W dniu 10.06.2021 o 17:10, Shrek pisze:
> W dniu 10.06.2021 o 17:02, SW3 pisze:
>
>>> kto pierwszy napisze że wspólwina wtagiwującego
>>
>> Naprawdę widzisz tu jakieś wspólne elementy z wtargiwaniem poza tym,
>> że też jest korzystający z przejścia i samochód?
>
> Ja nie widzę - czekam na tych co widzą. W poprzedniej dyskusji przy
> sokratesa sprawca zapierdalał prawie dwa razy szybciej a i tak znależli
> się tacy co widzieli współwinę pieszego, bo przecież powinien uważać na
> startujące samoloty, wyprzedzające na przejściu...
i tam i tu, mamy dwa sposoby patrzenia na "współwinę" OPieramy się na
przepisach ruchu drogowego, które sami tworzymy. potem dochodzimy do
wniosku że są wadliwe i sami je zmieniamy. więc coś co
teraz/wtedy/kiedyś można było zakwalifikować jako współwinę teraz już
nie można albo odwrotnie. Rozumiesz? Oceniamy zachowanie człowieka w
kontekście dopasowania do reguł narzuconych przez nas.
Po co? To sąd określi za nas kto i na ile zostanie skazany.
Ale moim zdaniem, ważniejsze jest to, czy ludzie przeżyją spotkanie z
takim debilem. w tym kontekście - młody na hulajnodze, szczególnie na
tle dorosłych - jak najbardziej sam prosił się o śmierć. zachował zero
_samodzielnej_ ostrożności. opiekunowie wydali komendę - jedź - więc
pojechał.
ToMasz