eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › psychoza diesli
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 175

  • 161. Data: 2024-02-26 10:42:23
    Temat: Re: psychoza diesli
    Od: Cavallino <C...@k...pl>

    W dniu 26-02-2024 o 10:27, J.F pisze:
    > On Sat, 24 Feb 2024 10:17:09 +0100, Cavallino wrote:
    >> W dniu 23-02-2024 o 16:33, J.F pisze:
    >>>> W swoich alzheimerowych rojeniach, nie widzisz różnicy, między prostym
    >>>> czujnikiem poziomu płynu, a badaniem jego składu i momentu wymiany?
    >>>
    >>> A widzisz, że płynu jest dużo?
    >>
    >> Zrozumiałeś pytanie?
    >> Bo odpowiadasz na jakieś kolejne swoje rojenie, zamiast na nie.
    >
    > No ale brakuje tam płynu, czy nie?

    Kogo pytasz?

    > Syrena nie miała, dacia nie miała, sierra ... nie jestem pewien ...

    Przejdź na grupę dotyczą muzeów, stond już ić....

    >> Skąd wiesz że z baterii?
    >> Kolejne rojenie hejtera?
    >
    > To skad

    Najpierw zweryfikuj przypadek, potem będziesz mógł pisać.
    Zaczynanie od głupkowatych pytań, żeby dopiero w następnym etapie się
    nad nimi zastanawiać mija się z celem.

    Elementarna logika, albo niższe zaawansowanie Alzheimera, dałaby do
    myślenia po co jest płyn chłodzący i jakie elementy układu się raczej z
    nim wiążą....


    > Ale może i tak, nie wystarczy zalać płynem baterii, trzeba jeszcze
    > pompe cyrkulacyjną, chłodnice ...

    O widzisz - zmierzasz we właściwym kierunku....
    Do tego jakieś węże, złączki itd......

    Od tego trzeba było zacząć przemyślenia.


  • 162. Data: 2024-02-26 15:41:24
    Temat: Re: psychoza diesli
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 26 Feb 2024 10:42:23 +0100, Cavallino wrote:
    > W dniu 26-02-2024 o 10:27, J.F pisze:
    >> On Sat, 24 Feb 2024 10:17:09 +0100, Cavallino wrote:
    >>> W dniu 23-02-2024 o 16:33, J.F pisze:
    >>>>> W swoich alzheimerowych rojeniach, nie widzisz różnicy, między prostym
    >>>>> czujnikiem poziomu płynu, a badaniem jego składu i momentu wymiany?
    >>>>
    >>>> A widzisz, że płynu jest dużo?
    >>>
    >>> Zrozumiałeś pytanie?
    >>> Bo odpowiadasz na jakieś kolejne swoje rojenie, zamiast na nie.
    >>
    >> No ale brakuje tam płynu, czy nie?
    >
    > Kogo pytasz?

    Ciebie.
    Skoro mówisz, ze ja mam jakies omamy ...

    >>> Skąd wiesz że z baterii?
    >>> Kolejne rojenie hejtera?
    >>
    >> To skad
    >
    > Najpierw zweryfikuj przypadek, potem będziesz mógł pisać.
    > Zaczynanie od głupkowatych pytań, żeby dopiero w następnym etapie się
    > nad nimi zastanawiać mija się z celem.
    >
    > Elementarna logika, albo niższe zaawansowanie Alzheimera, dałaby do
    > myślenia po co jest płyn chłodzący i jakie elementy układu się raczej z
    > nim wiążą....

    U mnie to wiem, ale w jakims elektryku to nie wiem.
    Dość, ze w miare nowe auto ma klopot :-)

    >> Ale może i tak, nie wystarczy zalać płynem baterii, trzeba jeszcze
    >> pompe cyrkulacyjną, chłodnice ...
    >
    > O widzisz - zmierzasz we właściwym kierunku....
    > Do tego jakieś węże, złączki itd......

    Nie ma z przodu grilla, to gdzie chłodnica?

    W elektronice czasem wystarczy zalać płynem - dolna powierzchnia
    baterii duza, chlodzi się w miarę dobrze, chodzi o wyrównanie
    temperatury ogniw w środku ...

    > Od tego trzeba było zacząć przemyślenia.

    "jak czegos nie ma, to się nie moze zepsuć".
    A tymczasem jest :-)

    A jak to w tych nowszych samochodach zrobione?

    Bo baterie trzeba raz grzać, raz chlodzic .... jakis termos by się
    przydał :-)

    J.


  • 163. Data: 2024-02-27 06:38:55
    Temat: Re: psychoza diesli
    Od: Cavallino <C...@k...pl>

    W dniu 26-02-2024 o 15:41, J.F pisze:

    >>> Ale może i tak, nie wystarczy zalać płynem baterii, trzeba jeszcze
    >>> pompe cyrkulacyjną, chłodnice ...
    >>
    >> O widzisz - zmierzasz we właściwym kierunku....
    >> Do tego jakieś węże, złączki itd......
    >
    > Nie ma z przodu grilla, to gdzie chłodnica?

    ROTFL !!!

    >
    > W elektronice czasem wystarczy zalać płynem - dolna powierzchnia
    > baterii duza, chlodzi się w miarę dobrze, chodzi o wyrównanie
    > temperatury ogniw w środku ...
    >
    >> Od tego trzeba było zacząć przemyślenia.
    >
    > "jak czegos nie ma, to się nie moze zepsuć".
    > A tymczasem jest :-)

    No koła też są...
    Taka niespodzianka.


  • 164. Data: 2024-02-27 08:49:56
    Temat: Re: psychoza diesli
    Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>

    W dniu 27.02.2024 o 06:38, Cavallino pisze:
    > W dniu 26-02-2024 o 15:41, J.F pisze:
    >
    >>>> Ale może i tak, nie wystarczy zalać płynem baterii, trzeba jeszcze
    >>>> pompe cyrkulacyjną, chłodnice ...
    >>>
    >>> O widzisz - zmierzasz we właściwym kierunku....
    >>> Do tego jakieś węże, złączki itd......
    >>
    >> Nie ma z przodu grilla, to gdzie chłodnica?
    >
    > ROTFL !!!
    >
    >>
    >> W elektronice czasem wystarczy zalać płynem - dolna powierzchnia
    >> baterii duza, chlodzi się w miarę dobrze, chodzi o wyrównanie
    >> temperatury ogniw w środku ...
    >>
    >>> Od tego trzeba było zacząć przemyślenia.
    >>
    >> "jak czegos nie ma, to się nie moze zepsuć".
    >> A tymczasem jest :-)
    >
    > No koła też są...
    > Taka niespodzianka.
    >

    Ile? 4 czy 5? :)


    Robert


  • 165. Data: 2024-02-27 14:37:57
    Temat: Re: psychoza diesli
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 27 Feb 2024 08:49:56 +0100, Robert Wańkowski wrote:
    > W dniu 27.02.2024 o 06:38, Cavallino pisze:
    >> W dniu 26-02-2024 o 15:41, J.F pisze:
    >>
    >>> W elektronice czasem wystarczy zalać płynem - dolna powierzchnia
    >>> baterii duza, chlodzi się w miarę dobrze, chodzi o wyrównanie
    >>> temperatury ogniw w środku ...
    >>>
    >>>> Od tego trzeba było zacząć przemyślenia.
    >>>
    >>> "jak czegos nie ma, to się nie moze zepsuć".
    >>> A tymczasem jest :-)
    >>
    >> No koła też są...
    >> Taka niespodzianka.
    >>
    > Ile? 4 czy 5? :)

    Raczej sie spytaj, co będzie się działo w nowoczesnym samochodzie,
    jak gumę złapiesz.
    Założysz zapasowe ... ale komputer sparowany chyba z czujnikami
    cisnienia od 4, a w jednym dziura.

    Z drugiej strony ... cisnienie ważna rzecz, kierowca Dudy zdaje się
    nie dopilnował i skutki tragiczne ... dla auta :-)

    J.


  • 166. Data: 2024-02-27 14:40:41
    Temat: Re: psychoza diesli
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 27 Feb 2024 06:38:55 +0100, Cavallino wrote:
    > W dniu 26-02-2024 o 15:41, J.F pisze:
    >>>> Ale może i tak, nie wystarczy zalać płynem baterii, trzeba jeszcze
    >>>> pompe cyrkulacyjną, chłodnice ...
    >>>
    >>> O widzisz - zmierzasz we właściwym kierunku....
    >>> Do tego jakieś węże, złączki itd......
    >>
    >> Nie ma z przodu grilla, to gdzie chłodnica?
    >
    > ROTFL !!!

    Ale gdzie ma?

    No dobra, jest zbiorniczek, są węże - gdzieś ma, i wszystko może się
    uszkodzić :-)

    A swoją drogą - to jak zrobione te z wymiennymi bateriami?
    Jakies szybkozłączki mają, suche są, czy płyn poza baterię nie
    wychodzi?

    >> W elektronice czasem wystarczy zalać płynem - dolna powierzchnia
    >> baterii duza, chlodzi się w miarę dobrze, chodzi o wyrównanie
    >> temperatury ogniw w środku ...
    >>
    >>> Od tego trzeba było zacząć przemyślenia.
    >>
    >> "jak czegos nie ma, to się nie moze zepsuć".
    >> A tymczasem jest :-)
    >
    > No koła też są...
    > Taka niespodzianka.

    Koła każdy widzi :-)

    J.


  • 167. Data: 2024-02-27 17:32:49
    Temat: Re: psychoza diesli
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Sun, 25 Feb 2024 16:22:39 +0100, Myjk wrote:
    > Wed, 21 Feb 2024 15:43:27 +0100, J.F
    >> Ale o co chodzi? Że resory piórowe są wyznacznikiem braku komfortu?
    >
    > Czyli piórowe czy belka są komfortowe?

    IMO - sprężyna to sprężyna. Inne cechy/zależnosci mogą powodować, ze
    zawieszenie z resorami piórowymi są mniej komfortowe. No - jest
    jeszcze masa nieresorowana, chyba wyzsza niz przy spręzynach
    srubowych.

    Największy komfort miałem w starej rumunskiej Dacii (czyli Renault
    12). A tam akurat z tyłu sztywna belka.
    Ale na spręzynach srubowych i bez napędu.

    >> W wiekszych to paka ma zawieszenie pneumatyczne :-)
    > Nie piszę o większych. Od początku pisałem o małych ciężarówkach
    > dla amerykańskich rednecków, które ewoluowały w ichniejsze SUVy.

    Co poniektóre osobówki wyzszej klasy tez mają jakies
    "hydropneumatyczne" :-P

    >>>>> Ale w US to w ogóle mają dziwne priorytety.
    >>>> No wiesz - pierwsza seria to typowa cięzarówka. Cięzaroweczka w
    >>>> zasadzie.
    >>> Przecież od początku pisałem o lekkiej cieżarówce a nie "tirach".
    >>>
    >>>> Ale te ostatnie? Wygodna kabina na 5 osób, wersja sport dla chętnych.
    >>>> A z tyłu "przestrzeń ładunkowa". Nie za duża, bo tu juz nie transport
    >>>> ciężarów chodzi. Aczolwiek coś cięzkiego chyba nadal mozna wsadzić.
    >> Ja tam miałbym opory nazwać to cięzarówką, ale widać amerykańska
    >> tradycja inna :-)
    >
    > Ja piszę o genezie pochodzenia SUVa,
    > teraz już wiadomo nie da się porównać.

    Moze i tak, ale nie wiadomo skąd pojawiło sie "Sport".
    Widac modne :-)

    >>>>> Potrafią, co nie znaczy że dla klienta to najważniejsze
    >>>>> co spowoduje że pojazd się sprzeda. Dla przykałdu TMY
    >>>>> ma dobry Cx, ale przez to wygląda jak kupa.
    >>>> No, jak ich kiedys przycisnęło, to sie okazało,
    >>>> ze spalanie i w USA ma znaczenie.
    >>>> Ale może z prądem inaczej ... było :-)
    >>>
    >>> Czy ty rozumiesz o czym jest dyskusja? ;P
    >>
    >> Że klient wybiera pojazd ładny i wygodny, a nie oszczędny?
    >> Moze i tak ...
    >
    > Nawet na pewno, dlatego w stanach od zawsze jeździły ogromne
    > krążowniki, i nadal jeżdżą, a z pewnością znacznie większe

    No ba, przy ich cenach paliwa ...

    > niż w EU,czy ładne i wygodne to już kwestia dyskusyjna.

    Ceny paliwa widac wzrosły, bo sie troche wyrównało, aczkolwiek
    "małe europejskie econoboxy" nie mają tam racji bytu :-)

    Jak jeszcze weźmiesz pod uwagę jak niektórzy wyglądają

    https://www.sowetanlive.co.za/news/world/2012-12-05-
    fat-police-officers-told-to-exercise-in-indonesia/

    niby o indonezji, ale czy to nie amerykanski policjant?

    To co sie dziwic, ze to musi być "krążownik" :-)

    > Np. dla amerykańców manualna klima to coś normalnego,
    > nikomu automatycznej nie potrzeba.

    Byc moze taki klimat, albo takie przyzwyczajenia.
    Niejaki "Pszemol", jesli ktos go jeszcze pamieta,
    narzekał, ze polskie sklepy oszczędzają na chłodzeniu.
    Bo "u nas w ameryce, to w sklepie jest wręcz zimno".

    Może ma to sens, jak na zewnątrz jest południowy upał, i chętnie sie
    schłodzisz. Ja tam nie widzę potrzeby, aby w upalnym lecie sklep
    utrzymywał bardzo niską temperaturę, nawet lepiej jak jest te 23-24
    stopnie, to chyba, ze towar nie toleruje :-)

    W samochodzie ... owszem, bywało tak, ze klimą za zimno, bez klimy za
    gorąco, albo przełaczac, albo klimę i grzanie włączyć :-)

    > Im ponoć jakość Tesli kompletnie nie przeszkadza, że coś
    > trzeszczy, albo że szpary między elemntami mają cm różnicy,

    A skad wiesz, ze ma być mniej ? :-)

    > ale wersje Tesli na europę z gigafactory są zrobione pod
    > europejczyków, poprawione bez takich fakapów.
    >

    > [radio]
    >>> dlatego zmieniłem tuż po zakupie na chińskiego
    >>> androida.
    >> A u mnie zintegrowane, nie wiem czy się da wymienic.
    >
    > W większości się da, chińczyk maskownice dorabia.

    No ale u mnie przyciski i gałka z radia sterują niektórymi funkcjami
    komputera pokładowego.

    >>>> Ale się ciesz, ze miejski architekt pozwolił w warunkach zabudowy,
    >>>> bo to nie jest reguła :-)
    >>>
    >>> Po pierwsze to jest wieś, co prawda 300m od granicy Wawy,
    >>> ale nadal wiocha.
    >>
    >> Nadal chyba masz jakies warunki zabudowy.
    >>
    >>> Po drugie nie dramatyzuj, przepisy da
    >>> się obejść, można nawet zbudować dach płaski tam gdzie
    >>> teoretycznie się nie da. Ja miałem warunki aby mieć dach
    >>> dwu- lub wielo-spadowy i nie przekroczyć 12m wysokości
    >>> budynku.
    >>
    >> I jak obszedłeś?
    >> W sumie ... dach płaski, na dachu solary, i jeden spad juz mamy.
    >> Tylko te 12m moze przeszkadzac, jesli kąt jakis wyznaczyli.
    >
    > Ja akurat nie musiałem, bo nie chciałem płaszczaka.
    > Ale znajoma w Płocku ma płaski, a centralnie posadowiona
    > jest kostrukcja która imituje dach spadzisty. ;P

    Ale masz w warunkach zabudowy wysokość maksymalną, jak jeszcze jest
    kąt załamania dachu, to skosy wychodzą :-)

    Chyba, zeby tak cos architekt ponaciągał. Np stwierdził, ze
    konstrukcja imitująca sie nie liczy do wysokości :-)
    Albo wpadl na jakis genialny pomysl, i zrobil dach ...
    czterospadowy, a co:
    /|/|/|/|

    Oczywiscie z samych solarów :-)

    >>>>>>>>>> Czyli outlander to co? Crossover? Kombi?
    >>>>>>>>> Dla mnie to nadal crossover, tylko segmentu D.
    >>>>>>>> A co na to producent ?
    >>>>>>>
    >>>>>>> Mitsu ma mniejszego eclipsa, to jest crosover,
    >>>>>>> Outlandera więc mianowali SUVem, a formalnie to
    >>>>>>
    >>>>>> To producent wie lepiej co robi, czy Ty wiesz
    >>>>>> lepiej co kupujesz? :-P Wiki twierdzi, ze to
    >>>>>> "compact crossover SUV" :-)
    >>>>>
    >>>>> Może problem w tym że strasznie demonizujesz pojęcie
    >>>>> (skrót) SUV.
    >>>>
    >>>> A moze Wy demonizujecie, usprawiedliwiając co chwila,
    >>>> ze suvy tak mają :-)
    >>>
    >>> Owszem, mają tak że wcale nie sprawiają więcej problemów
    >>> jak tu wmawiasz, bo gabarytowo nie różnią się od sedanów/kombi.
    >>
    >> IMO - tak ogólnie: wyższe są, co utrudnia korzystanie z bagażnika
    >> dachowego np na rowery czy narty, krótsze są, przez co bagaznik ma
    >> mniejsza długość, i troche nieustawny jest, bo trzeba bagaże jeden na
    >> drugim.
    >
    > To już omawialiśmy. Jest o wiele wygodniejszy hakboks,

    Nart nie zmiescisz, ani roweru :-)
    No dobra - teraz narty krótsze, może zmieścisz na szerokość :-)
    Ale tylko zjazdowe, biegowych nie :-)


    > a długość nie jest tak istotna jak wygodne wsadzanie
    > i wyciąganie bagaży.
    >
    >> No ale co kto lubi - tu nie o gustach, a spalaniu :-)
    >
    > Raczej było właśnie o gabarytach samego "złego SUVa"
    > a nie spalaniu, bo jak widać mój "SUV" wcale tak dużo
    > nie pali.

    Podobno. Moze sie kiedys przejedziemy razem autostradą i zobaczymy.

    Co prawda stara sierra palila mi ok 10L LPG, wiec diesli wcale nie
    uwazam za oszczędne :-)
    Palą troche mniej ... o ile benzynki wystarczy 8/100 :-)

    >>>>> Niby teoria jest taka że SUV to auto
    >>>>> pozwalające wjechać na bezdroża, a dla przykładu
    >>>>> Eclipse Cross(over) lepiej sobie radzi niż Outlander
    >>>>> który niby jest SUVem.
    >>>> Tymczasem mozna sie doczytac, ze po amerykansku to SUV
    >>>> to jest na ramie, a crossover ma nadwozie samonośne :-P
    >>>
    >>> Wszsytko zaczęło się od twojej absurdalnej tezy,
    >>> że SUVy zajmują zdecydowanie więcej miejsca.
    >>
    >> A to te wielkie.
    >> Szerokie są, na wąskim parkingu zaczynają robic kłopot.
    >
    > Nie prawda, bo właśnie wcale nie są takie wielkie.
    > To jest twoja absurdalna teza, tak samo jak absurdalne

    No ale to mówisz o prawdziwym SUV, mini-SUV, crossover,
    czy co tam jeszcze wymyslili? :-P

    Bezdyskusyjnie trzeci outlander jest ciut szerszy od Vectry,
    czwarty juz 6cm, a Vectra sama jest za szeroka :-)

    > są tezy trolli spalinowych twierdzace że elektryki są
    > dwa razy cięższe niż ekwiwalenty spalinowe.

    Ale o co chodzi - ze nie az dwa razy, czy ze wcale nie cięższe?

    Na masę współczesnych samochodów ICE patrze z podejrzliwoscią, jakas
    podejrzanie duża. Tzn ta katalogowa/oficjalna.
    I tylko zważenie na wadze mnie przekona :-)

    >>>>>> Ale przeciez nie ma obowiązku robic tylko jednego SUV :-)
    >>>>> Ale to jest dobry przykład terenówki którą ucywilizowano.
    >>>> widac takie czasy - ludzie chcą "terenówki", ale miejskiej :-)
    >>>> A SUW to takie ni pies, ni wydra :-)
    >>>
    >>> Mam SUVa i w życiu nim terenowo nie jeździłem. Raz na poligonie
    >>> jechałem po piachu, bo musiałem głośnik na imprezę dowieźć.
    >>> Ludzie wbrew temu co piszesz nie kupują ich do ofrołdu.
    >>
    >> Przeciez wiem.
    >> Tylko producenci i gazety tak jakos sugeruja, ze suv to przecież
    >> terenowe auto :-)
    >
    > Ja się nie słucham producentów i gazet, swój rozum mam.
    > Wybieram "SUVa", bo jest wygodniejszy niż sedan/kombi.
    >
    >> No ale wroclawskie drogi przypominają nieco terenowe, a w Polsce
    >> bywają jeszcze gorsze ...
    >
    > Bez przesady, może w latach 2000 tak było,
    > ale większość dróg już się ucywilizowała.

    Mow mi jeszcze :-P
    Po zimie jest - nowe dziury powychodziły :-)

    średnia się moze ucywilizowała, ale ciagle dziurawe/nierówne kawałki
    sie zdarzają.

    >>>>>> To sie nei zdziw, jak ktos kiedys pomysli, ze miejskiemu autku
    >>>>>> wystarczy 40kW :-)
    >>>>>
    >>>>> Ja się nie dziwię, tylko nie porównuj spaliniaka który się musi
    >>>>> wkręcić na obroty żeby taką moc uzyskać,
    >>>>
    >>>> No chyba, ze diesel :-)
    >>>> Ale benzyna sie jeszcze szybciej wkręca ... jak bieg jest prawidłowy
    >>>> :-)
    >>>
    >>> Ta, szczególnie ze świateł, tj. z zera się super szybko wkręcają.
    >>
    >> Nie z zera, tylko z tego, ile tam pedału wcisniesz.
    >> Jak ci sprzęgla nie szkoda, to moze byc i 6000 :-)
    >
    > I niewiele to zmienia, bo i tak spaliniak rusza gorzej
    > ile by się go nie piłowało. W tym właśnie rzecz, nie
    > możesz tego docenić, bo elektrykiem w życiu nie jeździłeś.
    >
    > Ponawiam, pojeździj z miesiąc bez przerwy elektrykiem,
    > się przesiądziesz do swojego gruza spalinowego to szok
    > przeżyjesz jaki w nim jest hałas i jak to gówno nie
    > chce jechać.

    A jakiś model konkretnie?
    Bo owszem, niektóre robią wrażenie, ale czy wszystkie ...

    >>>>> zmienić w międzyczasie biegi)
    >>>> Chyba ze automat, albo DSG, albo sprawny kierowca :-)
    >>> Nadal na każdym polu przegrywają z silnikami elektrycznymi.
    >> O odpowiednich parametrach.
    >> Szczęsliwie producenci jakby dbają o te parametry ... obecnie.
    >>> Jak są już w ruchu, tym bardziej, nawet jak mają super skrzynie
    >>> w super sportowych samochodach.
    >> Jak są w ruchu, to przewaga mniejsza.
    >
    > Porównywalna na rzecz elektryka jak wcześniej,
    > bo elektryk ma pełną moc i moment od dotknięcia "gazu".
    > I ponownie, nie zrozumiesz jak nie pojeździsz.

    Tesla sport robi wrażenie, ale jak jade i mam własciwe obroty,
    to i spaliniak ma sporo mocy do dyspozycji.
    I to też "od dotknięcia gazu".

    >>>>> do elektryka który reaguje natychmiast dając pełną moc
    >>>>> i to ze sprawnością ogólną 2x lepszą niż spaliniak.
    >>>>
    >>>> Sprawnosc ogolna moze i tak, ale przy pedale w podłodze
    >>>> to juz niekoniecznie.
    >>>
    >>> Wtedy też, fizyki panie nie oszukasz.
    >>
    >> Straty jednak rosną. Nie do poziomu silnika cieplnego,
    >> ale juz nie jest tak super ...
    >
    > Właśnie że nie rosną straty elektrykowi,
    > tylko spaliniakowi spadają straty.

    Elektrykowi straty rosną. Nieduzo, ale rosną.
    Spaliniakowi mogą sporo spaść - ale to niekoniecznie przy pedale w
    podłodze.

    No i stosunek strat do benzyniaka sie zmniejsza.

    >>>> No i jak prąd z węgla, to sprawność ogólna spada ponizej ICE ....
    >>>
    >>> Przestań (znowu) powielać te brednie.
    >>
    >> Ale co sie nie podoba - ze prąd nie z węgla, czy że sprawnosć
    >> elektrowni wysoka?
    >
    > Wychodzą ci zbliżone wartości sprawności, bo pomijasz koszty
    > energii do wydobycia, rafinacji i transportu paliw i olejów.
    > Już to nie raz rozpisywałem, więc jak cię to interesuje,
    > to sobie poszukaj. ;P

    Cavallino też pisał jakies niewiarygodne liczby, to przeciez coś tam
    znalazłem.

    A wegiel to z nieba sam spada?

    A wiatraki i solary to same się rodzą?

    O, rzepak, to prawie sam rosnie :-)

    >>>>>> W dieslu jakos nie :-)
    >>>>> Fizyka ma na to inne zdanie.
    >>>> A komputer pokładowy i rachunek ze stacji
    >>>> u mnie też mają inne zdanie :-)
    >>>
    >>> Nie jesteś pępkiem świata, są miliony takich jak ty,
    >>> którzy też mają komputery pokładowe, mają rachunki
    >>> ze stacji i potrafią liczyć, są też tacy co się uczyli
    >>> fizyki i mają inne zdanie niż twoje jedyne słuszne.
    >> Tez mam rachunki. I jedyne co moze być, to,
    >> że temperament mi nie pozwala jechac wolno :-)
    >
    > A, że kogucik jesteś.

    P.S. kolejny wynik 7.3 l/100km autostrady przy sredniej 134km/h.
    O maksymalną nie pytaj - ale był to normalny dzien roboczy :-)

    Te diesle są jakies dziwne :-)

    >>> Przypominam że ty potrafisz wymyślać bzdury aby tylko wykazać
    >>> że hałas w elektryku jest taki sam jak w dieslu
    >>
    >> Nie piszę, ze taki sam, tylko ze u mnie w vectrze wszystko halasuje,
    >> nie tylko silnik. Wiec czy w elektryku będzie ciszej, jak pojade 140?
    >> A jak 120?
    >
    > No tak, czyli znowu założenie z dupy że wolniej niż 120-140 się nie jeździ.

    Ja nie jeżdże. Tzn jak mogę szybciej.

    A jak muszę wolniej, to i diesel jest cichszy ...

    >>> zganiając
    >>> na mikrofon który rzekomo podbija dźwięk w głośniejszym
    >>> otoczeniu, a obniża w mniej inwazyjnym, choć normalizacja
    >>> dźwięku działa zupełnie odwrotnie.
    >>
    >> Chyba cos źle zrozumiałes.
    >> Na pewno mnie nie przekona, że elektryku jest cicho, nagranie/film
    >> z telefonu.
    >> Ktory nie dość, ze ma automatykę poziomu nagrywania, to być moze
    >> jeszcze dość wybiórczo kasuje niektóre hałasy, bo taką ma
    >> optymalizację/kompresję.
    >
    > Dobrze zrozumiałem, co ponownie powyżej potwierdzasz. Ja ci piszę,
    > że różnica jest wyraźna i że taka sama różnica jest na nagraniu,

    To jest twoja subiektywna ocena, i nagranie mnie nie przekona :-)
    Muszę sam sie przekonac, albo jakis poważny sprzęt weźmiesz do
    nagrywania.

    > a ty kitujesz że nagranie działa na korzyść elektryka, bo akurat
    > w elektryku wycina (mimo że jest w nim ciszej i właśnie nie musi
    > nic wycinać, bo nie tak normalizacja działa).

    Nie mówie, ze akurat elektryka wycina. Cos wycina/tłumi.
    Wierzyć nie można

    Jak pisałem - na moich nagraniach, to hałas wydaje się mniejszy, niz
    wydawał się w rzeczywistości.
    Ciekawe - głosniki, mikrofon, kompresja ?

    > Pomijam już że jednak mam tego spaliniaka pod maską i mogę
    > przyśpieszać zarówno z włączonym silnikiem spalinowym jak
    > i bez niego, więc mam porónanie 1:1 w tych samych warunkach
    > i różnica jest znaczna podczas pracy spaliniaka. Nawet na
    > trasie przy 120 słychać (a może czuć) kiedy działa spaliniak
    > a kiedy nie, co jest raczej znamienne.

    Ale "czuc" to nie to samo, co "wiekszość halasu pochodzi z silnika
    spalinowego". Zresztą miałes moje nagrania.
    Telefonem zrobione, więc mało wiarygodne :-)

    > Przy 140 paradoksalnie,
    > wbrew temu co utykasz, jeszcze lepiej słychać i czuć, bo ICE
    > ma odpowiednio wyżej podbite obroty.

    U mnie ledwo 2500 :-)

    >>>>>>> ale też mniejsze zmęczenie
    >>>>>>> wywołane hałasem. I co z tego że szybciej dojedziesz jak jesteś
    >>>>>>> zjebany jakbyś jechał 2x dłużej.
    >>>>>>
    >>>>>> Od ciszy po kilkunastu h jazdy to zasnąc można
    >>>>>> i bedzie jeszcze gorzej :-)
    >>>>>
    >>>>> Bzdury wypisujesz. Hałas bardziej męczy niż cisza, a to od zmęczenia się
    >>>>> chce spać a nie że się od hałasu nie chce spać. Zresztą wolę kontrolowany
    >>>>> hałas (np. muzykę) niż wycie silnika gdzieś podprogowo,
    >>>>
    >>>> Tu sie z tobą zgadzam.
    >>>>
    >>>>> dlatego w trasie
    >>>>> jeżdżę w słuchawkach które mnie odcinają od hałąsu, dzięki temu mogę też
    >>>>> ciszej słuchać podkastów etc.
    >>>>
    >>>> Takie "noise cancellation"? Nie wycinają za dużo?
    >>>
    >>> Zwykłe nauszne albo douszne całkiem dobrze wyciszają.
    >>>
    >>>> Ja tam w dodatku lubie słyszec pomruk silnika ... pomruk,
    >>>> nie ten halas co mam.
    >>>
    >>> Po cholerę?
    >>
    >> A jakos mi brakuje tego elementu "kontroli" czy wszystko dobrze
    >> działa.
    >
    > Niezła beka.

    No tak mam. Nie lubie zbyt cichych samochodów.
    Ale moze bym sie przyzwyczail :-)

    P.S. Te elektryki jezdzac po parkingu to całkiem głośne, przynajmniej
    niektóre ... co tam takie hałaśliwe?
    Dość wysokie tony ...

    >>>> Ale silnik w tym to tylko ułamek ...
    >>> Przez większość czasu spędzanego w samochodzie to ogromny procent.
    >>> Jak znam życie ty zakładasz że jedzie się 140 i większość to powietrze,
    >>> choć sam jeździsz w takich warunkach tylko tyle co kot napłakał.
    >>> Dam sobie possać prawego małego palca u lewej nogi, że twoja
    >>> "życiowa" średnia prędkość nie przekracza 50/h.
    >>
    >> Ja mam autostrady i S-ki w 5 stron :-)
    >
    > Też mam, tylko nie używam.

    A ja mam i używam :-)

    >> Ale owszem, jak doliczymy miejskie korki, to pewnie i 40 sie nie
    >> uzbiera.
    >> Tylko na swiatłach silnik mi nie ryczy, przy jezdzie po miescie nie
    >> ryczy, hałas jest znosny, dopiero na autostradzie robi się za duży.
    >
    > Nie masz porównania do jazdy bez silnika. Proste.

    Nie ryczy. Mało przeszkadza. Przynajmniej mnie.
    No dobra, teraz jakos głosniej, rozklekotał się, czas na złom chyba
    ...

    >>>>> Ja ładuję cały czas za 0,9zł/kWh w 2T G12, a na publicznych
    >>>>> nadal jest prąd < 2zł, szczególnie za granicą, bo u nas
    >>>>> standardowo orają ludzi jak mogą.
    >>>>
    >>>> Zmywak narzekał, ze UK to dopiero orają :-)
    >>>> No ale prąd po 2zl ... to nie jest dobra oferta dla samochodu :-)
    >>>
    >>> Jeśli jest poniżej 2,5zł to nadal się opłaca barzdiej niż paliwo.
    >>
    >> Ty liczysz swoje spalanie, ja swoje :-)
    >>
    >> 7 litrow ON - dzis 44.80, ale dzis jest drogo :-)
    >
    > Taki "niski" elektryk przy twojej średniej 40/h
    > pali w porywach 15kWh. Czyli 37,5 zł.

    Wielce znacząca różnica :-P

    >>> Po za tym przypominam ci, że większość użytkowników elektryków
    >>> ładuje się w większości w domach. Mnie wychodzi kWh za niecałe
    >>> 0,1 zł dzięki PV, a sieciowo 0,9 zł.
    >>
    >> Nie mówie nie, z własny PV rachunek calkiem inny.
    >> Ale PV też kosztuje ..
    >
    > Zwróciło mi się po 2 latach, do 2035 płacę za przejechanie
    > 20 tys. km w porywach 400 zł.

    No chyba, ze przyjdzie nowa władza i pozmienia :-P

    >>>>>> I jak pisałes, oraz mozna wyczytac, powyzej 80km/h
    >>>>>> silnik na stałe spięty z kołami,
    >>>>>
    >>>>> Powyżej 80/h dopiero może się zapiąć bezpośrednio,
    >>>>> ale wcale nie musi. Do 140 może lecieć na samych
    >>>>> elektrykach, a spaliniak może działać jako prądnica.
    >>>>
    >>>> Strata mocy IMHO.
    >>>> Toyota też chyba miała z tym problem, i rozwiązała inaczej.
    >>>
    >>> Ale tylko IYHO. Auto jest zestrojone tak,
    >>> aby było najbardziej oszczędne.
    >>
    >> Albo po taniosci zrobione :-)
    >>
    >> toyota w swoich hybrydach bardziej kombinuje,
    >> ale czy skuteczniej ...
    >
    > Bo oni są antybateryjni, taki system jak w MOP
    > to tylko w PHEV się sprawdza.

    A oni nie mają PHEV? Mają.

    Żeby był zysk jak piszesz, to by musiał twoj silnik spalinowy sie
    cyklicznie wyłączac i włączac. I tak jest w czasie jazdy na
    autostradzie z predkoscią powiedzmy 120 na tempomacie?

    A i to zysk wątpliwy, bo chocby bateria swoją sprawność ma ...

    >> prostota u Ciebie mi się nawet podoba.
    > Mi też, tam się nie ma co popsuć.

    Jakoś tak na naped w toyotach ludzie nie narzekają.
    Sie nie psują?

    Ba - odkąd mam zachodnie złomy, to moje manualne skrzynie też sie nie
    psują, a tam jest się co psuc :-)

    >>>>> Dopiero powyżej 140 musi się zapiąć i jest tylko
    >>>>> wspomagany elektrykami przy gwałtownym przyśpieszaniu.
    >>>> To ostatnie akurat fajne ... ale co - jechales te 1400km
    >>>> do Włoch, i silnik raz sobie pracował, a raz nie ?
    >>>
    >>> Tak. Wg uznania. Z tym że ja nie pozwalam na całkowite
    >>> wyładowanie baterii, tylko wrzucam tryb SAVE przy 60%
    >>> pojemności baterii, żeby na postojach (w tym jak jednak
    >>> muszę się przespać, bo nie wyrabiam) sobie dalej klima
    >>> mogła działać bez uruchamiania silnika.
    >>
    >> Dziwne troche, ze na autostradzie ma się jak wyłaczyc ...
    >> no ale nie neguję, może i tak ..
    >
    > No ma, bo najpierwł ładuje sobie na 1-2kWh z wyższą sprawnością
    > potem się wyłącza, wyjeżdża te 1-2kWh i załącza się ponownie by
    > znowu pracować z wyższą sprawnością.

    I tak jest samoczynnie przy jechaniu powiedzmy 120?

    >>>> I co dalej?
    >>> Rozładowuje 1-2kWh jadąc na elektrykach i zaczyna
    >>> ładować ponownie nadmiarem mocy ze spaliniaka.
    >>
    >> Moze i tak, aczkolwiek na autostradzie, to nie wiem czy jest jakas
    >> nadwyżka do spożytkowania.
    >
    > Skoro jest w stanie naładować baterię od zera do 100%, to znaczy
    > że nadwyżka musi być. Dopiero przy ponad 140 praktycznie nie jest
    > w stanie dodatkowo ładować baterii.

    spoko spoko - ten silnik ma sporą moc i może ładować i przy 140
    i pewnie i przy 180 :-)
    Tylko może to juz się nie opłaca, bo juz wypada z obszaru maksymalnej
    sprawnosci.

    Ale czy oplaca sie przy 120 ...

    >> No chyba, ze jedzies tirowi na zderzaku :-)
    > Czasem jeżdżę, jak się nie śpieszę i na coś zerkam na androidowym radiu. :P

    A to ne zalecam, chyba, ze masz tam jakis tempomat z radarem :-)

    >>>> Nawiasem mówiąc, tu mogłby być tryb, ze prądnica ładuje tylko wtedy,
    >>>> jak hamujesz silnikiem. Pewnie by się troche okazji uzbierało.
    >>>
    >>> Tak też jest z zasady.
    >> Z zasady, ale tu chodzi o to, żeby nie próbował ładować inaczej.
    >
    > Bez sensu, bo by tracił podstawowy atut,
    > tj. wykorzystanie wyższej sprawności.

    Nie masz charakterystyki tego silnika?
    Bo tak jakos powątpiewam, aby przy 120 były znaczące różnice
    sprawności.

    Za to w moim pomyśle w czasie jazdy spala mniej, no bo nie łąduje,
    a łąduje sobie baterie w czasie zwalniania :-)

    >>>>>>>> To na pewno ten sam silnik, czy hybryda ma jakis lepszy?
    >>>>>>> Outlander PHEV po lifcie ma silnik 2.4L w cyklu Atkinsona.
    >>>>>>> Wcześniej było 2.0 praktycznie takie same, ale i wtedy PHEV
    >>>>>>> palił mniej przy 120/h. Dopiero powyżej 130 się róznica
    >>>>>>> zacierała.
    >>>>>>
    >>>>>> Ale Ty pisałes o tym 2.0, jak rozumiem.
    >>>>>> Praktycznie takie same ... to i spalanie
    >>>>>> w długiej trasie powinno być takie same.
    >>>>>
    >>>>> Ale nie jest, plugin vel hybryda pali mniej.
    >>>> Co uwazam za dziwaczne, więc nie bardzo dowierzam :-)
    >>>
    >>> Wiadomka. Ale ja jeździłem spaliniakiem i PHEVem (rok po roku)
    >>> na IDENTYCZNEJ trasie i wiem jakie wyniki były. A ty nie wiesz. ;P
    >>
    >> Ludzie różne rzeczy piszą.
    >
    > Wnioskujesz po sobie? :P Chyba po to jednak wprowadzono
    > te hybrydy, bo są sprawniejsze niż zwykłe spaliniaki,
    > w przeciwnym razie po cholerę te wygibasy zamiast dalej
    > klepać normalne spaliniaki.

    Rózne rzeczy marketing wymyśla, ale owszem - oszczędniejsze.
    W miescie. I katalogu/badaniach, jak baterie podładujesz przed jazdą.

    Nie mówie nie, taki PHEV mógłby w miescie wcale nie smrodzic,
    jakby przejechał tę codziennną trasę na prądzie z gniazdka.

    >> Ale czemu hybryda miałaby być na autostradzie oszczędniejsza ...
    >> bo sobie wiecej gazu wciska i ładuje baterie, a potem silnik wyłącza?
    >> Czy łądując baterię na zjazdach z górki?
    >
    > Nie wiem ile razy trzeba powtarzać, jest oszczędniejsza,
    > bo może napędzać koła i ładować baterię.

    Powtarzac można długo, ale wydaje mi się mało wiarygodne :-)
    Tzn na autostradzie, gdy jedziesz ok 120.

    >>>>>> Chyba, ze skrzynia biegów duze straty wnosi (cos tam wnosi), albo
    >>>>>> przełozenia jakies nieoptymalne ... dla twojej prędkosci :-)
    >>>>>> Z tego co pisałes, to jeszcze przy wyzszych prędkosciach obroty
    >>>>>> silnika większe, bo skrzyni biegów brak ...
    >>>>>
    >>>>> Dlatego PHEV ma maksymalną 180/h. I dlatego powyżej 140/h
    >>>>> już się zaciera, a poniżej w trybie HEV pali mniej.
    >>>> A ja bym chciał 140 :-(
    >>>
    >>> Nikt ci nie broni, tylko nie kituj że spali wtedy więcej
    >>> niż zwykły spaliniak, skoro obroty robocze ma takie same,
    >>
    >> Większe, bo skrzynia ma lepsze przełożenia.
    >> Sam piszesz, ze maksymalne obroty silnika pozwaląją ci na jazde 180,
    >> a w manualu pewnie ponad 200 ...
    >
    > Raptem 190.

    dwulitrowy silnik? Z mocą 150KM?
    A prawda - wysokiego SUV sie zachciało, to musi boleć :-)

    >>> i jeszcze ma wspomagające motory elektryczne.
    >>
    >> Ktore wprowadzają straty, jak wczesniej trzeba baterię naładować
    >> silnikiem.
    >
    > Nie, bo praktycznie zawsze te straty są niższe niż
    > sprawność silnika wywołana pracą w optymalnym zakresie.

    przy 120km/h ?

    > O takich rzeczach jak pracujacy silnik na postoju, który
    > ładuje baterie zamiast po prostu generować ciepło tylko
    > by utrzymać gotowość do jazdy,

    Całkowicie się zgadzamy.
    To ile było tych postojów na trasie do Włoch? :-P

    > czy też ciepło/chłód w kabinie to nawet nie wspomnę.

    Ten tego, a lubisz gorąco/zimno w kabinie? :-)

    Spaliniaki miewają system start/stop, ale przyznaje - hybryda znacznie
    lepsza.
    O ile ma elektryczną klimę i grzałki :-)

    >>>> Na pewno na trasie 1400km, a nie np 140km, gdzie moze kawałek
    >>>> przejechac na prądzie z gniazdka ?
    >>>
    >>> Na pewno.
    >>
    >> No coż - uwierze całkowicie, jak kiedys sam przetestuję :-)
    >
    > Czyli pewnie nigdy. ;>

    Moze sie kiedys zdarzy. Nie ten model, to jakis inny.

    >>>>> Jakbym jechał elektrykiem to też bym przeżył ładowania na takiej
    >>>>> trasie, wręcz jak teraz jechałem, a śmigałem w nocy żeby młody
    >>>>> większość trasy przespał, to chętnie bym sobie odpoczął te parę
    >>>>> razy, ale nie było "motywacji" bo przecież tankowałem w 3 minuty
    >>>>> i "szkoda było czas marnować". ;P
    >>>> No bo szkoda czasu :-)
    >>>
    >>> No właśnie, "szkoda". Z logicznego punktu widzenia lepiej poświecić te 2h,
    >>> a nie pompować się kofeiną, która i tak po chwili gówno daje i muszę się
    >>> trzepać po mordzie żeby nie zasnąć.
    >> Jakbyś szybciej jechał, to bys nie musiał się trzepać :-P
    >
    > Jeszcze niedawno przyznałeś mi rację, że zmęczenie jest od hałasu.

    Jest też zmęczenie/znużenie od samego czasu.

    Akurat 1400km to na tyle duzo, ze jest co czynnik istony.
    Szczegolnie jak sie zwalniało, zwalniało, a czas sie wydłuża.

    > Więc jadąc szybciej, gdy hałas jest większy, musiałbym się trzepać
    > jeszcze częściej. 20km/h przy 14h całkowitej jazdy to jest raptem
    > 140km, czyli TYLKO godzina dłużej.

    Ale mozna w ciagu niej zasnąc :-(

    >>> Ale powiem więcej, jechaliśmy w góry
    >>> grupą 12 osób, na 3 samochody. Jedna grupa miała nocleg, bo nie lubią
    >>> ryzykować tak długotrwałej jazdy. I jechali czystym spaliniakiem żeby
    >>> była jasność. Czyli "jechali" dodatkowe 8h.
    >>
    >> A ja bym się starał przejechać na jeden raz i to szybko, żeby nie
    >> zasnąc :-)
    >
    > Żeby skały srały, to przy 14h jazdy zmęczenie i monotonia daje o sobie
    > znać.

    Tak jest. Dlatego wolalbym 12h niz 16 :-)

    > Nic ci prędkość nie da, bo nie sposób jechać non-stop 200/h a nawet
    > jeśli, to to zmęczenie rośnie proporcjonalnie bardziej, bo wtedy hałas jest
    > wręcz ogłuszający.

    spory kawał się da, problem w tym ze ruch rzadko pozwala, a przepisy
    tylko w Niemczech :-)

    >> No i jakby hotelu dało sie w nocy naładować do pełna, to pieknie,
    >> można pogodzic bezpieczenstwo z jazdą.
    >
    > W jakim hotelu nie poprosiłem, zawsze czekał na mnie przedłużacz.
    > I nawet kasy nie chcieli, mimo że nalegałem na rozliczenie.

    Elektryków przybywa jak widać i pięknie, ale zeby sie 80kWh bateria
    naładowała w 10h, to jedna europejska faza nie wystarczy.

    No i:

    >> ale na 1400km to potrzebujesz jeszcze kilka ładowań ...
    >
    > I tak na stacji wszyscy się wysypywali na siku,
    > rozprostować kości, więc zazwyczaj i tak min.
    > 15 minut się spędzało na stacji.

    Ok, ale to trzeba miec samochód i stacje, co sie w 15 minut naładuje.

    W zasadzie takie juz są ... ale nie wszystkie. I nie do pełna.
    I rosnie ilośc postojów, i rosnie 14h ...

    >> choc w zasadzie ... przejechalbym powiedzmy 1000km w jeden dzień i
    >> postarał sie miec pół dnia na stoku w drugim. A na 400km ... moze
    >> wystarczy jedno niedlugie doładowanie..
    >
    > Po co pół dnia, jak można mieć cały dzień. Ja zawsze przyjeżdżam
    > koło południa, jemy obiad, zajmujemy lokum, nocleg i następnego
    > dnia rano start, wtedy też zaczyna działać skipas.

    no ale musisz te 1400km na jeden raz jednak zrobic.
    Nie mowie nie - robiłem. Spalinowym, bez długiego ładowania :-)

    Ale jak ktos nie czuje się na siłach - są i inne opcje.

    >>>> Jakby sie można było przy tym przespac, to może bym nawet poparł,
    >>>> ale w samochodzie niewygodnie :-(
    >>>
    >>> Umysł ma wystarczająco wygodnie aby się zregenerować.
    >>
    >> Zalezy od samochodu. Szczegolnie jak 4 osoby sie muszą zmieścic.
    >> No ale tez jak wiecej osób, to może jest drugi kierowca ... o ile dał
    >> się radę zdrzemnąć w czasie jazdy.
    >
    > Odpoczynek w trakcie jazdy jest pozorny, także właśnie ze względu
    > na hałas. Jak jeszcze Mazdą jechaliśmy z małżą we francuskie Aply
    > (Grenoble), a właściwie to wracaliśmy już, 18h jechałem sam, żona
    > spała, na Katowickiej 2h przed domem już stwierdziłem że nie dam
    > rady -- żona wsiadła i na 3 skrzyżowaniu (bo jeszcze wtedy nie
    > było bezkolizyjnie) wjechała na czerwonym, tzn. ostatecznie nie
    > wjechała, bo ja jeszcze nabomblowany byłem kawami i mrugałem,
    > więc ją ostrzegłem że ma czerwone -- czyt. wcale bardziej
    > przytomna niż ja nie była.

    Ale moze inni mają inaczej.

    >> Jakby tak obok ładowarki była leżanka, pod daszkiem, w ogrzewanej
    >> budce ... to bym narzekał juz tylko na jedno :-)
    >
    > Malkontent jesteś, zresztą nie rozumiesz że wypoczynek
    > nie opiera się wcale o maksymalnie wygodną pozycję, tylko
    > o konkretny wypoczynek MÓZGU, a tego w hałasie podczas jazdy
    > się skutecznie nie osiągnie.

    no i dlatego jadę szybko i staram sie krócej :-)

    >> Bo jeszcze czasem wypada dojechac o przyzwoitej porze, żeby zastać
    >> drzwi otwarte. Powiedzmy do 22:00.
    >>
    >> I sie okazuje, ze trzeba wyjechac gdzies o północy, żeby zdążyć z
    >> przerwami, obiadami i oszczędną prędkością.
    >
    > Jak się jedzie z małym dzieckiem to najlepiej w nocy jechać.

    Tylko wtedy rachunek snu jest jeszcze inny.

    >> No ale z drugiej strony - wyjade spaliniakiem późno, tzn po śniadaniu,
    >> trafie na jakis korek, dojade po terminie, pocałuję klamke ... lepiej
    >> mieć zapas ...
    > Zawsze mam parogodzinny zapas.

    Spaliniak, pyrkając na parkingu, pozwoli przeżyc do rana :-)

    Elektryk na ładowarce też, ale ponoc jakies opłaty za minutę są :-)

    J.


  • 168. Data: 2024-02-27 19:06:42
    Temat: Re: psychoza diesli
    Od: cef <c...@i...pl>

    W dniu 2024-02-27 o 14:40, J.F pisze:
    > On Tue, 27 Feb 2024 06:38:55 +0100, Cavallino wrote:
    >> W dniu 26-02-2024 o 15:41, J.F pisze:

    > Ale gdzie ma?
    >
    > No dobra, jest zbiorniczek, są węże - gdzieś ma, i wszystko może się
    > uszkodzić :-)

    Nie ma żadnego zbiornika. To wszystko się softem reguluje,
    a bajka o wymianie jest po to, żeby ściągnąć do serwisu i kasować jeleni.

    :-)




  • 169. Data: 2024-02-28 06:51:24
    Temat: Re: psychoza diesli
    Od: Cavallino <C...@k...pl>

    W dniu 27-02-2024 o 14:40, J.F pisze:
    > On Tue, 27 Feb 2024 06:38:55 +0100, Cavallino wrote:
    >> W dniu 26-02-2024 o 15:41, J.F pisze:
    >>>>> Ale może i tak, nie wystarczy zalać płynem baterii, trzeba jeszcze
    >>>>> pompe cyrkulacyjną, chłodnice ...
    >>>>
    >>>> O widzisz - zmierzasz we właściwym kierunku....
    >>>> Do tego jakieś węże, złączki itd......
    >>>
    >>> Nie ma z przodu grilla, to gdzie chłodnica?
    >>
    >> ROTFL !!!
    >
    > Ale gdzie ma?
    >
    > No dobra, jest zbiorniczek, są węże - gdzieś ma, i wszystko może się
    > uszkodzić :-)
    >
    > A swoją drogą - to jak zrobione te z wymiennymi bateriami?
    > Jakies szybkozłączki mają, suche są, czy płyn poza baterię nie
    > wychodzi?

    Poszukaj sobie.
    Skąd mam wiedzieć, w Polsce tego nie wymieniają, a mnie to zupełnie nie
    interesuje.

    >
    >>> W elektronice czasem wystarczy zalać płynem - dolna powierzchnia
    >>> baterii duza, chlodzi się w miarę dobrze, chodzi o wyrównanie
    >>> temperatury ogniw w środku ...
    >>>
    >>>> Od tego trzeba było zacząć przemyślenia.
    >>>
    >>> "jak czegos nie ma, to się nie moze zepsuć".
    >>> A tymczasem jest :-)
    >>
    >> No koła też są...
    >> Taka niespodzianka.
    >
    > Koła każdy widzi :-)

    Względnie można nie być głąbem i znikać czegoś czego nie widać na
    pierwszy rzut oka.
    W ice zresztą też wielu chłodnic nie widać.


  • 170. Data: 2024-02-28 16:18:01
    Temat: Re: psychoza diesli
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Wed, 28 Feb 2024 06:51:24 +0100, Cavallino wrote:
    > W dniu 27-02-2024 o 14:40, J.F pisze:
    >> On Tue, 27 Feb 2024 06:38:55 +0100, Cavallino wrote:
    >>> W dniu 26-02-2024 o 15:41, J.F pisze:
    >>>>>> Ale może i tak, nie wystarczy zalać płynem baterii, trzeba jeszcze
    >>>>>> pompe cyrkulacyjną, chłodnice ...
    >>>>>
    >>>>> O widzisz - zmierzasz we właściwym kierunku....
    >>>>> Do tego jakieś węże, złączki itd......
    >>>>
    >>>> Nie ma z przodu grilla, to gdzie chłodnica?
    >>>
    >>> ROTFL !!!
    >>
    >> Ale gdzie ma?
    >>
    >> No dobra, jest zbiorniczek, są węże - gdzieś ma, i wszystko może się
    >> uszkodzić :-)
    >>
    >> A swoją drogą - to jak zrobione te z wymiennymi bateriami?
    >> Jakies szybkozłączki mają, suche są, czy płyn poza baterię nie
    >> wychodzi?
    >
    > Poszukaj sobie.
    > Skąd mam wiedzieć, w Polsce tego nie wymieniają, a mnie to zupełnie nie
    > interesuje.

    A jak kiedys zaczną wymieniać ?

    >>>> W elektronice czasem wystarczy zalać płynem - dolna powierzchnia
    >>>> baterii duza, chlodzi się w miarę dobrze, chodzi o wyrównanie
    >>>> temperatury ogniw w środku ...
    >>>>
    >>>>> Od tego trzeba było zacząć przemyślenia.
    >>>>
    >>>> "jak czegos nie ma, to się nie moze zepsuć".
    >>>> A tymczasem jest :-)
    >>>
    >>> No koła też są...
    >>> Taka niespodzianka.
    >>
    >> Koła każdy widzi :-)
    >
    > Względnie można nie być głąbem i znikać czegoś czego nie widać na
    > pierwszy rzut oka.
    > W ice zresztą też wielu chłodnic nie widać.

    Ale grill widać. A jak nie ma grilla, to nie ma i chłodnicy w tym
    miejscu :-)

    P.S.
    https://autokult.pl/widzisz-taki-komunikat-chodzi-o-
    to-zeby-zostawic-pieniadze-w-serwisie,69991571023324
    16a

    Wiem, ICE ... ale elektryk to ma lepsze komunikaty? :-)

    J.

strony : 1 ... 10 ... 16 . [ 17 ] . 18


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: