On Sunday, January 6, 2013 1:12:40 PM UTC-5, Paweł W. wrote:
> W dniu 2013-01-06 17:25, Janko Muzykant pisze:
>
> > Rzekłbym raczej, że dzięki tobie nie ginie ważna myśl, która blednie,
>
> > gdy człowiek nieco nabierze dystansu do świata: myśl mówiąca, iż nie
>
> > znasz dnia, ni godziny, gdy trafisz na debila...
>
>
>
> Po dłuższej przerwie niekorzystania z grup news wszedłem na
>
> pl.rec.foto.cyfrowa i aż zdębiałem widząc posty Slonia. Sprawdziłem, czy
>
> przypadkiem ktoś nie wyciągnął z czeluści starych postów, ale nie,
>
> poziom wypowiedzi i data nie pozostawiła wątpliwości. Kiedyś grzecznie
>
> poprosiłem obecnego Slonia, żeby albo zmienił nicka, albo trochę
>
> temperował swoje wypowiedzi z uwagi na szanowaną tu osobę o tym samym
>
> nicku, która już odeszła. Nic nie pomogło.
>
> Nie zauważyłem do tej pory żadnej merytorycznej odpowiedzi z jego
>
> strony, ale przyznam się, że nie czytałem wielu.
>
> Proponuję mimo wszystko na ignorowanie tego osobnika niż na wdawanie
>
> się na utarczki z nim.

Chlopina nie szanuje swoich kolegow, wdajac sie i wywolujac dyskusje,
w ktorych jest osmieszany i to najwiecej przez siebie samego.

Jesli liczysz na to, ze pijaczyna janko zrozumie, to sie myslisz.
Nie tylko ja, ale wielu jego kolegow pisalo i apelowalo,
zeby mnie ignorowal.
Nawet kilka razy obiecywal jakiemus weszmirskiemu
czy cos w ten desen, ze juz przestanie, ze juz mnie wrzuci do kf
i ciagle jakos odpisuje.
Chlopina sam nie moze dotrzymac swojego slowa, oficjanie pisanego na grupie.
To musi byc ciezki przypadek.
Od wielu lat wytykam mu jego niewiarygodnosc a on wciaz swoje.
Dziwie sie, ze chlopina az do tego stopnia ma ulomny mozg.

Dzieki takim mendom jak on, macie tu od czasu chlew,
na jaki sobie zaslugujecie, bo tak jak i ja,
nie potraficie go przekonac, ze robi z siebie bezrozumnego imbecyla.

Pijaczyna nie potrafi zrozumiec, ze zmusza tez swoich kolegow
do czytania gowna jakie tu wiele razy rozpoczynal.
Osmiesza w ten sposob nie tylko siebie, ale i nie szanuje swoich kolegow.
Nie potraficie go przekonac, ze pod tym wzgledem mam racje.
Tylko moge wam wspolczuc, ze macie za kolege,
takiego ograniczonego umyslowo lajze.

Slon

do góry

On Sunday, January 6, 2013 12:57:29 PM UTC-5, Marek Dyjor wrote:
> Slon wrote:
>
> > On Sunday, January 6, 2013 4:32:14 AM UTC-5, osiek wrote:
>
> >> Mija kolejna rocznica śmierci Slonia. Naszło mnie by po raz kolejny
>
> >>
>
> >> obejrzeć jego zdjęcia z Tatr. Jakiś czas temu widniały pod adresem:
>
> >>
>
> >> http://slon.fotowyprawy.com/index.html ale niestety juz jej nie ma.
>
> >> Czy
>
> >>
>
> >> gdzieś się przeniosła, czy pozostały tylko wspomnienia, tak jak po
>
> >> ich
>
> >>
>
> >> autorze?
>
> >
>
> > Dzieki mnie, pamiec i wspomnienia o autorze, nie zaginely do tej pory.
>
>
>
> ty raczej tytłasz jego pamięć w gównie.

Nie jednemu psu burek.
Jego pamiec tytlaja w lajnie takie lajzy jak ty,
ktore porownija nicki, nazwiska i imoina a nie osoby.

> Ponieważ teraz jego nick kojarzy się z twoimi pierdami.

Zanaczy, ze m ialem racje piszac to co powyzej.

> nie wysilaj sie odpowiadać...

Zaden wysilek - to dla mnie nawet przyjemnosc, ujawniac lajzy i mendy,
ktore uwazaja samych siebie za "ludzi z dobrym gustem"
a w rzeczywistosci sa imbecylnymi jankami muzykantami.

Slon

do góry

On Sunday, January 6, 2013 1:19:57 PM UTC-5, Czornyj wrote:
> > Rzekłbym raczej, że dzięki tobie nie ginie ważna myśl, która blednie,
>
> > gdy człowiek nieco nabierze dystansu do świata: myśl mówiąca, iż nie
>
> > znasz dnia, ni godziny, gdy trafisz na debila...
>
> > Dziękuję ci za ten hamulec procesu wyparcia :)
>
> > No, naświetl nas tu teraz genialną ripostą. Może nie tak od razu, strać
>
> > trochę czasu na bezowocną próbę zrozumienia tych kilku słów :)
>
>
>
> Muszę przyznać, że jestem pełen podziwu dla bezprecedensowej dawki optymizmu,
głębokiego humanizmu i bezkrytycznej wiary w człowieka zawartej w powyższej
wypowiedzi ;)
>
>
>
> "Dnia, ni godziny", "debila" - dobre sobie. Ciężko przez sekundę nie natknąć się na
niezliczone zastępy indywiduów podobnego autoramentu, a pieszczotliwe określanie ich
mianem debili (tj. lekko upośledzonych umysłowo) to niebywale łagodny eufemizm :D

Porzuc wszelka nadzieje - janko to niereformowalna lajza.
Gdyby chlopina mial jakies sladowe resztki rozumu, to juz dawno by zrozumial.

Slon

do góry

On Sunday, January 6, 2013 11:19:08 AM UTC-5, Janko Muzykant wrote:
> W dniu 2013-01-06 10:32, osiek pisze:
>
> > Mija kolejna rocznica śmierci Slonia. Naszło mnie by po raz kolejny
>
> > obejrzeć jego zdjęcia z Tatr. Jakiś czas temu widniały pod adresem:
>
> > http://slon.fotowyprawy.com/index.html ale niestety juz jej nie ma. Czy
>
> > gdzieś się przeniosła, czy pozostały tylko wspomnienia, tak jak po ich
>
> > autorze?
>
>
>
> Pewno dałoby się to wszystko znaleźć tu czy tam... Ale przykład dowodzi,
>
> że niestety wiele po nas nie zostanie, żeby nie powiedzieć - nic.
>
> Dlatego śmieszne trochę są te wszystkie żale o nietrwałości nośników
>
> itp. problemy, gdy podstawowym problemem jest brak widza, nawet jeśli
>
> dzieło jest dobre.

Czy z uwagi na brak widza, zaczales robic ze swoimi kolegami,
w tym watku chlew?

Slon

do góry

"Janko Muzykant" <j...@w...pl> wrote:

[...]
> Pewno dałoby się to wszystko znaleźć tu czy tam... Ale przykład
> dowodzi, że niestety wiele po nas nie zostanie, żeby nie powiedzieć -
> nic. Dlatego śmieszne trochę są te wszystkie żale o nietrwałości
> nośników itp. problemy,


Sam jesteś fatalistą ;-) , ale nie każdy musi mieć tak samo. :))
Widz wystarczy jeden (choćby sam wykonawca), żeby warto było zrobić
to przynajmniej raz, ale dobrze. Jest poza tym jeszcze inny wymiar tej
sprawy - liczy się nie tylko stan faktyczny, ale nawet sama świadomość,
że zdjęcia są bezpieczne, że w każdej chwili można do nich zajrzeć
(nawet jeśli już od lat notorycznie "to nie jest najlepszy do tego
moment" ;) może być źródłem satysfakcji, którą odczuwam na samą myśl,
iż nie straciłem jeszcze ani jednego zdjęcia (w przeciwieństwie do
innych danych), choć faktycznie niektórych już od lat nie sprawdzałem.

Zresztą - już te żale po nietrwałym nośniku, o których piszesz,
chyba mówią same za siebie. :)

Bywa też i tak, iż niektóre zdjęcia z czasem zyskują na wartości,
czasem nieoczekiwany zwrot wydarzeń potrafi z najzwyklejszego zdjęcia
uczynić coś bardzo ważnego, a więc przestrzegając procedury backupu
dajemy sobie chociaż szansę skorzystać z tej odmiany losu.




Jednak co do zdjęć przechowywanych "w sieci" (ja wiedziałem że tak
będzie... ;) , to życie właśnie dopisało ironiczny komentarz. :))

Chcąc zilustrować temat przeciwstawną historią zamierzałem pokazać
moje ulubione zdjęcie Ani Pasek ze Spitsbergenu, która także zginęła w
górach (na Mont Blanc), że - o proszę: dziewczyna (niestety!) od kilku
lat nie żyje, ale jej zdjęcia nadal wiszą. Do tej pory robiłem to
wielokrotnie, a tym razem guglarka pokazała... zero wyników. Upłynął
termin opłacenia konta, może padły/zbankrutowały serwery "w chmurze",
no i zdjęć nie ma, a szkoda.


pozdrawiam

Mariusz [mr.]

do góry

W dniu 2013-01-06 19:41, Slon pisze:
> Jesli liczysz na to, ze pijaczyna janko zrozumie
> Pijaczyna nie potrafi zrozumiec

He, tak na marginesie, jakimś niewytłumaczalnym zbiegiem okoliczności
nigdy się nie upiłem :) Pewnie, gdyby się to dało udokumentować,
dostałbym jakąś nagrodę...
Myślę jednak, że dziś już nie dałbym rady. Jestem na to zbyt stary i mam
zbyt dużo dystansu do wszystkiego, żeby potrzebować takich sposobów jego
pozyskania.
Uprzedzając, nie jestem abstynentem czy wyznawcą podobnie dziwnych
ideologii ani też nie walczę z napojami wiadomymi.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
/ale ja kłamać potrafię tylko za pieniądze.../

do góry

W dniu 2013-01-06 20:43, Mariusz [mr.] pisze:
> Chcąc zilustrować temat przeciwstawną historią zamierzałem pokazać
> moje ulubione zdjęcie Ani Pasek ze Spitsbergenu, która także zginęła w
> górach (na Mont Blanc), że - o proszę: dziewczyna (niestety!) od kilku
> lat nie żyje, ale jej zdjęcia nadal wiszą. Do tej pory robiłem to
> wielokrotnie, a tym razem guglarka pokazała... zero wyników. Upłynął
> termin opłacenia konta, może padły/zbankrutowały serwery "w chmurze",
> no i zdjęć nie ma, a szkoda.

Szkoda, prawda to...
Niedawno zrzuciłem sobie kronikę spotkań krakowskich z początku
cyfrowych czasów, bo czuję że i to zniknie lada chwila. Zawsze można
będzie zobaczyć swoją mordę (a jak wiadomo, najchętniej ogląda się swoją
mordę nawet jeśli się jej nie lubi :)
Tak po prawdzie, do problemów backupów własnych zbiorów wypadałoby
dopisać problem danych ''które przecież są, gdy użyjemy google''.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
/jestem wariat na motorze, najszybszy we wsi!/

do góry

W dniu 2013-01-06 19:19, Czornyj pisze:
> Muszę przyznać, że jestem pełen podziwu dla bezprecedensowej dawki optymizmu,
głębokiego humanizmu i bezkrytycznej wiary w człowieka zawartej w powyższej
wypowiedzi ;)

Z czasem człowiek czyni skuteczne uniki. Dobrze mieć takiego dyżurnego
kretyna o niewielkiej mocy, acz wyrazistego, taką ''szczepionkę'',
właśnie do pamiętania o tym :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
/chciałbym postawić sobie pomnik - gdzie się coś takiego załatwia?/

do góry

On Sunday, January 6, 2013 3:50:58 PM UTC-5, Janko Muzykant wrote:
> W dniu 2013-01-06 19:41, Slon pisze:
>
> > Jesli liczysz na to, ze pijaczyna janko zrozumie
>
> > Pijaczyna nie potrafi zrozumiec
>
>
>
> He, tak na marginesie, jakimś niewytłumaczalnym zbiegiem okoliczności
>
> nigdy się nie upiłem :) Pewnie, gdyby się to dało udokumentować,
>
> dostałbym jakąś nagrodę...

Akurat jestem w stanie uwierzyc w to, ze sie nigdy nie upiles.
Ale dlaczego mialbym sobie nie pisac tego o tobie,
tak jak ty o mnie, mimo ze tez juz niejeden raz pisalem,
iz nigdy w zyciu nie bylem pijany a od 35 lat jestem absolutnym abstynentem.

>
> Myślę jednak, że dziś już nie dałbym rady. Jestem na to zbyt stary i mam
>
> zbyt dużo dystansu do wszystkiego, żeby potrzebować takich sposobów jego
>
> pozyskania.

Bez wodki zycie jest piekniejsze, przynajmniej dla mnie i mojego otoczenia.

> Uprzedzając, nie jestem abstynentem czy wyznawcą podobnie dziwnych
>
> ideologii ani też nie walczę z napojami wiadomymi.

Ja akurat jestem absolutnym abstynentem, co nie przeszkadzalo ci
i zapewne nie przeszkodzi, nazywac mnie pijaczyna.

Jakbys wykazal odrobine umyslowego wysilku,
to przynajmniej w tej sprawie mozna by dosjc do porozumienia.
Przynajmniej ja pierwszy w tej sprawie, zaprzestane juz nazywac cie pijaczyna,
do nastepnego twojego imbecylnego oskarzenia mnie o to.

Dziwne ze bedac tak stary, jestes az tak glupi.

Slon

do góry

W dniu 2013-01-06 22:09, Slon pisze:
> Jakbys wykazal odrobine umyslowego wysilku,
> to przynajmniej w tej sprawie mozna by dosjc do porozumienia.
> Przynajmniej ja pierwszy w tej sprawie, zaprzestane juz nazywac cie pijaczyna,

Wisi mi to oraz cała reszta.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
/gdy wstaję o dziesiątej myślę, że świat jest niesprawiedliwy i to jest
fajne/

do góry