Odbierałem przesyłkę na Poste Restante na nie moje nazwisko. Przesyłka
nierejestrowana - list zwykły. Oczywiście pani chciała dowód. Ja na to,
że nie i że nawet nie muszę pokazywać w przypadku przesyłki
nierejstrowanej.
Trochę podyskutowaliśmy i ustąpiła. Chyba, jak powiedziałem, że jeśli mi
pokaże jakikolwiek zapis w prawie pocztowym, ustawie, czy gdzie tam
jeszcze wg którego pracownik PP ma potwierdzić tożsamość odbiorcy
przesyłki nierejstrowanej, to ja idę z tym prosto do prawnika i piszemy
pozew do PP z odszkodowaniem za to, że przez całe życie listonosze
wrzucają mi do skrzynki takie przesyłki, a PP nie weryfikuje tożsamości
odbiorcy. Bo to by było całkiem logiczne? Co za róznica, czy skrzynka na
listy, czy Poste Restante? W jednym miejscu cały czas dostawałem do
skrzynki listy do osób które dawno tam nie mieszkały i nawet ich nie
znałem.
Powiedziałem też pani w okienku, że mogę podać komuś dane do
zaadresowania listu do mnie np. Adolf Hitler, adres/PR i jeśli to będzie
nierejstrowane, to bez gadania mają mi to dać, jeśli się zgłoszę, tudzież
wrzucić do skrzynki? Czy tutaj mam rację?