eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › kolejny dawca
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 603

  • 461. Data: 2011-05-27 00:11:46
    Temat: Re: kolejny dawca
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "mk4" <m...@d...nul> napisał w wiadomości
    news:irmisk$h88$1@news.onet.pl...
    > On 2011-05-26 23:45, Cavallino wrote:
    >
    >> Błędy w ocenie się zdarzają, więc dlaczego jedne zaliczasz do grupy "nie
    >> masz prawa" , a błędy przy skręcaniu rozgrzeszasz?
    >
    > Po pierwsze takie zachowanie motoru w sugerowanym przez ciebie przypadku
    > nie jest bledem a rozmyslnym i skalkulowanum dzialaniem.

    Ale ja zupełnie abstrahuję od tego konkretnego przypadku i faktu czy był to
    motor.
    Skupiam się na działaniu kierującej, która nie spojrzała w lusterko i zabiła
    człowieka.

    Miała taki obowiązek, nie wykonała go i nigdy nie zgodzę się, na jej
    rozgrzeszanie.

    > A potworze - manewru nie moze zainicjowac

    Nie to jest przedmiotem dyskusji.
    Skup się na skręcającej.


    > A bezpieczniej bedzie wtedy jesli widzac swiatla stop w pojezdzie przed
    > nami my wciskamy tez hamulec a nie gaz zeby szybciej go wyprzedzic /

    Oczywiście.
    Pod warunkiem, że dane nam jest zobaczyć migacz, światła i zamiar ZANIM taki
    pacjent skręci.
    Zazwyczaj tacy nie patrzący w lusterka nie przejmują się też sygnalizowaniem
    skrętu, tylko łapią za ster i kręcą, bo akurat zobaczyli stację, bramę czy
    swoją uliczkę.
    Np. gdy wyprzedzający jest 2 m od nich.


  • 462. Data: 2011-05-27 00:19:13
    Temat: Re: kolejny dawca
    Od: mk4 <m...@d...nul>

    On 2011-05-26 23:56, Cavallino wrote:
    > Użytkownik "mk4" <m...@d...nul> napisał w wiadomości news:
    >
    >> Zwaz, ze to jest wlasnie ta inna sytuacja ze zmiana pasa ruchu.
    >> Ten co zechce wyprzedzac zmienia pas i tego mu czynic nie wolno - co
    >> jasno okreslaja przepisy.
    >> Przypadek ze skretem to zupelnie co innego co juz zostalo wyjasnione w
    >> tym watku.
    >
    > Zostało wyjaśnione, że obowiązki prawo nakłada takie same, więc i
    > zachowanie ma być praktycznie identyczne.
    > Nawet jeśli te obowiązki nakłada w innym przepisie (żeby już się nie
    > kłócić o zmianę pasa lub jej brak).

    No jak sie okazalo obecnie te obowiazki nie sa juz takie samo to raz.
    A dwa - nawet tak jak bylo po staremu to i tak jest to jedynie twoje
    niejasne wnioskowanie z kilku przepisow co niby powinno wyjsc w takiej a
    nie innej sytuacji na drodze. I jak si eokazalo po bardziej wnikliwej
    analize przytaczanych wyrokow to jedna sad nie podzielil twojej opinii
    oraz sposobu interpretacji.

    A swoja droga czy to nie jest sluszne zeby to jednak wyprzedzajacy byl
    obciazony ciezarem tego manewru w calosci? Tak zdaj esie byc powinno.

    Z drugiej strony wszyscy trabia co to nie nalezy robic za kierownica -
    miec oczy dookola glowy, itd. Ale popatrz - jakies wieksze miasto i
    skrzyzowanie bez swiatel - skret w lewo z podporzadkowanej graniczy
    niemal z cudem. Pojazdy jada 70 zamiast 50 co skutecznie uniemozliwia
    wykonani emanewru. Polowa nie wrzuca kierunku jak chce skrecic a ty
    stoisz i czekasz... a on w ostatniej chwili cyk i w lewo. Piesi wlaza na
    przejscia jak chca i kiedy chca. Jak ktory wlaczy kierunek, ze skreca to
    ci z tylu od razu go na skrzyzowaniu wyprzedzaja (bo przeciez skreca a
    my si espieszymy - i kij, ze tylko skreajacych w lewo mozna z prawe
    pojechac) - a ty stoisz.
    Teraz jeszcze uwazaj na przepychajacych sie motocyklistow z lewej,
    rowerzystow z prawej oraz na motocykle wyprzedzajace kolumne pojazdow
    przy roznicy predkosci 80km/h.

    Czasem proponuje sie zastanowic a nie sie czepiac.

    --
    Pozdr
    mk4


  • 463. Data: 2011-05-27 00:20:48
    Temat: Re: kolejny dawca
    Od: "cbnet" <c...@n...pl>

    Powiadom zatem Policję o swoim stanowisku w tej sprawie.

    BTW ja to zamierzam zrobić w przyszłym tygodniu, jak tylko znajdę
    na to czas.
    Jesteś już nie tylko groźny dla siebie, ale po tym co opublikowałeś
    stałeś się potencjalnie groźny również dla innych, którzy uwierzą
    w "twoją folozofię" jak to nazywasz.

    --
    CB



    Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w wiadomości
    news:4dded021$0$2502$65785112@news.neostrada.pl...

    > Skupiam się na działaniu kierującej, która nie spojrzała w lusterko i zabiła
    > człowieka.
    >
    > Miała taki obowiązek, nie wykonała go i nigdy nie zgodzę się, na jej
    > rozgrzeszanie.


  • 464. Data: 2011-05-27 00:23:52
    Temat: Re: kolejny dawca
    Od: mk4 <m...@d...nul>

    On 2011-05-26 23:55, Cavallino wrote:
    > Użytkownik "mk4" <m...@d...nul> napisał w wiadomości

    > Nie - to jest tożsame.
    > Nie wykonałeś obowiązku, doprowadziłeś do wypadku - jesteś winny.

    A jak ocenisz jesli spojrzalem (czyli dopelnilem wszystkich formalnosci)
    i nie widzialem zagrozenia? Rozumiem, ze dla ciebie wystarczy spojrzec i
    juz jest dobrze - wtedy wina automagicznie przeplywa na wyprzedzajacego
    - bo przeciez o to ci chodzi, zeby spojrzec...
    A mowimy tu nie o lokomotywie tylko o motocyklu, ktorego zwykle nie
    widac bo prousza sie zbyt szybko.

    Zrewiduj swoje poglady bo rzeczywiscie ktos to podchwyci i sie zabije...

    --
    Pozdr
    mk4


  • 465. Data: 2011-05-27 00:26:32
    Temat: Re: kolejny dawca
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "mk4" <m...@d...nul> napisał w wiadomości news:

    >> Zostało wyjaśnione, że obowiązki prawo nakłada takie same, więc i
    >> zachowanie ma być praktycznie identyczne.
    >> Nawet jeśli te obowiązki nakłada w innym przepisie (żeby już się nie
    >> kłócić o zmianę pasa lub jej brak).
    >
    > No jak sie okazalo obecnie te obowiazki nie sa juz takie samo to raz.

    Są.



    > A dwa - nawet tak jak bylo po staremu

    Jedyne co różni stare i nowe to wycięcie z przepisu niezdefiniowanego w
    kodeksie sformułowania.
    Nie zmienia to nic a nic w obowiązkach, ale niestety zaciemnia sytuację.
    Na szczęście praktyka pokazała, że sędziowie są mądrzejsi od ustawodawcy.

    > A swoja droga czy to nie jest sluszne zeby to jednak wyprzedzajacy byl
    > obciazony ciezarem tego manewru w calosci?

    Manewru - tak, ale swojego.
    Za źle wykonany manewr skrętu, skutkiem czego był wypadek, odpowiedzieć musi
    skręcający.
    IMO - 100% winy, w praktyce niestety mniej.


  • 466. Data: 2011-05-27 00:28:22
    Temat: Re: kolejny dawca
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "mk4" <m...@d...nul> napisał w wiadomości
    news:irmjtm$kaj$1@news.onet.pl...
    > On 2011-05-26 23:55, Cavallino wrote:
    >> Użytkownik "mk4" <m...@d...nul> napisał w wiadomości
    >
    >> Nie - to jest tożsame.
    >> Nie wykonałeś obowiązku, doprowadziłeś do wypadku - jesteś winny.
    >
    > A jak ocenisz jesli spojrzalem (czyli dopelnilem wszystkich formalnosci) i
    > nie widzialem zagrozenia?

    To znaczy że nie dopełniłeś obowiązku.
    On nie jest formalny - masz patrzeć i widzieć.

    Oczywiście bywają przypadki że nie jesteś w stanie - jakaś górka, zakręt,
    czy drastycznie za duża prędkość (np. lądującego F16) - wtedy jesteś
    niewinny.
    Ale to raczej nie miało miejsca.



    >Rozumiem, ze dla ciebie wystarczy spojrzec i juz jest dobrze

    Absolutnie nie.


  • 467. Data: 2011-05-27 00:30:06
    Temat: Re: kolejny dawca
    Od: mk4 <m...@d...nul>

    On 2011-05-27 00:11, Cavallino wrote:
    > Użytkownik "mk4" <m...@d...nul> napisał w wiadomości

    > Oczywiście.
    > Pod warunkiem, że dane nam jest zobaczyć migacz, światła i zamiar ZANIM
    > taki pacjent skręci.
    No wlasnie - skupmy sie niekoniecznie na skrecajacej ale na jezdzie w
    zgodzie z przepisami. Jesli jedziemy zgodnie z nimi to naprawde prawie
    zawsze jestesmy w stanie zauwazyc to o czym piszesz.
    Ale jesli sami je lamiemy a na usprawiedliwienie tragedii doszukujemy
    sie bledow innych po tym jak my dlaismy ciala to chyba nie jest wlasciwe
    podejscie (patrz katastrofa smolenska - wina jest oczywista - zlamanie
    procedur i niewlasciwe korzystanie z przyrzadow pokladowych - a mimo to
    doszukuja sie wszystkiego co jest bez znaczenia - a to kontolerzy a to
    sztuczna mgla, itd.)
    A w tym przypadku wyprzedzajacy zlamal najmniej 3 funcamentalne przepisy
    o ruchu drogowym - i gdyby nie to to nigdy nie doszloby do wypadku.
    Nalezy o tym pamietac zamiast po wlasnym bledzie doszukiwac sie bledow u
    innych.

    Dla mnie w tym watku to robisz za takiego Macierewicza albo Rogalskiego :)

    --
    Pozdr
    mk4


  • 468. Data: 2011-05-27 00:35:04
    Temat: Re: kolejny dawca
    Od: Filip KK <n...@n...pl>

    Reasumując:
    Jeżeli ktoś chce naprawić sobie przód samochodu, to wystarczy kogoś
    wyprzedzić na skrzyżowaniu w momencie gdy ten ktoś będzie skręcał w
    lewo. Na 100% wina skręcającego.

    Jak widać z powyższego przykładu, trzeba być bezmózgiem żeby w to
    uwierzyć. Jednak wielu wypowiadających się w tym wątku twierdzi, że wina
    jest skręcającego, zatem naprawiajcie swoje przody samochodów z czyjegoś
    oc, haha!

    No comment.

    Pozdrawiam


  • 469. Data: 2011-05-27 00:35:43
    Temat: Re: kolejny dawca
    Od: mk4 <m...@d...nul>

    On 2011-05-27 00:04, Cavallino wrote:

    >> To tak jak autobus i zatoczka w zabudowanym. Ty jedzisz i nie
    >> ustepujesz a on si epakuje. Ta sama kolizja - ty dostajesz, za nie
    >> wpuszczenie autobusu (i tylko za to) a on za wymuszenie pierszenstwa
    >> (no i ty z jego OC robisz samochod bo on jest winny)
    >
    > Blisko, blisko mojej filozofii.
    > Kierowca autobusu to ten skręcający w lewo, a Ty to ten wyprzedzający go
    > w tym czasie.
    >

    Bardzo daleko - bo autobus wlacza sie do ruchu... i nikt nikogo nie
    wyprzedza rzecz jasna.
    Wiec nie ma tutaj zadnej analogii - jest natomiast to, ze moze byc dwoch
    powodujacych jakies zdarzenie ale winny bedzie jeden (tutaj autobus) -
    co jest zaprzeczeniem twojej pierwotnej tezy, ze skoro sad uznal wine
    obu (ale jednego za zly manewr) a drugiego za spowodowani ewypadku to
    niby z tego wynika, ze jesli chodzi o to samo zdarzenie to obaj sa winni
    jego spowodowania. Jak sie okazuje tak nie musi byc i nie jest.

    --
    Pozdr
    mk4


  • 470. Data: 2011-05-27 00:36:03
    Temat: Re: kolejny dawca
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "mk4" <m...@d...nul> napisał w wiadomości
    news:irmk9b$lk4$1@news.onet.pl...
    > On 2011-05-27 00:11, Cavallino wrote:
    >> Użytkownik "mk4" <m...@d...nul> napisał w wiadomości
    >
    >> Oczywiście.
    >> Pod warunkiem, że dane nam jest zobaczyć migacz, światła i zamiar ZANIM
    >> taki pacjent skręci.
    > No wlasnie - skupmy sie niekoniecznie na skrecajacej ale na jezdzie w
    > zgodzie z przepisami.

    Nie - będziemy się skupiać na skręcającej i jej jeździe z przepisami.



    >Jesli jedziemy zgodnie z nimi to naprawde prawie zawsze jestesmy w stanie
    >zauwazyc to o czym piszesz.

    Bzdura.
    A słowo "zawsze" degraduje ludzi którzy go używają do poziomu gimnazjum -
    tam się używa takich słów nadmiernie, nie zdając sobie sprawy z tego co to
    oznacza.

    > Ale jesli sami je lamiemy a na usprawiedliwienie tragedii doszukujemy sie
    > bledow innych

    No właśnie - sami skręcamy w lewo łamiąc wszelkie przepisy, ale próbujemy z
    siebie zdjąć odpowiedzialność błędami innych.

    > A w tym przypadku wyprzedzajacy zlamal najmniej 3 funcamentalne przepisy o
    > ruchu drogowym -

    A skręcający 3 jeszcze bardziej fundamentalne i zabił człowieka.

strony : 1 ... 40 ... 46 . [ 47 ] . 48 ... 60 ... 61


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: