eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

Ilość wypowiedzi w tym wątku: 30

  • 11. Data: 2010-02-03 11:53:30
    Temat: Re: labview
    Od: Konop <k...@g...pl>

    >> Ale je li nie masz licencji i zamierzasz ukra program, to mo esz te
    >> ukra kart akwizycji... ma je wiele firm, uczelni itp...
    >
    > prosimy nie mieszać piractwa i kradzieży, to są dwie zupełnie różne
    > rzeczy, na każdą jest paragraf i kara, ale to nie jest to samo i nie
    > może być utożsamiane.

    Masz 100% racji. Podobieństwo jest ze strony łamiącego prawo. W obu
    przypadkach posiada i używa coś, do czego posiadania nie ma prawa.
    Pomijam sytuację, że złodziej samochodów może auto sprzedać,a pirat
    sprzedać może tylko nielegalną kopię... bo wchodzimy w obszar paserstwa.

    > Przy piractwie poszkodowany jest producent, a nie właściciel
    > zduplikowanej nielegalnie licencji (o ile to nie on sam ją
    > zduplikował). W dodatku poszkodowany producent jest tylko
    > potencjalnie, tj. nie zarobił, co wcale nie znaczy, że mógł zarobić
    > (np. ja mogę sobie spiratować photoshopa, ale jak go nie spiratuję, to
    > go nie kupię, bo za drogi, tylko kupię tańsze narzędzie, więc strata
    > jest tylko iluzoryczna - nie jestem potencjalnym kilentem, co nie
    > zmienia charakteru piractwa).

    Z iluzoryczną stratą masz także rację. Zawsze uważałem, że aby
    skutecznie walczyć z piractwem należałoby zachęcić firmy do
    udostępniania za darmo starych wersji oprogramowania... Mi do "zabawy"
    Corel 3.0 wystarczył... grafikowi komputerowemu nie... Ale takim samym
    piratem byłbym ja, gdybym używał Corela 3.0 do zabawy, jak profesjonalny
    grafik, który miałby nielegalną kopię najnowszego Corela i zarabiał
    używając jej...
    Jednak tutaj z pomocą przyszło wolne oprogramowanie... Mam Inkscapea
    oraz Gimpa, dlatego nie posiadam już pirackich kopii Corela czy też
    Photoshopa... bo masz świadomość, że to takie trochę obłudne - biorę
    nielegalnie, ale nikogo nie narażam na stratę, bo jakbym nie mógł wziąć
    za darmo, to bym nie wziął... kwestia moralności.... Sam tu nie jestem
    święty, ale staram się używać wolnego oprogramowania gdzie tylko się da
    (nawet kosztem mniejszej wygody i mniejszych możliwości)...

    > To, żefirmy muzyczne nakręcają kampanie piractwo=kradzież wynika tylko
    > z tego, że piractwo ICH dotyka, więc apelują do społecznego odczucia
    > względem złodziei (bo kradzieże dotykają szarych obywateli).

    Swoją drogą w Polsce mamy wyjątkowo chorą sytuację pod względem piractwa
    muzyki... tutaj myślenie "nikt nie stracił, bo ja bym i tak nie kupił"
    jest jeszcze bardziej bez sensu... każdy przecież może włączyć radio i
    tam słuchać muzyki zupełnie legalnie....

    --
    Pozdrawiam
    Konop


  • 12. Data: 2010-02-03 11:54:52
    Temat: Re: labview
    Od: "doktorek" <q...@m...pl>


    Użytkownik "Konop" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:hkbnfn$7fj$1@inews.gazeta.pl...
    > Drugie wyjście jest takie, że można "ściągnąć" pomiary z dowolnego
    > miernika posiadającego RS-232... nie podam Ci szczegółów, bo mam małe
    > doświadczenie z LabView, ale parę razy ludzie pokazywali mi co tam robią
    > za jego pomocą ;)...


    ooo, ok, bardzo dziekuje, poszukam w tym kierunku.

    na stonach NI.com znalazlem taki przetwornik na usb ma sporo wejsc i
    kosztuje to 1000 pln. No ale do samej nauki, z ktorej moze nic nie wyjsc to
    troche sporo. :)



  • 13. Data: 2010-02-03 12:01:16
    Temat: Re: labview
    Od: Marek Lewandowski <l...@p...onet.pl>

    On Feb 3, 12:10 pm, "doktorek" <q...@m...pl> wrote:

    > wiem, ze potrzebuje karte akwizycji ... no i teraz co dalej.
    > nie frame grabber bo to akwizycja obrazu ale jakas karte do akwizycji danych
    > z czujnikow parametrow fizycznych: temperatura, wilgotnosc, jasnosc... no
    > takie bzdury.

    Zobacz ofertę Advantecha. Kiedyś mieli karty PCI do akwizycji, takie
    całkiem proste były dosć tanie.
    Ewentualnie do nauki weź zapis z prawdziwych urządzeń, LabView ma
    chyba "symulację" wejścia, gdzie dane przychodzą nie z prawdziwej
    maszyny, tylko z zapisu jej pracy, bo nie wszystko można sobie
    testować na żywym organiźmie :)
    Marek


  • 14. Data: 2010-02-03 12:43:24
    Temat: Re: labview
    Od: Elektrolot <e...@N...pl>

    doktorek pisze:
    > moze najpierw obserwowac, sterowanie pozniej.
    > Labview mam w wersji legalnej.
    >
    > wiem, ze potrzebuje karte akwizycji ... no i teraz co dalej.
    > nie frame grabber bo to akwizycja obrazu ale jakas karte do akwizycji danych
    > z czujnikow parametrow fizycznych: temperatura, wilgotnosc, jasnosc... no
    > takie bzdury.

    Labview ma możliwość symulacji kart pomiarowych z oferty NI. Obsługa z poziomu
    oprogramowania jest
    taka sama jak normalnej karty.



  • 15. Data: 2010-02-03 15:41:23
    Temat: Re: labview
    Od: Michał Baszyński <m...@g...ze.ta.pl>

    W dniu 2010-02-03 12:54, doktorek pisze:
    > na stonach NI.com znalazlem taki przetwornik na usb ma sporo wejsc i
    > kosztuje to 1000 pln. No ale do samej nauki, z ktorej moze nic nie wyjsc to
    > troche sporo. :)

    poszukaj w googlach hasła "labjack"

    --
    Pozdr.
    Michał


  • 16. Data: 2010-02-03 20:24:08
    Temat: Re: labview
    Od: "doktorek" <q...@m...pl>

    oooooooooo, tak.... dziekuje bardzo :)



  • 17. Data: 2010-02-03 20:35:55
    Temat: Re: labview
    Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>

    doktorek wrote:
    > nie frame grabber bo to akwizycja obrazu ale jakas karte do akwizycji danych
    > z czujnikow parametrow fizycznych: temperatura, wilgotnosc, jasnosc... no
    > takie bzdury.

    Jesli lubisz rękodzieło to można zrobić sobie AVRka udającego urzadzenie
    ModBus po RS232/RS485. Wyjdzie taniej niż gotowe karty pomiarowe a
    zabawa też może byc ciekawa.


  • 18. Data: 2010-02-04 05:12:28
    Temat: Re: labview
    Od: hobgoblin <h...@g...com>

    On Feb 3, 7:47 am, Marek Lewandowski <l...@p...onet.pl> wrote:

    > W wersji "dla opornych": przy kradzieży poszkodowany jest
    > *właściciel*,

    > Przy piractwie poszkodowany jest producent,

    Ktory jest *wlascicielem* oprogramowania.

    > W dodatku poszkodowany producent jest tylko
    > potencjalnie, tj. nie zarobił, co wcale nie znaczy, że mógł zarobić

    Utrata zyskow to koszt. Jesli masz puste mieszkanie to tracisz na jego
    niewynajmowaniu. I w druga strone, jesli wezmiesz kredyt na mieszkanie
    to zyskujesz na nieplaceniu czynszu za wynajem. Tak to licza
    ekonomisci.

    Zgadzam sie, ze faktyczne wyliczenia strat sa wziete z sufitu i biora
    pod uwage wiele niewiarygodnych czynnikow ale to juz cecha wspolna
    wszelkich wyliczen w sprawach odszkodowan i pokrewnych.

    > (np. ja mogę sobie spiratować photoshopa, ale jak go nie spiratuję, to
    > go nie kupię, bo za drogi, tylko kupię tańsze narzędzie, więc strata
    > jest tylko iluzoryczna - nie jestem potencjalnym kilentem, co nie
    > zmienia charakteru piractwa).

    Jesli tak to po co piracic tego photoshopa? Dlaczego od poczatku nie
    uzywac czegos darmowego lub tanszego i miec spokojna glowe.

    > To, żefirmy muzyczne nakręcają kampanie piractwo=kradzież wynika tylko
    > z tego, że piractwo ICH dotyka

    Bo to JEST kradziez. Fakt, wiekszosc uzytkownikow ma to gdzies bo to
    ICH NIE dotyka (i maja racje). Ale nie dziw sie, ze firmy traktuja to
    powaznie.

    ---
    Osobiscie uwazam, ze caly model biznesowy zwiazany z licencjonowaniem
    oprogramowania czy muzyki ma "krotkie nogi". Po prostu z czasem
    klienci odejda z tego rynku, podobnie jak kiedys przeszli od kupowania
    plyt winylowych do tasm. Te kilkunastostronicowe umowy EULA, prawnicy,
    DRM-y, naloty policji to symptomy nieprzystosowania tego systemu do
    rzeczywistosci.

    Nb., dzisiejszy odpowiednik "tasm" to aplikacje webowe, otwarte
    oprogramowanie, youtube itd. Dla producentow to sa znacznie wieksze
    problemy niz piractwo.

    -hob


  • 19. Data: 2010-02-04 08:42:14
    Temat: Re: labview
    Od: Marek Lewandowski <l...@p...onet.pl>

    On Feb 4, 6:12 am, hobgoblin <h...@g...com> wrote:

    > > W wersji "dla opornych": przy kradzieży poszkodowany jest
    > > *właściciel*,
    > > Przy piractwie poszkodowany jest producent,

    > Ktory jest *wlascicielem* oprogramowania.

    Nie. Jest właścicielem praw autorskich do oprogramowania.

    > Utrata zyskow to koszt. Jesli masz puste mieszkanie to tracisz na jego
    > niewynajmowaniu.

    Analogia średnia, bo mieszkania nie mogę wynająć dowolną ilość razy
    jednocześnie.
    Ale nawet przyjmując tę analogię: nie mogę Cię zasądzić o koszty
    mieszkania, bo go ode mnie nie wynajmujesz, a mógłbyś.

    > Jesli tak to po co piracic tego photoshopa? Dlaczego od poczatku nie
    > uzywac czegos darmowego lub tanszego i miec spokojna glowe.

    Nie to było przedmiotem dyskusji.
    Podobnie argumentując, mógłbyś bronić np. utożsamiania kradzieży z
    morderstwem - jak nie chcesz dożywocia, to czego było kraść ten
    batonik przy kasie? Czyny karalne daltego są rozróżniane, żeby móc
    przysolić karę proporcjonalną i adekwatną do szkody występku. Jak
    ukradnę komuś samochód za $3000, to on nie ma samochodu, nowy samochód
    musi zostać dla niego wyprodukowany. Dlatego też kradzież odróżniana
    jest od piractwa, bo jak zainstaluję program za $3000 bez licencji, to
    żaden z legalnych jego użytkowników nie jest upośledzony, producentowi
    nie uciekł żaden legalny deal.
    Zastanów się przez chwilę: jak ja piratuję photoshopa, dlaczego Adobe
    ma prawo się przypieprzyć, a nie np. Corel? Realnie, to jak bym nie
    spiratował, kupiłbym najwyżej photopainta, więc deal to ucikeł
    corelowi, a nie adobe?

    > Bo to JEST kradziez.

    nie jest. To jest piractwo. Podobnie jak gwałt to nie mord, a porwanie
    to nie uwiedzenie.

    Marek.


  • 20. Data: 2010-02-04 09:17:30
    Temat: Re: labview
    Od: MoonWolf <m...@p...com>

    Marek Lewandowski denied rebel lies:

    >> Utrata zyskow to koszt. Jesli masz puste mieszkanie to tracisz na
    >> jego niewynajmowaniu.
    > Analogia średnia, bo mieszkania nie mogę wynająć dowolną ilość razy
    > jednocześnie.
    > Ale nawet przyjmując tę analogię: nie mogę Cię zasądzić o koszty
    > mieszkania, bo go ode mnie nie wynajmujesz, a mógłbyś.

    Fakt, słaba analogia, bo musiałby w nim mieszkać (używać).

    --
    <:> Roger, MoonWolf Out <:>|So, better wake up, drink your blood
    (::) (::)|
    (:) JID:m...@j...org(:)| http://karakkhaz.prv.pl

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: