Wed, 2 Aug 2023 12:00:27 +0200, J.F

>> I dlatego już teraz czasem muszą odpinać OZE, bo nie ma komu odbierać.
>> Ależ z ciebie słodziak!
>>> Co z tego, że przestaną truć samochody spalinowe,
>> Bardzo wiele, w takiej Wawie ruch kołowy to ponad 50% rakotwórczego
>> syfu benzo(a)pirenów, NOx itp. Mniej otrutych ludzi, więcej kasy
>> w budżecie, czyli w naszych kieszeniach.
> A ile chcesz pracować do emerytury ? :-P

Bez znaczenia, ja w centralnej Wawie nie mieszkam,
rzadko tam także bywam. Ale wiem że tam mieszkają
ludzie którzy są truci od dekad, a potem się, m.in.
za moje pieniądze, leczą.

>>> jak zaczną płonące statki czy sortownie/magazyny odpadów
>>> ze zużytymi bateriami czy innymi chemikaliami?
>>
>> No tak, wiadomo, elektryki nie odpowiadają tylko za gradobicie,
>> trzęsienie ziemi i koklusz!
>>
>> Debilku, jeśli baterie miałyby płonąć, to by już płonęły. Po raz kolejny
>> przytoczę ci, głąbie kapuściany, wartości produkcji baterii. Przez ostatnie
>> 10 lat wyprodukowano do samych tylko smartfonów i laptopów 8 MILIARDÓW kWh
>> baterii (a gdzie jeszcze inne piloty, zabawki, elektronarzędzia etc.).
> no ale te baterie czasem płoną.

Gdzie, na składowiskach? Owszem, ostatnio ukradli BEV, baterie wyrzucili
w lesie i jeszcze podpalili. Ale to musieli być idioci pokroju nadira
i radusiów. Ukraść samochód dla zysku a potem wyrzucić a do tego spalić
najcenniejszy element.

>> Można za to wyprodukować 130mln samochodów elektrycznych. Tymczasem przez
>> ostatnie 10 lat wyjechało ich na świat 18 mln.
> Ale 130 mln to niewiele. Nawet na jedno USA nie starczy.

Naucz się czytać ze zrozumieniem. To tylko jedna dekada, uwzględnia
tylko smartfony i laptopy. Dodaj do tego inne baterie. I nie chodziło
dla kogo to wystarczy, tylko że te produkowane miliardy baterii nie
płoną jak to nadirek twierdzi, tylko są recyklingowane (poza tymi
oczywiście, co to je ignoranci do koszy komunalnych wyrzucają).

>> I te baterie w samochodów, z
>> powodu ich odmiennego traktowania, wytrzymują znacznie dłużej niż baterie w
>> urządzeniach przenośnych,
> No chyba, że sie okaże, że nie :-)

Przypomnę ci, że miałem (bo mi ukradli) baterię 8-letnią w samochodzie ,
była zdrowa z pojemnością >90% (pomijając wskazania głupawego BMS,
że było mniej). I to pomimo że ładowałem ją 20-100% czasem nawet 3x
dziennie co oznacza że miała wielokrotnie więcej cykli ładowania
(ponad 4000 spokojnie) niż gdybym miał BEV.

>> ponadto da się je naprawiać.
> Naprawa nieoplacalna, jak znam życie.
> Moze jakaś złota rączka troche naprawi.

Od dawna są wyspecjalizowane warsztaty naprawiające baterie
(co prawda do HEV, bo do BEV nie ma takiej konieczności jeszcze),
nawet w Polsce. A skoro są, to znaczy że to się musi opłacać.

>> WSZYSTKIE baterie
>> (zarówno te z urządzeń przenośnych jak i samochodów) się recyklinguje w
>> 97%, a odzyskane minerały ziem rzadkich w recyklingu są TAŃSZE niż ich
>> wydobycie od zera z przyrody. Ergo, baterie nie leżą i nie będą leżeć jako
>> złom, a tym abrdziej nie będą płonąć, jak to wietrzą wielbiciele samochodów
>> spalinowych, bo są ZBYT CENNE, debilku.
> Oby. Bo cos tam pewnie zostanie.

Co znowu zostanie? Skoro recykling minerałów "rzadkich" jest tańszy
niż ich wydobycie z ziemi, to tylko skończony idiota by coś zostawiał.

> Choc akumulatory ołowiowe raczej nas nie zasypują.
> Wystarczyło 30 zl :-)

Ołowiaki to tylko koszty, tam nic się sensownego nie odzyska.

Do trakcyjnych z HEV/BEV nie potrzeba takiej opłaty,
bo, powtórzę ponownie, nawet kompletnie zepsute baterie
są bardzo cenne.

>> Poza tym elektryfikacja to 2-3x mniejsze zużycie energii,
>> a więc znowu mniej spalanych paliw. Jak sobie pomyślę,
>> że w litrze paliwa jest 9,5kWh a do wyprodukowania
>> potrzeba 7kWh (prądu!), to mnie trzęsie.
> Jestes pewny tego szacunku?

To są dane koncernów, stawiam że nie doszacowane jeszcze.
Do tego trzeba dodać jeszcze oleje smarne, bo to nie było
uwzględnione, ich produkcję i recykling (w tym ten "naturalny",
tj. spalanie przepracowanego oleju w piecach do ogrzania domów).

> Bo wychodziłoby, ze przemysł petrochemiczny zuzywa
> z 80% paliw, ktore produkuje.

Dokładnie tak jest. I nie wiem co cię tu dziwi, skoro przez dekadę
mogli pompować ołów do paliw i twierdzić że to nie szkodzi ludziom.
To wszystko po to, żeby trzaskać kasę i żeby teraz ignoranci mogli
twierdzić że samochód spalinowy jest zajebisty, bo się daje tankować
w 3 minuty.

> Ba - 9.5kWh energii termicznej, to jakies 3-4 kWh prądu.
> A skąd reszta? Z węgla?

To są wartości netto energii. Wniosek jest taki, że w litrze
paliwa lanego do baku jest faktycznie 2,5kWh energii. Stąd
wynika, że spaliniak zużywa 2-3x więcej energii niż elektryk
(tak, uwzględniając produkcję prądu w 100% z węgla, straty
przesyłu, straty ładowania, etc.).

> Dane z innego źródla kiedys podawałem

Nie przypominam sobie.

> - jakby znacznie mniej energii
> potrzeba, i nie prądu, ale głownie cieplnej, i rafineria się
> opala produktami odpadowymi ...

Odpadowymi, dobre.

--
Pozdor
Myjk