eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefoniaKoniec ISDN w Orange.Re: Koniec ISDN w Orange.
  • Data: 2025-08-19 10:35:03
    Temat: Re: Koniec ISDN w Orange.
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Mon, 18 Aug 2025 21:21:07 +0200, nadir wrote:
    > W dniu 18.08.2025 o 18:51, J.F pisze:
    >> We Wrocławiu szły z komputera.
    >
    > Całkiem możliwe, że w większych ośrodkach tak było, ja pamiętam
    > komputera VAX od DEC-a do obróbki bilingu na centrali w Poznaniu, tylko

    Ja myślę, że to była Odra lub Riad.

    > że to był raczej początek lat 90-tych lub kocówka 80-tych.
    >
    >> Nawet już w latach 70-tych.
    >
    > Wydruk może i szedł z komputera, tylko co z tego jak większość central w
    > Polsce nie miało jeszcze wtedy interfejsów do współpracy komputerami,
    > ktoś to musiał ręcznie przeklepać do tego komputera.

    Fotografowało się liczniki, ktoś przepisywał, komputer zajmował się
    resztą. MM zamawiane szły osobną drogą.

    Bo jak sobie wyobrażasz wypisanie reczne 10 tys faktur, nawet na goły
    abonament? A to przecież tylko jedna centrala, we wrocławiu było ich
    kilka.
    Pilnowanie płatności to osobna sprawa.

    >> Międzymiastowe zamawiane były wypisywane.
    > Tak, w ruchu ręcznym i półautomatycznym telefonistki ręcznie
    > przypisywały rozmowy międzymiastowe konkretnemu abonentowi.

    P.S. A co z międzynarodowymi? Lokalna telefonistka łączyła, czy
    karteczka gdzieś z Warszawy przychodziła do regionalnego biura?

    >> Impulsy ... lokalne rozmowy to był 1 impuls niezależnie od długości,
    >> a może nawet wcale ...
    >
    > Tylko nie pamiętam już czy rozmowy międzymiastowe były szczegółowo
    > rozpisywane na rachunku czy pojawiały się jako suma czasu/impulsów?

    Te zamawiane chyba nie generowały impulsów.
    Ale te automatyczne ... nie pamiętam - albo mieli stosowny program do
    zbierania danych i obróbki, albo po prostu impulsy szły w licznik.
    Obstawiam to drugie, bo pierwsze bardziej skomplikowane.

    >> Pieczątki były drogie i długo robione.
    >> Prosciej ogłosić w gazecie.
    >
    > Nie wiem czy prościej, tak się po prostu robiło, wtedy gazety ludzie
    > kupowali masowo. Jak akcja dotyczyła jakieś zapadłej wioski, to
    > listonosz lub sołtys informował mieszkańców, tym bardziej ludzi z
    > telefonami było tam w najlepszym razie kilkoro.

    Albo jeden - sam sołtys.
    Do niego to można było zadzwonić :-)

    >> Po podniesieniu słuchawki?
    >> Nie wiem, czy tak się dało.
    >
    > Technicznie w latach 80-tych i na początku 90-tych to było trudne do
    > realizacji, ale nie niemożliwe.

    Mały problem, to byłby chyba jeden magnetofon, który odtwarzałby w
    pętli i większosc zaczęłaby słuchanie od środka.

    > Tylko, że to bez sensu było z dwóch powodów.
    > 1. Ludzie by się masowo wkurwiali na każdorazowe wysłuchiwanie takich
    > komunikatów, coś jak dziś te wszystkie zapowiedzi o rodo-srodo gdy
    > dzwonisz do byle jakiego banku czy urzędu.

    I co - uciekliby do konkurencji ? :-P

    > 2. Nadal nie dotrzesz z takim przekazem do ludzi, którzy telefonów nie
    > posiadali a sporadycznie używali aparatów wrzutowych, ich też wypadało
    > powiadomić, że któregoś dnia nie dodzwonią się na pogotowie, policję
    > albo do kochanki w sąsiednim województwie.

    Może i tak.
    Ale o ile pamiętam te automaty i tak często nie działały.

    J

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: