Użytkownik "Krzysztof Halasa" napisał w wiadomości
"J.F" <j...@p...onet.pl> writes:
>> PPS. Gdzies tak na poczatku lat 90-tych rozmiawialem z kolega co do
>> Niemiec wyemigrowal.
>> Internetu nie ma, bo drogi jest. Ma dostep do takiego jednego BBS
>> i w
>> zasadzie mu wystarcza.

>Tak było z punktu widzenia prywatnej osoby i/lub biznesu. Uczelnie
>były
>w zupełnie innej sytuacji. Zresztą chwilę później u nas było tak
>samo:

Hm, no wiesz, studenci opuszczaja uczelnie i chca miec internet.
Moze i w Niemczech nie mieli na uczelni, skoro sie klientela nie
wyksztalcila.

Zreszta i u nas ten internet na uczelniach propagowal stopniowo - na
informatyce byl na poczatku, na polonistyce pewnie na koncu :-)

>uczelnie miały dostęp do sieci praktycznie po kosztach, później np.
>płaciły 7% VATu, a dla osób i firm prywatnych ceny były zaporowe.
>Zwłaszcza jeśli ktoś chciał wziąć gotową usługę "z półki" zamiast coś
>"załatwić" (np. na uczelni itp.)

Plus te nasze problemiki - ze KBN nie placi za siec dla studentow,
tylko "do badan naukowych", ze vat trzeba przy kazdej okazji itp.

>> Karty kredytowej nie ma, bo to tez drogie. Ma karte Eurocheque i
>> nawet lepsza jest.
>Nie wiem jak było w DE, ale np. w UK na przełomie lat 80/90 karty
>były
>normą (dla mieszkających tam, nie dla nas gości zza żelaznej
>kurtyny).

Dla gosci zdaje sie tez, choc moze debetowe.
Tylko ze oni mieli karty 4 rodzajow, i juz wtedy jedna karta
gromadzila w sobie 4 rodzaje i 4 funkcje :-)
Ale to UK, w Niemczech widac inaczej.

>> I z tym Internetem w Niemczech to sie utrzymalo gdzies do roku
>> 2000 -
>> tzn coraz wiecej ludzi korzystalo, ale lacza stale byly drogie i
>> niezbyt szybkie.
>Ta było sporo dziwnych układów, np. m.in. dlatego ISDN był bardzo
>popularny.

Ale to im akurat ani nie pomoglo, ani nie zaszkodzilo. Tyle tylko ze
DT potrafi zorganizowac DSL razem ISDN na jednej linii.

> W Polsce jednak było podobnie jak w innych niż Niemcy
>krajach, z tym że trochę później.

No nie, ten nasz "darmowy internet TP" to jednak unikat w skali
swiata.
Fakt ze inni mogli sie wlaczac juz wczesniej, moze za pieniadze, ale
sumarycznie czesto i tak mniejsze :-)

J.

do góry

Pan J.F napisał:

> Hm, no wiesz, studenci opuszczaja uczelnie i chca miec internet.
> Moze i w Niemczech nie mieli na uczelni, skoro sie klientela nie
> wyksztalcila.
>
> Zreszta i u nas ten internet na uczelniach propagowal stopniowo
> - na informatyce byl na poczatku, na polonistyce pewnie na koncu :-)

U nas na samym początku BITNETU, z bliżej mi nieznanych powodów,
wśród użytkowników była ogromna nadreprezentacja psychologów.
A obecny minister od cyfryzacji, to akurat po polonistyce jest.

>> W Polsce jednak było podobnie jak w innych niż Niemcy krajach,
>> z tym że trochę później.
>
> No nie, ten nasz "darmowy internet TP" to jednak unikat w skali
> swiata.

Jaki tam unikat! Przecież w takiej Kopenhadze czy innym Chicago też
mogli do woli korzystać z darmowego internetu pod numerem +48202122.

--
Jarek

do góry

Dnia 29 Jul 2013 19:32:29 GMT, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Pan J.F napisał:
>> Hm, no wiesz, studenci opuszczaja uczelnie i chca miec internet.
>> Moze i w Niemczech nie mieli na uczelni, skoro sie klientela nie
>> wyksztalcila.
>> Zreszta i u nas ten internet na uczelniach propagowal stopniowo
>> - na informatyce byl na poczatku, na polonistyce pewnie na koncu :-)
>
> U nas na samym początku BITNETU, z bliżej mi nieznanych powodów,
> wśród użytkowników była ogromna nadreprezentacja psychologów.

Sasiedztwo budynkow ? Duzo moze byc powodow :-)

> A obecny minister od cyfryzacji, to akurat po polonistyce jest.

Boni ? A mial w tej dziedzinie jakies wczesniejsze doswiadzczenia,
czy zywy przyklad ze dobrzy koledzy posade zawwsze znajda ? :-)

J.

do góry

Pan J.F. napisał:

>>> Zreszta i u nas ten internet na uczelniach propagowal stopniowo
>>> - na informatyce byl na poczatku, na polonistyce pewnie na koncu :-)
>>
>> U nas na samym początku BITNETU, z bliżej mi nieznanych powodów,
>> wśród użytkowników była ogromna nadreprezentacja psychologów.
>
> Sasiedztwo budynkow ? Duzo moze byc powodow :-)

Nie, nie to, oni akurat blisko nie mają. Polonistyka zdecydowanie bliżej.

>> A obecny minister od cyfryzacji, to akurat po polonistyce jest.
>
> Boni ? A mial w tej dziedzinie jakies wczesniejsze doswiadzczenia,
> czy zywy przyklad ze dobrzy koledzy posade zawwsze znajda ? :-)

Wnx olyvfzl enmrz j cneglmnagpr, gb avr mnhjnmlyrz.

Jarek

--
W piecu oroł, w piecu sioł
Na nolepie nawracoł
Cyfrowane portki mioł
Nojpiekniejse dziewki chcioł

do góry

Użytkownik "J.F" <j...@p...onet.pl>

>
> Hm, no wiesz, studenci opuszczaja uczelnie i chca miec internet.
> Moze i w Niemczech nie mieli na uczelni, skoro sie klientela nie
> wyksztalcila.
>
> Zreszta i u nas ten internet na uczelniach propagowal stopniowo - na
> informatyce byl na poczatku, na polonistyce pewnie na koncu :-)

Pewnie zależy gdzie, ale na uniwersytecie na którym studiowałem na początku
internet używany był do ircowania przez studentów filozofii, psychologii czy
politologii. Informatyka zajęta była zadaniami teoretycznymi.

do góry

Dnia Tue, 30 Jul 2013 17:27:16 +0200, John Kołalsky napisał(a):
> Użytkownik "J.F" <j...@p...onet.pl>
>> Hm, no wiesz, studenci opuszczaja uczelnie i chca miec internet.
>> Moze i w Niemczech nie mieli na uczelni, skoro sie klientela nie
>> wyksztalcila.
>> Zreszta i u nas ten internet na uczelniach propagowal stopniowo - na
>> informatyce byl na poczatku, na polonistyce pewnie na koncu :-)
>
> Pewnie zależy gdzie, ale na uniwersytecie na którym studiowałem na początku
> internet używany był do ircowania przez studentów filozofii, psychologii czy
> politologii. Informatyka zajęta była zadaniami teoretycznymi.

Ja tam nie wiem, ale tak naturalne mi sie wydaje ze jak podlaczaja
internet do jakiegos centrum obliczeniowego, to obok jest wydzial
informatyki, potem nalegaja na podlaczenie elekronicy, fizycy itp.

A na takiej psychologii to kierownictwo niezainteresowane, pracowni
komputerowych nie ma, sieci wewnetrznej nie ma, komputerow nie ma kto
skonfigurowac, ludzie w obsludze (unixa ?) niewyszkoleni, konta im
trzeba zakladac, a nie wiadomo jak ... myle sie, czy to juz daleko
pozniej niz rok 91 opisujesz ?

J.

do góry

"J.F" <j...@p...onet.pl> writes:

> Hm, no wiesz, studenci opuszczaja uczelnie i chca miec internet.
> Moze i w Niemczech nie mieli na uczelni, skoro sie klientela nie
> wyksztalcila.

Niemcy to w ogóle nieco inna sprawa, ale np. w Polsce dostęp do sieci
(posiadanie konta na uczelni itd.) po zakończeniu studiów nie był
chyba wielkim problemem? Jeśli już ktoś studiował te 5 czy inne 10 lat
:-) to chyba zdążył sobie wszystko ustawić wedle woli.
Na informatykach przynajmniej, w znanych mi przypadkach (np. na PW i UW,
a pewnie także innych).

> Plus te nasze problemiki - ze KBN nie placi za siec dla studentow,
> tylko "do badan naukowych", ze vat trzeba przy kazdej okazji itp.

Jasne. Z tym że dla ludzi "zahartowanych w bojach" takie problemiki to
była norma :-)

> No nie, ten nasz "darmowy internet TP" to jednak unikat w skali
> swiata.
> Fakt ze inni mogli sie wlaczac juz wczesniej, moze za pieniadze, ale
> sumarycznie czesto i tak mniejsze :-)

Owszem. I to zwykle dużo mniejsze. Poza tym, tak jak pisałem, na
zachodzie było dużo możliwości "załatwienia" :-) darmowego dostępu do
sieci (u nas także, tyle że później), płaciło się tylko za połączenia
telefoniczne (w niektórych przypadkach np. lokalne - darmowe).
--
Krzysztof Hałasa

do góry

Użytkownik "Krzysztof Halasa" napisał w wiadomości grup
"J.F" <j...@p...onet.pl> writes:
>> Hm, no wiesz, studenci opuszczaja uczelnie i chca miec internet.
>> Moze i w Niemczech nie mieli na uczelni, skoro sie klientela nie
>> wyksztalcila.

>Niemcy to w ogóle nieco inna sprawa, ale np. w Polsce dostęp do sieci
>(posiadanie konta na uczelni itd.) po zakończeniu studiów nie był
>chyba wielkim problemem? Jeśli już ktoś studiował te 5 czy inne 10
>lat
>:-) to chyba zdążył sobie wszystko ustawić wedle woli.
>Na informatykach przynajmniej, w znanych mi przypadkach (np. na PW i
>UW,
>a pewnie także innych).

Na informatykach owszem, ale inni mogli miec problemy, a oficjalny
cennik byl drogi.
Poza tym uczelnie raczej nie mialy puli modemow do szerokiego
dostepu - po co, przeciez pracownicy maja w pracy.

J.

do góry

Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl>

>>> Hm, no wiesz, studenci opuszczaja uczelnie i chca miec internet.
>>> Moze i w Niemczech nie mieli na uczelni, skoro sie klientela nie
>>> wyksztalcila.
>>> Zreszta i u nas ten internet na uczelniach propagowal stopniowo - na
>>> informatyce byl na poczatku, na polonistyce pewnie na koncu :-)
>>
>> Pewnie zależy gdzie, ale na uniwersytecie na którym studiowałem na
>> początku
>> internet używany był do ircowania przez studentów filozofii, psychologii
>> czy
>> politologii. Informatyka zajęta była zadaniami teoretycznymi.
>
> Ja tam nie wiem, ale tak naturalne mi sie wydaje ze jak podlaczaja
> internet do jakiegos centrum obliczeniowego, to obok jest wydzial
> informatyki, potem nalegaja na podlaczenie elekronicy, fizycy itp.
>
> A na takiej psychologii to kierownictwo niezainteresowane, pracowni
> komputerowych nie ma, sieci wewnetrznej nie ma, komputerow nie ma kto
> skonfigurowac, ludzie w obsludze (unixa ?) niewyszkoleni, konta im
> trzeba zakladac, a nie wiadomo jak ... myle sie, czy to juz daleko
> pozniej niz rok 91 opisujesz ?

Niedaleko. Mnie chodzi o to, że ... jak chodzi o internet to nie informatyka
a chęć szczera ... :-)

do góry

"J.F" <j...@p...onet.pl> writes:

> Na informatykach owszem, ale inni mogli miec problemy, a oficjalny
> cennik byl drogi.
> Poza tym uczelnie raczej nie mialy puli modemow do szerokiego dostepu
> - po co, przeciez pracownicy maja w pracy.

No tak, to taka lekka partyzantka była :-)
--
Krzysztof Hałasa

do góry