W dniu środa, 10 grudnia 2014 08:19:10 UTC+1 użytkownik Jacek Skórzewski napisał:
> W dniu wtorek, 9 grudnia 2014 07:19:40 UTC+1 użytkownik Ircys napisał:
> > Z tego co ja pamiętam, to w tych aparatach był taki myk, że tor rozmówny załączał
się tylko i wyłącznie po zgłoszeniu abonenta z drugiej strony. Wtedy centrala dawała
odwrócenie pętli w stronę aparatu, która załączała właśnie tor rozmówny. Dlatego też
nie można było pogadać dzwoniąc na aparat nawet gdy się znało numer, pod który jest
włączony, bo wtedy nie ma odwrócenia pętli i brak toru rozmównego. Odwrócenie pętli
startowało też poborem opłaty (wpadała moneta). Nie pamiętam tylko jak było
zrealizowane połączenie do służb bez opłaty, bo tam też był jakiś myk, ale to chyba w
tych rozważaniach nie ma znaczenia.

> Hmmm... Ja młody jestem, ale mimo tego parę razy z AWS-7 telefonowałem. I na pewno
nie kręciło się numeru "na głucho", sygnał zgłoszenia w słuchawce był, nawet bez
żetonu/monety w zasobniku.
> Inkasowaniem steruje w tym automacie nie odwrócenie pętli, a normalna teletaksa 16
kHz. W razie jej braku, automat przełącza się na "taktowanie wewnętrzne". Tak
twierdzi instrukcja.


Hmm... ja stary jestem i sięgając do pamięci to nie przypominam sobie puszczanej
teletaksy do AWS-ów, ale może dlatego, że ja już właśnie stary jestem :)
Sygnał zgłoszenia to co innego (w moich rozważaniach) niż tor rozmówny - oczywiście,
że sygnał zgłoszenia był.

Ircys