-
1. Data: 2025-08-03 13:30:01
Temat: Koniec ISDN w Orange.
Od: nadir <n...@h...org>
Co prawda pośrednio, ale już oficjalnie, dostaliśmy w firmie informację,
że Orange wycofuje się z końcem sierpnia z usługi ISDN. Nie zagłębiałem
tematu jakoś mocno ale wydaje się, że to ogólnokrajowa akcja.
Tak więc kolejna technologia idzie do piachu, teraz został do zaoranie
już tylko POTS.
-
2. Data: 2025-08-03 15:21:13
Temat: Re: Koniec ISDN w Orange.
Od: Tomasz Śląski <t...@k...bezspamu.org.pl>
W dniu 3.08.2025 o 13:30, nadir pisze:
> Co prawda pośrednio, ale już oficjalnie, dostaliśmy w firmie informację,
> że Orange wycofuje się z końcem sierpnia z usługi ISDN. Nie zagłębiałem
> tematu jakoś mocno ale wydaje się, że to ogólnokrajowa akcja.
> Tak więc kolejna technologia idzie do piachu, teraz został do zaoranie
> już tylko POTS.
POTS, który co raz mniej jest POTSem - druty tylko do jakiegoś ONU,
reszta VoIP
--
Ślązak
-
3. Data: 2025-08-06 11:35:57
Temat: Re: Koniec ISDN w Orange.
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Sun, 3 Aug 2025 13:30:01 +0200, nadir wrote:
> Co prawda pośrednio, ale już oficjalnie, dostaliśmy w firmie informację,
> że Orange wycofuje się z końcem sierpnia z usługi ISDN. Nie zagłębiałem
> tematu jakoś mocno ale wydaje się, że to ogólnokrajowa akcja.
Pewnie tak.
> Tak więc kolejna technologia idzie do piachu,
A byli jeszcze chętni na to?
Twoja firma, jak widać :-)
Swoją drogą - co Orange/operatorzy proponują/proponowali od paru lat
firmom, które mają ochotę na kilka linii zewnętrznych i kilkadziesiąt
telefonów wewnętrznych?
Centralkę VoIP, jakis "multirouter" ?
>teraz został do zaoranie już tylko POTS.
O już częściowo zaorany.
Sporo klientów, którzy mają internet z Orange zostali przełączeni do
portu Funbox,
inni niby jeszcze mają linię POTS, ale coś mi się widzi, że ona po
niewielkim dystansie kończy się w jakiejs skrzyneczce VoIP.
No chyba, że to koncentrator wyniesiony od jakiejs centrali, bo stare
centrale też już chyba w sporej częsci polikwidowali ...
Jest jakaś metoda sprawdzić, do czego linia podłączona?
Dawniej byli spece od rozpoznawania central, ale teraz pewnie już
wyginęli ...
J.
-
4. Data: 2025-08-09 12:59:14
Temat: Re: Koniec ISDN w Orange.
Od: nadir <n...@h...org>
W dniu 06.08.2025 o 11:35, J.F pisze:
> A byli jeszcze chętni na to?
Jak wszystko działa i czasy pokoju to ludziom wisi czy mają łączność po
drucie, światłowodzie czy bezprzewodowo, gorzej będzie w godzinę "W".
> Twoja firma, jak widać :-)
U mnie to zaszłość, działało i sprawdzało się przez ponad 20 lat to się
używało, teraz pozostanie nam już tylko kilka POTS-ów dopóki jeszcze są
a reszta numeracji przechodzi na VoIP.
> Swoją drogą - co Orange/operatorzy proponują/proponowali od paru lat
> firmom, które mają ochotę na kilka linii zewnętrznych i kilkadziesiąt
> telefonów wewnętrznych?
>
> Centralkę VoIP, jakis "multirouter" ?
VoIP po światłowodzie.
> O już częściowo zaorany.
> Sporo klientów, którzy mają internet z Orange zostali przełączeni do
> portu Funbox,
> inni niby jeszcze mają linię POTS, ale coś mi się widzi, że ona po
> niewielkim dystansie kończy się w jakiejs skrzyneczce VoIP.
Jak nie daj Boże będzie jakaś ruchawka, to wszyscy obudzimy się z ręką w
nocniku, wszystkie światłowody czy GSM/LTE idą wtedy praktycznie do
piachu. Miedź w ziemi to jednak pewniejsze medium.
> No chyba, że to koncentrator wyniesiony od jakiejs centrali, bo stare
> centrale też już chyba w sporej częsci polikwidowali ...
"Moja" nadal stoi, rezygnują jedynie z części jej usług, ale to raczej z
powodu wycofania oferty z ogólnopolskiego cennika niż BMT.
-
5. Data: 2025-08-09 14:16:10
Temat: Re: Koniec ISDN w Orange.
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
nadir pisze:
> Jak wszystko działa i czasy pokoju to ludziom wisi czy mają łączność po
> drucie, światłowodzie czy bezprzewodowo, gorzej będzie w godzinę "W".
Argument wciąż powtarzany, ale całkiem bez sensu. Ponowne połączenie kabla
z setkami par przerwanego przez bombę, to jednak co innego, niż połączenie
żyłką światłowodu punktu A z punktem B lub znalezienie obejścia inną
istniejącą drogą.
> Jak nie daj Boże będzie jakaś ruchawka, to wszyscy obudzimy się z ręką
> w nocniku, wszystkie światłowody czy GSM/LTE idą wtedy praktycznie do
> piachu. Miedź w ziemi to jednak pewniejsze medium.
A jednak nie. Nawet w przypadku słynnego impulsu elektromagnetycznego
światłowodom krzywda się nie dzieje. A występującą punktowo elektronikę
stosunkowo łatwo ekranować. Tymczasem już ze sto lat temu na Hawajach
jakiś rozbłysk słoneczny wyindukował w drutach telefonicznych takie
napięcia, że się centrale popaliły. Mimo że nie było w nich elektroniki.
Na Ukrainie aktualnie mamy niezłą "ruchawkę" -- i dobrze widać, co tam
działa, a co nie.
Jarek
--
W tzw. hallu
trzy sztuczne palmy
i plakat: WIEDZĘ
BOMBĄ ROZWALMY
-
6. Data: 2025-08-09 16:37:50
Temat: Re: Koniec ISDN w Orange.
Od: nadir <n...@h...org>
W dniu 09.08.2025 o 14:16, Jarosław Sokołowski pisze:
> Argument wciąż powtarzany, ale całkiem bez sensu. Ponowne połączenie kabla
> z setkami par przerwanego przez bombę, to jednak co innego, niż połączenie
> żyłką światłowodu punktu A z punktem B lub znalezienie obejścia inną
> istniejącą drogą.
Ale Ty mylisz sieć magistralną z siecią rozdzielczą, łącznie punktu A z
punktem B to co innego niż setki par, i nie ma znaczenia czy to kabel
miedziany, światłowodowy czy rury w wodą czy gazem. Aktywne czy pasywne
połączenia światłowodowe też w którymś miejscu muszą się rozejść na
setki włókien i mają podobne ograniczenia jak setka par kablowych.
Pomijam fakt, że setkę miedzianą reperuje się narzędziami dostępnymi
praktycznie w każdym domu a do światłowodu trzeba mieć już
specjalistyczny sprzęt.
Nie wiem jak to teraz wygląda ale nasze wojska łączności za czasów
komuny, na wypadek wojny, miały na wyposażeniu mniejsze lub większe
centrale kontenerowe z własnym zasilaniem. W razie zniszczenia lokalnej
centrali w jakimś mieście podłączało się taką centralę kontenerową pod
istniejącą sieć telefoniczną i zapewniało się łączność ważniejszym
punktom czy instytucjom. Dla wszystkich ta łączność i tak nie była
przewidywana, ale do połączenia urzędu miasta z lokalnym puntem obrony
cywilnej, szpitalem czy jednostką wojskową było to wystarczające.
Obecnie na wypadek wojny nie mamy już bunkrów oraz schronów a teraz
dodatkowo zaorywujemy ostatnią w miarę autonomiczną możliwość komunikacji.
> A jednak nie. Nawet w przypadku słynnego impulsu elektromagnetycznego
> światłowodom krzywda się nie dzieje. A występującą punktowo elektronikę
> stosunkowo łatwo ekranować.
Tylko, że sieć światłowodowa wymaga lokalnego zasilania, a o to może być
trudno na wojnie.
> Tymczasem już ze sto lat temu na Hawajach
> jakiś rozbłysk słoneczny wyindukował w drutach telefonicznych takie
> napięcia, że się centrale popaliły. Mimo że nie było w nich elektroniki.
Rozbłyski na Słońcu mamy cały czas, a teraz jesteśmy sto lat później i
mamy lepsze zabezpieczenia przeciwprzepięciowe. No w każdym razie nie
słychać żeby ostatnio paliły się z tego powodu jakieś centrale czy
elektrownie.
> Na Ukrainie aktualnie mamy niezłą "ruchawkę" -- i dobrze widać, co tam
> działa, a co nie.
Tak, sieć komórkowa działa tak se, ciągle trzeba coś łatać, szczególnie
w miejscach ciągłych ataków, dodatkowo sieć komórkową można dosyć łatwo
podsłuchiwać albo zakłócać. Głównie z powyższych powodów obie strony
przerzuciły się na drony sterowane kablowo.
-
7. Data: 2025-08-11 10:35:45
Temat: Re: Koniec ISDN w Orange.
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
nadir pisze:
>> Argument wciąż powtarzany, ale całkiem bez sensu. Ponowne połączenie
>> kabla z setkami par przerwanego przez bombę, to jednak co innego, niż
>> połączenie żyłką światłowodu punktu A z punktem B lub znalezienie
>> obejścia inną istniejącą drogą.
>
> Ale Ty mylisz sieć magistralną z siecią rozdzielczą, łącznie punktu
> A z punktem B to co innego niż setki par, i nie ma znaczenia czy
> to kabel miedziany, światłowodowy czy rury w wodą czy gazem.
A jednak ma. Kiedyś tak wyglądało połączenie punktów A i B, nawet
odległych. Na tyle niedawno, że pamiętam. Na rozmowę "błyskawiczną"
między Warszawą a Krakowem czekało się pół godziny. Bo była kolejka
do wiszących drutów, a potem do kabli, które wiele nie porawiły.
Żyłką, którą pociągnęli do mnie do domu, można przesłać 8 gigabitów
na sekundę. Rozmowa to 64k, choć dzisiaj nawet niecały kilobajt
wystarczy, by pogadać. Czyli tym co mam, można przesłać wszystkie
rozmowy w kraju. Dzisiejszą sieć definiuje topologia, nie przepustowość.
> Aktywne czy pasywne połączenia światłowodowe też w którymś miejscu
> muszą się rozejść na setki włókien i mają podobne ograniczenia jak
> setka par kablowych.
Zupełnie inne. Kiedyś tu, bodaj Michał Jankowski opisywał, jak zmieniano
centralę telefoniczną na warszawskim Mokotowie. Zmienił się nie tylko
prefiks, ale ostatnie cyferki też każdy abonent dostał losowo inne.
Bo w nocy rżnęli kable, potem w pośpiechu łączyli jak leci. Dzwonili
po kolei na każdy numer, pytali, do kogo się dodzwonili, jaki był
poprzedni numer i wpisywali w papiery. Inaczej się nie dało. Światłowody
łączy się ja wygodnie, a dopiero potem się definiuje co, gdzie i jak.
> Pomijam fakt, że setkę miedzianą reperuje się narzędziami dostępnymi
> praktycznie w każdym domu a do światłowodu trzeba mieć już
> specjalistyczny sprzęt.
W sumie bardzo tani i dostępny. Jeśli porównać z klasyczną telefonią.
> Nie wiem jak to teraz wygląda ale nasze wojska łączności za czasów
> komuny, na wypadek wojny, miały na wyposażeniu mniejsze lub większe
> centrale kontenerowe z własnym zasilaniem.
Na szczęście dzisiaj wygląda to zupełnie inaczej.
> Obecnie na wypadek wojny nie mamy już bunkrów oraz schronów
> a teraz dodatkowo zaorywujemy ostatnią w miarę autonomiczną
> możliwość komunikacji.
Chodounsky opowiadał Vańkowi, że zdaniem jego ta wojna światowa
to błazeństwo. Najgorsze na tej wojnie jest to, że gdy się czasem
przerwą przewody telefoniczne, to trzeba je w nocy naprawiać,
a jeszcze gorsze to, że teraz mają reflektory, jakich dawniej
nie znano. Otóż teraz, właśnie w chwili gdy naprawisz te przeklęte
druty, nieprzyjaciel wyszuka cię reflektorem i poszczuje na ciebie
całą artylerię.
Już w pierwszej wojnie światowej tak to wyglądało, w drugiej nie było
lepiej i telefonami mało kto się zachwycał. A teraz, to już w ogóle.
>> Na Ukrainie aktualnie mamy niezłą "ruchawkę" -- i dobrze widać, co
>> tam działa, a co nie.
>
> Tak, sieć komórkowa działa tak se, ciągle trzeba coś łatać, szczególnie
> w miejscach ciągłych ataków, dodatkowo sieć komórkową można dosyć łatwo
> podsłuchiwać albo zakłócać.
Znowu jakieś prastare mity i legendy. Można się starać, czasem się uda.
Bo ludzie się gubią w nowoczesnej technice, podsłuchiwani popełniają
czasem kardynalne błędy. W dzieciństwie na wakacje jeździłem w miejsce,
gdzie opodal przeciegała międzymiastowa linia telefoniczna. Taka
na drewnianych słupach, z mnóstwem drutów podtrzymywanych przez
porcelanowe izolatory. W dzień metr od słupa słychać było buczenie
jak w ulu, kilkanaście zmieszanych rozmów. Ale w nocy, jak się ucho
przyłożyło do słupa, słychać było gadanie nocnych Marków, bywało, że
słowa całkiem zrozumiałe.
> Głównie z powyższych powodów obie strony przerzuciły się na drony
> sterowane kablowo.
Tak, i z tym długim drucikiem lecą z Kijowa do Moskwy. Owszem, robi
się też sterowanie światłowodem, ale to jednak nieco inny temat,
a powody bardziej złożone od powyższych.
--
Jarek
-
8. Data: 2025-08-12 11:58:16
Temat: Re: Koniec ISDN w Orange.
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Sat, 9 Aug 2025 12:59:14 +0200, nadir wrote:
> W dniu 06.08.2025 o 11:35, J.F pisze:
>> A byli jeszcze chętni na to?
>
> Jak wszystko działa i czasy pokoju to ludziom wisi czy mają łączność po
> drucie, światłowodzie czy bezprzewodowo, gorzej będzie w godzinę "W".
>
>> Twoja firma, jak widać :-)
>
> U mnie to zaszłość, działało i sprawdzało się przez ponad 20 lat to się
> używało, teraz pozostanie nam już tylko kilka POTS-ów dopóki jeszcze są
> a reszta numeracji przechodzi na VoIP.
>
>> Swoją drogą - co Orange/operatorzy proponują/proponowali od paru lat
>> firmom, które mają ochotę na kilka linii zewnętrznych i kilkadziesiąt
>> telefonów wewnętrznych?
>>
>> Centralkę VoIP, jakis "multirouter" ?
> VoIP po światłowodzie.
I oferują stosowną usługę VoIP?
A centralki jakies polecają, czy to wszystko jedno ?
>> O już częściowo zaorany.
>> Sporo klientów, którzy mają internet z Orange zostali przełączeni do
>> portu Funbox,
>> inni niby jeszcze mają linię POTS, ale coś mi się widzi, że ona po
>> niewielkim dystansie kończy się w jakiejs skrzyneczce VoIP.
>
> Jak nie daj Boże będzie jakaś ruchawka, to wszyscy obudzimy się z ręką w
> nocniku, wszystkie światłowody czy GSM/LTE idą wtedy praktycznie do
> piachu. Miedź w ziemi to jednak pewniejsze medium.
Dopóki centrala nie oberwie, i zasilania jej starczy.
No i woda starych kabli nie zaleje ..
>> No chyba, że to koncentrator wyniesiony od jakiejs centrali, bo stare
>> centrale też już chyba w sporej częsci polikwidowali ...
>
> "Moja" nadal stoi, rezygnują jedynie z części jej usług, ale to raczej z
> powodu wycofania oferty z ogólnopolskiego cennika niż BMT.
Mam wrażenie, że sporo starych polikwidowali. Budynki może jeszcze
stoją, ale sprzęt w środku jest i działa?
No i jesli już w sumie stara centrala obsługuje ponad 100 tys numerów,
to wystarczy jedna na całe stare województwo wrocławskie, a może nawet
i na nowe dolnoślaskie czy Warszawę. Oczywiscie musi mieć jakieś
jednostki zdalne/peryferyjne.
J.
-
9. Data: 2025-08-12 12:05:25
Temat: Re: Koniec ISDN w Orange.
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Sat, 9 Aug 2025 14:16:10 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
> nadir pisze:
>> Jak wszystko działa i czasy pokoju to ludziom wisi czy mają łączność po
>> drucie, światłowodzie czy bezprzewodowo, gorzej będzie w godzinę "W".
>
> Argument wciąż powtarzany, ale całkiem bez sensu. Ponowne połączenie kabla
> z setkami par przerwanego przez bombę, to jednak co innego, niż połączenie
> żyłką światłowodu punktu A z punktem B lub znalezienie obejścia inną
> istniejącą drogą.
Przywali bomba w elektrownie czy transformator, to Ci nawet cały
światłowód nie pomoże.
>> Jak nie daj Boże będzie jakaś ruchawka, to wszyscy obudzimy się z ręką
>> w nocniku, wszystkie światłowody czy GSM/LTE idą wtedy praktycznie do
>> piachu. Miedź w ziemi to jednak pewniejsze medium.
>
> A jednak nie. Nawet w przypadku słynnego impulsu elektromagnetycznego
> światłowodom krzywda się nie dzieje. A występującą punktowo elektronikę
> stosunkowo łatwo ekranować. Tymczasem już ze sto lat temu na Hawajach
> jakiś rozbłysk słoneczny wyindukował w drutach telefonicznych takie
> napięcia, że się centrale popaliły. Mimo że nie było w nich elektroniki.
Jakiś link?
Mówi się też o sieci energetycznej w Kanadzie, ale to chyba bardziej
hipoteza.
> Na Ukrainie aktualnie mamy niezłą "ruchawkę" -- i dobrze widać, co tam
> działa, a co nie.
I co działa, a co nie?
Jestem zadziwiony, że komórki im działają, na zajętych terenach.
Mieli jakąś hierarchię z autonomią, że np donbaski region działa
samodzielnie, szybko przełączyli BTS do rosyjskich sieci,
czy "ukrainskie" sieci dale operują na całym terytorium ... warto
wiedzieć co wróg mówi :-)
J.
-
10. Data: 2025-08-12 12:43:07
Temat: Re: Koniec ISDN w Orange.
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Mon, 11 Aug 2025 10:35:45 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
> nadir pisze:
>>> Argument wciąż powtarzany, ale całkiem bez sensu. Ponowne połączenie
>>> kabla z setkami par przerwanego przez bombę, to jednak co innego, niż
>>> połączenie żyłką światłowodu punktu A z punktem B lub znalezienie
>>> obejścia inną istniejącą drogą.
>>
>> Ale Ty mylisz sieć magistralną z siecią rozdzielczą, łącznie punktu
>> A z punktem B to co innego niż setki par, i nie ma znaczenia czy
>> to kabel miedziany, światłowodowy czy rury w wodą czy gazem.
>
> A jednak ma. Kiedyś tak wyglądało połączenie punktów A i B, nawet
> odległych. Na tyle niedawno, że pamiętam. Na rozmowę "błyskawiczną"
> między Warszawą a Krakowem czekało się pół godziny. Bo była kolejka
> do wiszących drutów, a potem do kabli, które wiele nie porawiły.
> Żyłką, którą pociągnęli do mnie do domu, można przesłać 8 gigabitów
> na sekundę. Rozmowa to 64k, choć dzisiaj nawet niecały kilobajt
> wystarczy, by pogadać. Czyli tym co mam, można przesłać wszystkie
> rozmowy w kraju. Dzisiejszą sieć definiuje topologia, nie przepustowość.
Ale myślisz o sieci magistralnej/miedzymiastowej, czy np miejskiej.
Trafi bomba w warszawską ulicę, i kable urwie.
I te od telefonów, i te od prądu.
>> Aktywne czy pasywne połączenia światłowodowe też w którymś miejscu
>> muszą się rozejść na setki włókien i mają podobne ograniczenia jak
>> setka par kablowych.
>
> Zupełnie inne. Kiedyś tu, bodaj Michał Jankowski opisywał, jak zmieniano
> centralę telefoniczną na warszawskim Mokotowie. Zmienił się nie tylko
> prefiks, ale ostatnie cyferki też każdy abonent dostał losowo inne.
> Bo w nocy rżnęli kable, potem w pośpiechu łączyli jak leci. Dzwonili
> po kolei na każdy numer, pytali, do kogo się dodzwonili, jaki był
> poprzedni numer i wpisywali w papiery. Inaczej się nie dało.
A kiedy to było? Bo później jakoś inaczej przełączali, z bez zmiany
końcówki.
> Światłowody
> łączy się ja wygodnie, a dopiero potem się definiuje co, gdzie i jak.
Co też wymaga czasu.
Co prawda jeśli przypisane do urządzeń, to się zachowa, o ile
"centrala" się zachowa, lub pliki przypisań.
>> Pomijam fakt, że setkę miedzianą reperuje się narzędziami dostępnymi
>> praktycznie w każdym domu a do światłowodu trzeba mieć już
>> specjalistyczny sprzęt.
>
> W sumie bardzo tani i dostępny. Jeśli porównać z klasyczną telefonią.
Jak Chinczyki nałożą embargo, to już nie taki tani.
Albo jak zdalnie połowę wyłączą.
No i prądu wymagają ..
>> Nie wiem jak to teraz wygląda ale nasze wojska łączności za czasów
>> komuny, na wypadek wojny, miały na wyposażeniu mniejsze lub większe
>> centrale kontenerowe z własnym zasilaniem.
>
> Na szczęście dzisiaj wygląda to zupełnie inaczej.
I mają przewoźne spawarki światłowodów.
>> Obecnie na wypadek wojny nie mamy już bunkrów oraz schronów
>> a teraz dodatkowo zaorywujemy ostatnią w miarę autonomiczną
>> możliwość komunikacji.
>
> Chodounsky opowiadał Vańkowi, że zdaniem jego ta wojna światowa
> to błazeństwo. Najgorsze na tej wojnie jest to, że gdy się czasem
> przerwą przewody telefoniczne, to trzeba je w nocy naprawiać,
> a jeszcze gorsze to, że teraz mają reflektory, jakich dawniej
> nie znano. Otóż teraz, właśnie w chwili gdy naprawisz te przeklęte
> druty, nieprzyjaciel wyszuka cię reflektorem i poszczuje na ciebie
> całą artylerię.
>
> Już w pierwszej wojnie światowej tak to wyglądało, w drugiej nie było
> lepiej i telefonami mało kto się zachwycał. A teraz, to już w ogóle.
Czasami nawiedza nas powódź ... i wtedy jest test ..
>>> Na Ukrainie aktualnie mamy niezłą "ruchawkę" -- i dobrze widać, co
>>> tam działa, a co nie.
>>
>> Tak, sieć komórkowa działa tak se, ciągle trzeba coś łatać, szczególnie
>> w miejscach ciągłych ataków, dodatkowo sieć komórkową można dosyć łatwo
>> podsłuchiwać albo zakłócać.
>
> Znowu jakieś prastare mity i legendy. Można się starać, czasem się uda.
> Bo ludzie się gubią w nowoczesnej technice, podsłuchiwani popełniają
> czasem kardynalne błędy. W dzieciństwie na wakacje jeździłem w miejsce,
> gdzie opodal przeciegała międzymiastowa linia telefoniczna. Taka
A na pewno międzymiastowa?
Może do tej jednej miejscowości ?
> na drewnianych słupach, z mnóstwem drutów podtrzymywanych przez
> porcelanowe izolatory. W dzień metr od słupa słychać było buczenie
> jak w ulu, kilkanaście zmieszanych rozmów. Ale w nocy, jak się ucho
> przyłożyło do słupa, słychać było gadanie nocnych Marków, bywało, że
> słowa całkiem zrozumiałe.
Ciekawe. Prąd tam słabiutki ..
J.


do góry
Elektromobilność dojrzewa. Auta elektryczne kupujemy z rozsądku, nie dla idei