eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieriaAutomat do bondingu ICRe: Automat do bondingu IC
  • Data: 2025-09-05 10:11:32
    Temat: Re: Automat do bondingu IC
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Thu, 4 Sep 2025 23:07:15 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
    > Pan J.F napisał:
    >> I trzeba zaplanować produkcję snopowiązałek, sznurka do nich,
    >> byc może traktorów, opon do traktorów, zbudować rafinerie,
    >> aby traktory nie stały bez paliwa ...
    >
    > Tak twierdził Oskar Lange, jedyny komunistyczny ekonomista z Polski,
    > który został jakoś tam doceniany na Zachodzie. Uważał, że w planowaniu
    > siła, jeśli my zaczniemy dobrze planować, to kapitalistyczna gospodarka
    > runie, a planowa zatryumfuje. Jeszcze nie dzieje się tak tylko dlatego,
    > ponieważ mamy za słabe komputery (lub zgoła nie mamy ich wcale), jednak
    > gdy tylko komputery zbudujemy i zastąpią one rachmistrzów w komisji
    > planowania, to...

    Tak tak, czytałem ksiązke z lat 70-tych z takim wstępem.
    Tzn sam wstęp czytałem, bo ciekawy, o wyższości komputeryzacji
    socjalistycznej nad kapitalistyczną.

    Jeszcze ciekawszy był Słownik Filozoficzny gdzies z lat 50-tych.
    "Cybernetyka - reakcyjna pseudonauka ..."
    Genetyka też reakcyjna pseudonauka.

    Znajdę gdzieś w bibliotece cyfrowej?

    > W rzeczywistości problemem naszego przymysłu nie był brak wiedzy, ile
    > sznurka mają wyprodukorać. Problemem było ruszenie z produkcją, gdy
    > żniwiarzom był potrzebny.

    Czyli planowanie.

    Ale ... chyba prze-/niedoceniasz problemu.
    Jakby w końcu wyprodukowali, to byłby na następne żniwa.
    A co roku brakowało.
    Za mała produkcja. Lub marnotrwastwo. Lub spekulanci wykupywali :-P

    >>>> -akurat sznurka, to kiedys wyprodukowano za dużo?
    >>> Zawsze brakowało. Co było argumentam za tym, że pszenicę trzeba
    >>> importować z Kanady. Choć nikt nigdy kłosów gnijących na polach
    >>> nie widział.
    >>
    >> Importowaliśmy? Czy to ZSRR importował?
    >
    > Na chleb przeważnie starczało. Ale już na przykład na pasze, to nie.
    > Stąd ciągły deficyt żywności. Wielkie było wzburzenie na Reagana, że
    > chce zagłodzic nasze kurczaki wprowadzając embargo na karmę dla drobiu.

    Nie pamiętam, może i tak.
    Ale nasi rolnicy o swoje pasze raczej dbali, może ci, co się nastawili
    na kurzą fermę, albo jakies PGR z dużą ilością zwierząt.

    > A ZSRR oczywiście importował cały czas. Wielkie było moje zdziwienie,
    > gdy rosja z importera pszenicy stała się jej eksporterem. To jeden
    > z niewielu sukcesów tego kraju. A może wręcz jedyny.

    O wyższości kapitalizmu nad socjalizmem :-)

    >> No ale ... trzeba wiedzieć ile jest obywateli, ile będzie, ile zboża
    >> kraj wyprodukuje, ile zabraknie ...
    >
    > Wiedza cenna, choć niekonieczna w rządzeniu krajem. Spekulujący na
    > kontraktach terminowych potrafia ją przemienić w twardą waludę.

    Tylko wiesz - oni do gospodarki nic nie wnoszą.
    Tzn wnoszą - ktos kupuje te Porsche czy Ferrari.

    Poza tym oni wywrócili idee tych kontraktów.

    >>> Tłumaczenie ruskiego dziadostwa Merkatorem też można uznać za element
    >>> tamtejszej duszy.
    >>
    >> Tu nie chodzi o ruskie dziadostwo, tylko nasz odbiór.
    >> Spojrz na mape - Rosja i Chiny. Polska i Egipt.
    >
    > Widzę, że nie obejdzie się bez anegdoty o Żydach. Tej, co to rozmawia
    > dwóch dyrygenrów. Radziecki mówi, że w jego orkiestrze gra dwunastu
    > Żydów, co jest dowodem, że w ZSRR nie ma antysemityzmu. Amerykański
    > na to, że on nie wie, ilu ma Żydów w orkiestrze.

    Co nie znaczy, że antysemityzmu nie ma :-)

    > Są kraje, jak Kanada czy Australia, ogromne, z niewielka liczbą ludności.
    > Potrafią sobie z tym radzić.

    Akurat Australia ma doś ogromne ... pustynie.
    A Kanada to chyba ogromne ... bagna? Czy za długie zimy?

    Większość ich powierzchni nie nadaje się do zamieszkania.
    Syberia zresztą podobnie.

    A i w Chinach pustyni nie brakuje.

    Chodziło mi tylko o to, że szkolna mapa potrafi wprowadzić w błąd.
    A w czasach przedindustrialnych - duże odległości zamieniały się na
    dłuuugą komunikację. Nie było wiadomo, że zboże nie obrodziło,
    nie było wiadomo, że wróg zaatakował - dalekie rejony musiały być
    samowystarczalne.

    Nawiasem mówiąc - z Warszawy do Wiednia 550km w linii prostej.
    Odsiecz z miesiąc musiała iść?
    A wezwanie pomocy kolejne 20 dni?

    A wojska z Litwy jeszcze dodatkowe ?

    > Tylko rosja przy każdej okazji każe patrzeć
    > na mapę. I (w zależności od kontekstu rozmowy) każe podziwiać i mówi, że
    > w związku z tym im się coś należy, albo usprawiedliwia tym swój odwieczny
    > burdel (tak wielkim krajem trudno jest rządzić).

    Za cara było trudno.

    A w USA nikt się nie zastanawia nad sposobem wyboru prezydenta.
    Widać ten co jest, jest dobry, choć w zasadzie anachroniczny :-)

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: