Użytkownik "JK" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hsuhe3$10l$1@news.onet.pl...
>
> Pod warunkiem, że potrafisz udowodnić przydatno?ć takiegi zakupu w
> uzyskaniu przychodu.
> A i to też zapewne tylko jako reprezentacja.
>
to akurat jest proste:
motocyklem docieram do klienta szybciej i pewniej - i musze miec kask.
dziekuje do widzenia. jak nie, to wystawcie mnie bumage, ze nie musze.


> A tak na poważnie to s? dwie szkoły księgowania takich "różnych" rzeczy:
> 1. zachowawcza - tzn stanie po bezpiecznej stronie interpretacji,
> zakładaj?c, że inspektorzy U.Sk. być może nie będ? mieli zastrzeżeń
> 2. bezstresowa - jak przyjdzie urz?d to i tak musi co? znaleĽć - to niech
> ma (a może trafi się jaki? mniej zajadły i przejdzie bez pytań)
>
> Jak rozumiem Twój księgowy należy do tej pierwszej i raczej taka powinna
> być jego rola - w końcu także jako doradcy. Ty możesz tylko wybrać jakiego
> chcesz mieć księgowego, tzn. z której szkoły, (bo problemy i tak zawsze
> zostaj? po Twojej stronie). I tu niestety nikt Ci nie pomoże :-(((.
>
zakladam, ze piszesz do nas obu:
moją ksiegowosc mam zwyczaj "nawracac", tj, mowic ze maja cos zrobic i juz.
motocykl chcieli mi vat robic 60%, przekonalem na 100%.
rozpedem doszli, ze vat paliwa do odpisu.
co do ubrania - kask to element obowiazkowy, podlega kosztom.
ubranka gorzej - teoretycznie nie ma scislego powiazania miedzy motocyklem a
powiedzmy tekstylem alpinestara. (chcialbym zobaczyc pacjeta np w zbiorkomie
w tych ciuchach - ale nie poczuc). znaczy sie, teoretycznie mozesz chodzic
po ulicy - nie idzie w koszty.

kupie ludziom polary na impreze firmowa - zaplace z kieszeni.
wyhaftuje tam logo - idzie w koszty. prosze, nie pytajcie o sens - taki jest
stan prawny.


Alex.