>> http://www.batimex.pl/towar.asp?idtowaru=3507
>
> To jest stabilizowany zasilacz a nie ładowarka. Musisz sam dbać o
> odczepienie go od pakietu po naładowaniu (gdy prąd spadnie poniżej
> 50-100 mA) bo przeładujesz ogniwa i będzie niezła zadyma. Ogniwa Li-Ion
> są na to szczególnie wrażliwe (zapłon itd).
>

Oczywiście racja z tym, że należy odłączyć zasilanie gdy prąd spadnie do
odpowiednio niskiej wartości.
Ogólnie mam pakiet zabezpieczony, więc raczej nie obawiam się o zapłon
itp. Tym bardziej jeśli się nie przekracza napięcia, to nie powinno być
problemu. Niebezpiecznie zaczyna się robić ok. 4,5V/celę.

Proste ładowarki do pojedynczych li-ionów jakie widziałem mają wstawiony
układ protekcji ogniwa jako element kontrolujący ładowanie. Czyli coś
takiego, że ok. 4,3V rozłącza zasilanie. To dopiero jest kiepska ładowarka.

No nic, chyba kupię taki zasilacz i popróbuję. Najwyżej dorobię jeszcze
jakiś układ ładowania, ale wolałbym tego uniknąć.

Pozdr
EM