli współczynnik obciążenia?
    >
    > --

    Mam na mysli mnoznik wartosci charakterystycznej, po ktorym uzykujemy
    wartosc obliczeniowa.
    Czyli: Projektujemy nosnosc 1,5 raza wieksza niz jest potrzebna w
    rzeczywistosci.

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: