W dniu 2016-04-21 o 14:44, BUNIEK pisze:
> Witam
>
> Od jakiegoś czasu szukam mocniejszego a zarazem uniwersalnego motocykla
> jako kolejny.
> Obecnie posiadam CBF 500 i jest to już słabe, na gaźnikach, posiada mało
> elastyczny silnik. Aczkolwiek sama jazda jest przyjemna i wygodna.
> Naturalnym następcą byłby CBF 600 ale z 58KM na 78KM to nie duży skok.
> Natomiast Brat posiada Horneta CB600F który pod względem charakterystyki
> silnika + zestopniowania skrzyni i elastyczności bardzo mi odpowiada,
> ergonomia juz mniej(aczkolwiek jest to świetny motocykl).
> O ile wiem oba piece w tych motocykla wywodzą sie z CBR600 i tu
> dochodzimy do meritum - czy praktykuje sie swapy silników w motocyklach.
> Czy temat przełożenia pieca z Horneta do CBF`a z owiewką byłby do
> zrealizowania ?
>
> To byłby chyba idealny motocykl dla mnie w trasę i do miasta, 100KM
> okolo 210KG C-ABS owiewka. - no i HONDA :).

Wszystko sie da, kwestia czasu i ceny.

Ale w tym przypadku, zmienic silnik to nie tylko wyjac i wkrecic w druga
rame. Pomijajac kwestie czy sie zmiesci. Bedzie to mialo inne punkty
mocownania, inne doloty i dochodzi rzezba z airboxem. Kwestia
dopasowania wydechu, miejsce na sonde lambda. Dalej wtrysk - pompa,
gaznik tego nie ma, jak jest to w baku wiec zmiana baku albo znalezienie
innej pompy. Trzeba przekladac wizake elektryczna - wtrysk ma kompa. Co
z licznikimai i kontrolkami? Wiec znow przeszczep. ABS to kolejna pompa
na ktora musi byc miejsce, instalacja, sterowanie, moze zaciski nie
podpasuja, w kolach musza byc czujniki i reszta tego wszystkiego
aaaaaaaaaaaaaa.............

Na koniec nawet jak juz wydasz wor hajsu i jako tako bedzie to zlozne,
bedziesz miec jakiegos ulepa ktory nie bedzie polaczeniem najlepszych
cech z tych obu, bo zawsze cos stoi na przeszkodzie, tylko bedzie jakas
wypadkowa. Okaze ze wcale to nie jest takie fajne jak mialo byc.

Kasy nie odzyskasz, bo nikt tego nie bedzie chcial kupic, a nawet jak
juz jakis ulamek. I ani ni pojezdzisz ani nie bedziesz mial kiedy.

Tak to zwykle wyglada. To nie prl gdzie nic nie bylo i ludzie wsadzali
silnik od zaporozca w rame od urala.


Natomiast praktycznie, zamiast 2 rozgrzebanych niejezdzacych prosciej i
szybciej poszukac innego ktory spelni wymagania. Oprocz hondy jest
jeszcze kilka innych marek.

Czlowiek jest elastyczny, szybko moze sie przestawic na nowa ergonomie i
znalezc w niej przyjemnosc.

Tmek