W dniu piątek, 21 września 2012 23:55:33 UTC+2 użytkownik Andrzej Jarzabek napisał:

> Myślę, że problem jest raczej taki, że wszyscy, co znają Adę, to albo
> już pracują przy jakichś czołgach czy innych rakietach, albo można ich
> mieć za naprawdę koszmarne pieniądze.

Otóż nie. Znam trochę takich ludzi i nie dość, że nie wszyscy pracują przy czołgach
(robią też w finansach, w bankach, w systemach sterowania, albo w... web serwisach),
to też złotem ich nie obsypują. Ten problem dzisiaj ma trochę inną postać - po prostu
społeczność Ady jest relatywnie dojrzała wiekowo, w porównaniu do społeczności innych
języków, a wydaje się, że (przynajmniej w Europie) zarobki bardziej zależą od wieku
(stażu pracy), niż od technologii.
Jeżeli teraz typowy programista Ady ma powiedzmy 45 lat, to oczywiście możesz go
zatrudnić, ale koszt będzie adekwatny do jego stażu, czyli wysoki. Można "zamiast"
niego zatrudnić 16-letniego programistę Pythona albo 22-letniego programistę Javy i
faktycznie wyjdzie taniej, ale to jest do bani porównanie, bo 45-letni programista
Javy(/C++/...) będzie kosztował *tyle samo* w sensie miesięcznego wynagrodzenia, co
45-letni programista Ady.

Inna sprawa to czas realizacji, wdrożenia i usuwania błędów i relacje między nimi.
Niektórzy twierdzą, że w Adzie całość wychodzi *taniej* ze względu na bardziej
korzystne proporcje między tymi składowymi.

> Myślę, że jakby ludziom podejmującym tamte decyzje
> powiedzieć, że oprogramowanie do samolotu będzie miało 19 MLOC-ów, to by
> się popukali w głowę.

Niektórzy nawet dzisiaj się pukają. Software bloat widać w każdej branży.

--
Maciej Sobczak * http://www.msobczak.com * http://www.inspirel.com