eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.motocykle › Marudze,czyli relacja z pola walki
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 8

  • 1. Data: 2014-02-27 23:57:01
    Temat: Marudze,czyli relacja z pola walki
    Od: johnny <j...@p...pl>

    Po raz kolejny próbuję ogarnąć lalunię. Już byłem skłonny ją sprzedać i
    wrócić do czopera. Ale kurde podoba mi się ta moja Kawusia i jakoś nie
    umiem się z nią rozstać. Stąd kolejne szanse, kolejne próby. Dziś na ten
    przykład wybrałem się na górskie serpentyny, by sprawdzić jak sobie
    radze w winklach. I wiecie co... szkoda gadać. Na winklach wyprzedzają
    mnie gimbusy na skuterkach. Boję się mocniej pochylić. Mam wrażenie, że
    motocykl zaraz się na mnie przewróci, zatem wchodzę w zakręt prawie
    pionowo i tak też wychodzę. Masakra. Na czoperku nie bałem się pochylić,
    czasami asekuracyjnie wyciągnąłem nogę do przodu. Pozatem z czoperka
    miałem widok na jezdnię z perspektywy żaby, tu z lotu ptaka. Pozycja z
    nogami do tyłu jakoś też mi nie leży. Słowem jeżdzę jak cipa.
    I tak sobie myślę, czy to jeszcze choroba wieku dziecięcego czy może
    takie ostrożne podejście jest oznaką mądrości ;-), a te upragnione
    "czysta na ha" przyjdzie po czasie. Albo też nie mam się co więcej
    czarować, bo strach przed pochyleniem motocykla jest nieuleczalny i mam
    se dać spokój ze "ścigami" i wrócić do armatury? Zatem poradzcie proszę
    czy jest nadzieja? Co robić? Jak żyć i dlaczego tak drogo? ;-)

    Pozdrawiam Johnny


  • 2. Data: 2014-02-28 09:29:33
    Temat: Re: Marudze,czyli relacja z pola walki
    Od: Budyń <b...@r...pl>

    Użytkownik "johnny" <j...@p...pl> napisał w wiadomości
    news:530fc2b7$0$2226$65785112@news.neostrada.pl...
    > radze w winklach. I wiecie co... szkoda gadać. Na winklach wyprzedzają
    > mnie gimbusy na skuterkach. Boję się mocniej pochylić. Mam wrażenie, że
    > motocykl zaraz się na mnie przewróci, zatem wchodzę w zakręt prawie
    > pionowo i tak też wychodzę. Masakra. Na czoperku nie bałem się pochylić,
    > czasami asekuracyjnie wyciągnąłem nogę do przodu. Pozatem z czoperka
    > miałem widok na jezdnię z perspektywy żaby, tu z lotu ptaka. Pozycja z
    > nogami do tyłu jakoś też mi nie leży. Słowem jeżdzę jak cipa.


    jedz na jakis tor kartingowy i poćwicz. Krzywdy sobie nie zrobisz w razie W,
    a sie nauczysz. Owiewki zdejm, jesli sie da, i buty weź stare :)




    b.


  • 3. Data: 2014-02-28 09:30:30
    Temat: Re: Marudze,czyli relacja z pola walki
    Od: Prawy <r...@g...com>

    To zwykła blokada jest. Temat mi dobrze znany.

    Nie wiem teraz czy przyznanie przed soba samym czy właśnie wypieranie pomoże, tego
    teraz nie wiem, trzeba zapytać specjalisty.

    Z własnego doświadczenie ci powiem że przed samym wjazdem do szkoły mam 2/3 winkle
    zależy z której strony liczyć, winkle są na puzlach, uwielbiam puzle za
    izomorficzność. I na nich właśnie ćwiczyłem counterstearing całą prawie zime z
    niemałymi sukcesami, wtem jednego mokrego dnia rower stracił przyczepność oboma
    kołami, nie wypyrknąłem sie bardzo, lecz coś niepokojącego zostało i te winkle już
    tak nie ciesza a sam technicznie cofnąłem sie o kilka miesiecy...

    Łatwo to przełożyć na to o czym sam piszesz. Wiadmo o co chodzi.


  • 4. Data: 2014-02-28 09:45:02
    Temat: Re: Marudze,czyli relacja z pola walki
    Od: AZ <a...@g...com>

    On 2014-02-27, johnny <j...@p...pl> wrote:
    > Po raz kolejny próbuję ogarnąć lalunię. Już byłem skłonny ją sprzedać i
    > wrócić do czopera. Ale kurde podoba mi się ta moja Kawusia i jakoś nie
    > umiem się z nią rozstać. Stąd kolejne szanse, kolejne próby. Dziś na ten
    > przykład wybrałem się na górskie serpentyny, by sprawdzić jak sobie
    > radze w winklach. I wiecie co... szkoda gadać. Na winklach wyprzedzają
    > mnie gimbusy na skuterkach. Boję się mocniej pochylić. Mam wrażenie, że
    > motocykl zaraz się na mnie przewróci, zatem wchodzę w zakręt prawie
    > pionowo i tak też wychodzę. Masakra. Na czoperku nie bałem się pochylić,
    > czasami asekuracyjnie wyciągnąłem nogę do przodu. Pozatem z czoperka
    > miałem widok na jezdnię z perspektywy żaby, tu z lotu ptaka. Pozycja z
    > nogami do tyłu jakoś też mi nie leży. Słowem jeżdzę jak cipa.
    > I tak sobie myślę, czy to jeszcze choroba wieku dziecięcego czy może
    > takie ostrożne podejście jest oznaką mądrości ;-), a te upragnione
    > "czysta na ha" przyjdzie po czasie. Albo też nie mam się co więcej
    > czarować, bo strach przed pochyleniem motocykla jest nieuleczalny i mam
    > se dać spokój ze "ścigami" i wrócić do armatury? Zatem poradzcie proszę
    > czy jest nadzieja? Co robić? Jak żyć i dlaczego tak drogo? ;-)
    >
    Zrobi sie cieplej to przejedz sie na jakis tor kartingowy, poprzycierasz
    troche tym i owym i juz bal sie nie bedziesz. Na torze duzo latwiej sie
    przelamac ;-)

    --
    Artur


  • 5. Data: 2014-02-28 10:17:40
    Temat: Re: Marudze,czyli relacja z pola walki
    Od: Viking <v...@n...pl>

    W dniu 2014-02-28 09:45, AZ pisze:
    > On 2014-02-27, johnny <j...@p...pl> wrote:
    >> Po raz kolejny próbuję ogarnąć lalunię. Już byłem skłonny ją sprzedać i
    >> wrócić do czopera. Ale kurde podoba mi się ta moja Kawusia i jakoś nie
    >> umiem się z nią rozstać. Stąd kolejne szanse, kolejne próby. Dziś na ten
    >> przykład wybrałem się na górskie serpentyny, by sprawdzić jak sobie
    >> radze w winklach. I wiecie co... szkoda gadać. Na winklach wyprzedzają
    >> mnie gimbusy na skuterkach. Boję się mocniej pochylić. Mam wrażenie, że
    >> motocykl zaraz się na mnie przewróci, zatem wchodzę w zakręt prawie
    >> pionowo i tak też wychodzę. Masakra. Na czoperku nie bałem się pochylić,
    >> czasami asekuracyjnie wyciągnąłem nogę do przodu. Pozatem z czoperka
    >> miałem widok na jezdnię z perspektywy żaby, tu z lotu ptaka. Pozycja z
    >> nogami do tyłu jakoś też mi nie leży. Słowem jeżdzę jak cipa.
    >> I tak sobie myślę, czy to jeszcze choroba wieku dziecięcego czy może
    >> takie ostrożne podejście jest oznaką mądrości ;-), a te upragnione
    >> "czysta na ha" przyjdzie po czasie. Albo też nie mam się co więcej
    >> czarować, bo strach przed pochyleniem motocykla jest nieuleczalny i mam
    >> se dać spokój ze "ścigami" i wrócić do armatury? Zatem poradzcie proszę
    >> czy jest nadzieja? Co robić? Jak żyć i dlaczego tak drogo? ;-)
    >>
    > Zrobi sie cieplej to przejedz sie na jakis tor kartingowy, poprzycierasz
    > troche tym i owym i juz bal sie nie bedziesz. Na torze duzo latwiej sie
    > przelamac ;-)
    >

    Dokładnie, oraz temperatura, nie wiem jakie masz opony, ale w niedzielę
    czułem że za zimne jeszcze były na głębsze pochyły, dopiero po paru
    kilometrowym zygzakowaniu, i przebieżce ponad 2,3zet. Przestałem czuć
    ucieczkę tyłu w głębszym zakręcie.

    Krótko mówiąc, na początek na jakiś tor, i dobrze rozgrzać opony. I
    blokada w końcu zejdzie:)
    A z ciekawostek dropsa to ja miałem podobnie, w młodości po epoce
    WSK,Junaków, JAW ,CB 250,CB 400 four itp. nie miałem problemów z
    pochylaniem się. Potem miałem kilka egzemplarzy armatury, i jeśli chodzi
    o zakręty cofnąłem się! :) Na szczęście od ponad 15 lat wróciłem znowu
    do sportowo -turystycznych,i jest już w miarę ok; Czego i Tobie życzę. :)


    --
    z Komsomolskim "Czuwaj" :)
    Tomek
    "Four wheels move the body, two wheels move the soul.."
    XX' Czarnula


  • 6. Data: 2014-02-28 13:31:32
    Temat: Re: Marudze,czyli relacja z pola walki
    Od: Marcin N <m...@o...pl>

    W dniu 2014-02-27 23:57, johnny pisze:
    > Na czoperku nie bałem się pochylić,
    > czasami asekuracyjnie wyciągnąłem nogę do przodu.

    Z czystej zimowej ciekawości: po co ta noga? Żeby sobie ją złamać w
    razie czego w pierwszej kolejności?

    --
    MN


  • 7. Data: 2014-02-28 13:35:47
    Temat: Re: Marudze,czyli relacja z pola walki
    Od: AZ <a...@g...com>

    On 2014-02-28, Marcin N <m...@o...pl> wrote:
    > W dniu 2014-02-27 23:57, johnny pisze:
    >> Na czoperku nie bałem się pochylić,
    >> czasami asekuracyjnie wyciągnąłem nogę do przodu.
    >
    > Z czystej zimowej ciekawości: po co ta noga? Żeby sobie ją złamać w
    > razie czego w pierwszej kolejności?
    >
    MotoGP sie naogladal ;-)

    --
    Artur
    ZZR 1200


  • 8. Data: 2014-03-11 20:59:38
    Temat: Re: Marudze,czyli relacja z pola walki
    Od: "Szymon Machel" <s...@g...com>



    Jeździć, jeździć, jeździć ......
    I zapomnij o wystawianiu nogi. Chyba, że lubisz mocne wrażenia :-)

    Szymon


    ---
    Ta wiadomość e-mail jest wolna od wirusów i złośliwego oprogramowania, ponieważ
    ochrona avast! Antivirus jest aktywna.
    http://www.avast.com

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: